Do Sali wchodzi jakiś mężczyzna w białym kitlu. Na oko ma z 21 max 23 lata.
- Witam, nazywam się Matt Wood. Jak się czujesz?
Patrzy mi w oczy i uśmiecha się przyjaźnie na co Alex siada przy mnie na łóżku i ściska moją dłoń. Ktoś tu jest zazdrosny?
- Dzień dobry, wszystko jest w porządku tylko głowa mnie boli i lekko kręci się w głowie.
- Cóż na zawroty w głowie masz bo mało jesz, a co do bólu głowy zaraz przyślę pielęgniarkę z lekami. Zaraz wracam.
Informuje nas i wychodzi. Ten fagas przeszedł na „ty'' z tobą od tak. I jeszcze skurwysyn się uśmiecha do ciebie. Złamany fiut... brakowało tylko puszczenia oczka...
Mruczy pod nosem Alex na co zaczynam chichotać, a on morduje mnie wzrokiem na co ja kręcę głową. Po kilku sekundach kiedy chce mi coś powiedzieć wraca lekarz tym razem z pielęgniarką.
Kiedy ta mi podała już leki wychodzi, a lekarz dalej patrzy na wyniki moich badań.
- Mam nie najlepsze wieści...- mruczy i zaczyna marszczyć brwi.- Jednak nie jestem pewien tego więc musimy jeszcze zrobić kilka badań i obowiązkowo morfologię. Ale to za godzinę
Mówi i puszcza mi oczko widząc moją przerażoną minę.
- Czyli...- nie daje mi dokończyć.
- Niestety będą musieli ukuć cię igiełką księżniczko.- uśmiecha się czarująco i jestem pewna, że nie jednej nogi by zmiękły. No ale ja mam swojego Alexa.
- Myhy...- mruczę i przytulam się do Alexa.
Ja serio się boje igieł... tak szczerze to nie wiem dlaczego tak dokładnie. Kojarzą mi się z bólem...
***
Kiedy już było po badaniach czekałam wraz z moim chłopakiem na wyniki badań. Mam jakieś przeczucie że jest coś nie tak. Coś lekarz mi powie nie do końca dobrego, ale nie powie też czegoś bardzo strasznego.
- Skarbie co chcesz do jedzenia? Jeszcze nic nie jadłaś, a jest już po 15.
- Nie chcę nic. No w summie to napiłabym się soku pomarańczowego.
- Musisz coś zjeść. Zaraz wracam i zjemy coś razem.- Nie daje mi odpowiedzieć i znika za drzwiami.
Siedzę w pokoju sama i zaczynam się nudzić Alexa nie ma dopiero 10 min, a ja już tęsknie. A może z jakąś laską gada teraz? Albo gorzej może...
- Jestem.- melduje się na co moje wcześniejsze myśli odlatują gdzieś daleko.
Podaje mi kurczaka z ryżem w curry. Mmm... jednak jestem głodna. Zaczynamy jeść w ciszy i opijamy sokiem pomarańczowym. Kiedy już zjedliśmy Alex na mój rozkaz kładzie się obok mnie na łóżku. Postanowiliśmy, że coś obejrzymy. Padło na „the duff'' strasznie chciałam go obejrzeć już od dłuższego czasu.
Jesteśmy w połowie filmu. Ja oglądam jak zaczarowana, a Alex bawi się moimi włosami. Nie powiem... przyjemne to.
- Mam wyniki badan już.- mówi lekarz który nagle pojawił się w mojej sali.
- Tak?- popędza go Alex kiedy ten patrzy się na mnie dłuższy czas.
- Chcesz, żeby twój narzeczony był obok czy wolisz sama?- pyta, a trzecie i czwarte słowo mruczy ledwo zrozumiale.
Chwila jaki narzeczony? A no tak inaczej nie mógłby tutaj być.
- Z narzeczonym.- mówię i uśmiecham się lekko do Alexa.
- Ok. No to tak wyniki wskazują, że masz anemię. Jesteś bardzo szczupła i podejrzewam, że masz anoreksję. Powiedz proszę... co ty jesz za dnia w domu w ciągu 24 godzin?
- Śniadanie czyli jakaś kanapka z szynką i serem ok godziny 7.25 i sok pomarańczowy, później około 12.40 lunch czyli sałatka i jak wrócę do domu i jestem z Alexem to coś do filmu np. pizza.
- Wiesz, że to za mało? I nie dostarczasz dla organizmu wszystkich potrzebnych składników odżywczych...- marudzi na co ja zdaję sobie sprawę, że ostatnio nawet śniadanie mało kiedy jadłam.
- Cóż zapiszę cię do dietetyka.- zapisuje coś w papierach i widząc, że chcę coś powiedzieć dodaje.- nie ma żadnego „ale'' i „nie''.
Świetnie teraz i Luck, Lena, Lisa i co najgorsze Alex będą się ze mną obchodzić jak z jajkiem...
- A kiedy będę mogła wrócić do domu?
- Za tydzień myślę, że będzie lepiej i nie będzie przeciwwskazana. A teraz szykuj się bo za godzinę czeka cię przetaczanie krwii.- odpowiada i znowu znika.
- Możemy pogadać ja wyjdę stąd?- pytam kiedy widzę jak Alex porunuje mnie wzrokiem i otwiera usta.
Zaciska je w wąską linię i kiwa głową na tak.
No to się wjebałam... A miałam niby wszystko pod kontrolą... Teraz czeka mnie pewnie długa rozmowa z moim chłopakiem. Pięknie.
***
Ta rurka jest straszna. Przeszkadza mi i nie mogę nic robić. Najgorsze jest to że chcę do toalety a nie mogę.
- Może pójdziesz do domu. Widać, że się nudzisz i...
- Nie.- mówi dobitnie Alex na co przewracam oczami.
- Będziesz mógł się przespać.- nie dake za wygraną.
- Nie chcę.
Faceci...
***
No więc tak przetaczanie krwii zajęło ok 3 godzin. I pozwolili mi pójść do toalety.
Po pierwszej godzinie dostałam rumieńców z czego Alex się śmiał bo mówił, że jego obecność tak na mnie działa.
Tak serio to też. Ale nie rumienię się jak siedzi ze mną... Chodź trzeba przyznać, że kiedy jest obok mnie i nic nie mówi czuję się lekko skrępowana.
Jestem padnięta. Sięgam po telefon żeby sprawdzić która godzina 20.30.
Alex jest ze mną cały czas. Pewnie ja na jego miejscu też bym była jak on teraz mi.Zaczynam ziewać co nie umyka uwadze dla Alexa.
- Idź spać.- mówi i sam zaczyna ziewać.
- Pod warunkiem.- mówię na co chłopak unosi jedną brew do góry.- Kładziesz się obok i razem zasypiamy.
Kiwa głową zdejmuje ubrania i w samych bokserkach wskakuje do łóżka. Ja szybciutko wtulam swojego policzka do jego klatki i słucham jak bije jego serce.
Jest to upokajający rytm. Ostatnio mój ulubiony.
- Bije tylko dla ciebie skarbie.- mówi i zaczyna głaskać mnie po włosach.
Uśmiecham się na jego słowa i całuję jego klatkę piersiową po czym mówię że go kocham i zasypiam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest kolejny❤
Kilkoro z was pyta na prywatnych wiadomościach czy mam snapa i czy podam tak więc proszę 👇
Za błedy przepraszam i do zobaczenia w następnym rozdziale.
CZYTASZ
Tylko mnie przytul #Cd
Teen FictionTak więc to tutaj będzie kontynuacja tego opowiadania autorwstwa @sucz_chrisa. Ogólnie to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość.