Wracam po ciężkim dniu do domu. Oczywiście nikogo nie ma, więc postanowiłam wziąć ciepły, relaksujący prysznic.
Wbiegam na górę po schodach prawie się zabijając i kiedy przekraczam próg mojego pokoju staje jak wryta kiedy widzi Alexa siedzącego na moim łużku. Chłopak widząc mnie wstaje z łóżka ze łzami w oczach i podchodzi powoli do mnie.
- Możemy pogadać, proszę. Musisz mnie pamiętać! Skarbie to ja Alex- mówi a łzy cisną się dla niego w oczy.-Jak ty tutaj weszłeś?! Wynoś się z mojego domu ale już!- Krzycze na jednym wdechu.
-Dlaczego mi to robisz?- podchodzi do mnie, ale odrazu robię krok w tył.- Boisz sie mnie?- Staje na środku pokoju i skanuje moją twarz wzrokiem pełnym bólu i cierpienia.
-Nie wiem o co ci codzi wydź stąd.
-Napewno mnie pamiętasz jak możesz zapomnieć o tym?- Pyta i w ciągu ułamka sekundy jest już obok mnie i wbija się w moje usta.
Nie miałam już siły dalej oszukiwać siebie i oddałam pocałunek, a pierwsza samotna łza spłynęła po moim policzku.
-Ej mała co jest?- Swoje ręce kładzie na moich policzkach i wyciera moje łzy które nie chcą przestać się lać.
-Ja już nie mogę. Nie mogę oszukiwać siebie.
-Nie rozumiem. Skarbie co się dzieje?
-Okłamałam cie. Pamiętam wszystko! Myślałam... że... Jeśli będę unikać ciebie to przestaniesz sie do mnie zbliżać a ja zapomnę o tym że cie ko... Że cie kocham- ostatnie trzy słowa wypowiadam szeptem i spuszczam głowę.
Nie jestem w stanie spojrzeć jemu w oczy. Za bardzo mnie onieśmielają. Jezu jaka ja jestem głupia! Napewno teraz mnie wyśmiej po tym co powiedziałam, albo to wykożysta i wygra ten zakład.- mówię do diebie w myślach. - on chłopak który może mnieć wszystkie nie wybierze mnie. Co taka ja mam z nim wspólnego? Nic! Z mojego wewnętrznego monologu wyzywają mnie jego słowa.
-Spójrz na mnie- dwoma palcami unoci mi głowę a ja wpatruje się z taką samą intensywnością w jego oczy jak on w moje.
Stoimy tak w milczeniu, a ja nie dając już rady zachłannie wbijam się w jego wargi. Czuję po chwili jak unoszę sie nad ziemią i silne ramiona mnie podtrzymują. Nie wiele myśląc owijam nogi wokół bioder Alexa. Idzie w stronę mojego łóżka i siada na nim ze mną na swoich kolanach.
-Tak bardzo przepraszam. Wiem jestem najgorszy zawaliłem po całej linii i możesz mnie nienawidzić masz do tego pełne prawo. Ale nigdy więcej nie unikaj mnie. Wybacz mi, że jestem tak beznadziejnym chłopakiem jakiego znasz. Nie chcę cie stracić jesteś dla mnie zbyt ważna. Wybacz mi proszę.
-Jesteś dupkiem wiesz, największym dupkiem jaki chodzi po tej ziemi. Ale wybaczam za bardzo cie kocham.
-Też cie kocham skarbie nawet nie wiesz jak bardzo.- I poraz kolejny tego wieczora pożeram swoimi ustami wargo Alexa.
***
Dziś sobota więc postanowiłam z moimi siostrami- dalej nie mogę sie przyzwyczaić że mam jeszcze dwie dodatkowe siostry- pójdziemy do *CH. Tak więc już o 9 wyłam na nogach i zaczęłam się szykować do wyjścia.Po godzinie spędzonej w toalecie wreszcie wyszłam z niej i udałam soę na dół do kuchni, gdzie zastałam mojego kochanego brata.
-Kylie długo będziecie na zakupach?
-Tego nie wiem za pewne z jakieś 3 godzinki a co? Z kolegami chcesz wyjść i nie masz z kim zostawić Loli?
-Um... Może
-Ja jestem zajęta po zakupach ide do Justina więc na mnie nie licz braciszku. A tak apropo widziałeś Lise i Lene?
-Zaraz powinny zejść poszły się przeprać.
-Luz dzięki.
***
-Jestem wykończona.- Zaczyna jęczeć Lena.- Bolą mnie nogi już nie dam rady...-Ty siostra mi sie wydaje czy schudłaś po tym maratonie jak uciekałaś przed ochroną bo zwaliłaś manekiny w sklepie. Pędziłaś jak antylopa.- Razem z Lisą wybuchamy śmiechem.
-Powiedziała ta co do manekina gadała.- Odpowiada z chytrym uśmieszkiem Lena.
-Nie moja wina, że ubrali go w tek same kolory co byłaś ty ubrana.
We trzy nie dajemy rady i wybuchamy niekontrolowanym śmiechem i w chodzimy do domu.
-Wiecie miło było i zabawnie ale ja już odkładam torby i leca za 20 min mam być w parku. Bo umówiłam sie z Justinem.
-Miłej zabawy- Lena zaczyna śmiesznie poruszać brwiami, a ja nie nie mogąc wytrzymać z tymi wariatkami wychodzą z domu kręcąc z niedowierzania głową.
***
Leże z Justinem na jego kanapie i oglądamy film którego tytułu już nie pamiętam.W połowie filmu Justin zadaje mi pytanie którego sie nie spodziewałam.
- Jak byś zareagowała na to jakbym powiedział ci że podoba mi się taki jeden...
-Um... Nie rozumiem. Jesteś homo?
-Cóż jesteś pierwsza ale nikomu nie mów ok?- patrzy na mnie z nadzieją w oczach.
-Ok. Więc o co chodzi?
-Tak jakby podoba mi sie John. Uwielbiam kiedy sie uśmiecha. Ma taki uroczy uśmiech. Jezu Kylie jaki on jest uroczy.
-Wiesz tak sie składa, że on też cie bardzo bardzo lubie.
-Dziewczyno wiem że mnie bardzo lubi ale...- Zamilkł na chwile jakby przetwarzał w głowie informacje.- Czekaj on też jest bi?
-Może bi nie... ale jestem pewna, że masz u niego szanse.- Zaczynam chichotać na jego minę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę o brawa! To nie jest proste 😂
Tak więc o to mam 1 rozdział w moim wykonaniu. Jest to dość trudniejsze niż sie wydaje ale razem jakoś to ogarniemy. 💪🔥
Następny rozdział postaram sie dodać do jutra, ale niczego nie obiecuję. 😘
Jeśli macie jakiś pytania to zapraszam!
CZYTASZ
Tylko mnie przytul #Cd
Teen FictionTak więc to tutaj będzie kontynuacja tego opowiadania autorwstwa @sucz_chrisa. Ogólnie to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość.