Tydzień później
Dziś wychodzę ze szpitala. Moje rodzeństwo przesiadywało całymi dniami u mnie. Alex tak sobie wykombinował, że nawet nocował u mnie. Było tyle krzyku o to przez puerwsze dwa dni... Ale pielęgniarki się przyzwyczaiły.
Nie wiem jak to załatwił. Pytałam, ale odpowiedź zawsze była taka sama Magia, urok osobisty, troszkę sprytu i gotowe.
Teraz się pakuję, znaczy już jestem spakowana i czekam na wypis. Ja jestem spokojna natomiast Alex lata i pyta o to samo cały czas...
- Skarbie ale jesteś pewna że masz wszystko?- pyta Alex setny raz.
- Tak...- wywracam oczami. Już mnie to irytuje... Pyta o wszystko tysiące razy, sam sprawdzi, ale i tak później znowu zapyta.
- Nie wywracaj tymi oczkami.- mruczy i podchodzi do mnie.
- Ale to irytujące mam wszystko, dobrze się już czuję, ale i tak pytasz cały czas o to samo.
- Martwię się o ciebie słońce.- przytula mnie i całuje w czubek głowy.
- Kocham cie wiesz?
- Ja ciebie też skarbie
- Ja idę po wypis, a ty możesz zanieść moje torby do samochodu?- pytam.
- Jasne. Tylko szybko.- mówi i szczypie mnie w pupę na co udaje obrażoną, a Alex się śmieje.
Najchętniej też bym się śmiała ale...
***
- Idę pod prysznic!- krzyczę do Alexa kiedy jesteśmy w domu.Wbiegam na schody, ale moje szczęście jest takie, że potykam się o własne nogi. Zamykam oczy i jestem gotowa no ból. Nic. Czuje silne ręce.
Otwieram oczy i jak mogłam się spodziewać widzę Alexa. Trzyma mnie w tali. Uśmiecham się w podziękowaniu na co on złącza nasz usta i podnosi w stylu panny młodej.
Idzie korytarzem do mojej sypialni tam zmierza do łazienki. Wchodzi do niej i dalej trzymając mnie na rękach zamyka drzwi. Przerzuca mnie przez ramię. Zaklucza drzwi i idzie do wanny. Stawia mnie na zimne kafelki i zaczyna mnie rozbierać całując moją szyję.
Gorsza nie jestem oczywiście, więc zaczynam zdejmować mu koszulkę. Swoimi dłonie kieruje na jego umięśniony brzuch i zaczynam wycieczkę. Natomiast jego dłonie pieszczą moją talię. Alex przerywa pocałunek i ściąga swoją dolną partię ubrań. Idę jego śladami i kiedy jestem już tylko w bieliźnie Alex zachłannie wpija się w moje usta i zaczyna je pożerać.
- Alex...
Wspaniałą chwilę przerwał dzwoniący telefon mojego chłopaka.
- Odbierz...- mruczę zrezygnowana kiedy kolejny raz ktoś się dobija do niego.
- Halo?... Tak... Co się stało?!... Rozumiem... Zaraz będziemy...
- Coś się stało?- pytam i podchodzę do Alexa.
- Luck miał wypadek ponoć dzwonili do ciebie...
- Mam rozładowany telefon.- przerwałam mu.
- Zbieraj się jedziemy do szpitala.
***
Mój kochany brat jest teraz operowany. Miał wypadek samochodowy. Jechał już do domu przywitać się ze mną.Boże dlaczego? Wszystko się pierdoli. Jeszcze godzinę temu to ja byłam tutaj pacjentką, a teraz Luck...
- Co z nim?!- Lena krzyczy i biegnie do mnie, a za nią Lola na rękach Lisy.
- Miaa..ał wy..ypade-ek.- nie jestem w stanie wypowiedzieć jakichkolwiek słów.
Alex zaczyna tłumaczyć dziewczyno co i jak, a ja nie mogę tego słuchać i idę do barku szpitalnego po jakiś sok.
Co z nim dalej będzie? Każda z nas potrzebuje naszego brata. Jest dla nas jak ojciec. Niby brat, a pełni funkcje też ojca. Dwa w jednym.
***
Minęły już 8 godzin. Jest już 22.30 Luck dalej jest operowany. Siedzę na krześle w poczekalni razem z Alexem bo dziewczyny były padnięte już o 20. Też jestem zmęczona, ale uparłam się że będę czekać na wieści od lekarza.Jak na zawołanie wychodzi lekarz z sali w towarzystwie kilku pielęgniarek.
- Doktorze co z moim bratem on żyje prawda?- pytam ze łzami w oczach.
- Twój brat miał ciężką operacje. Jego stan jest krytyczny, ale stabilny. Jeśli przeżyje tą noc będzie dobrze. Natomiast jeśli nie to... Sama pani wie. Jeśli chce pani jeszcze się czegoś dowiedzieć, zadać pytanie proszę przyjść do gabinetu mojego.
Kiwam głową i pytam czy mogę wejść do brata.
- Tylko na góra pół godziny i tylko pani.
- Dobrze dziękuję.
- Hej braciszku.- siadam na stołeczku który był obok łóżka, łapie za jego rękę.- Nie możesz się poddać. My ciebie potrzebujemy. Ja Lola Lena i Lisa. Kto jak nie Ty nami się zajmie? Kto będzie naszym bratem i tatusiem dla Loli w jednym? Jesteś za młody. Daj się sobą nacieszyć. Proszę. Nie idź do tego światełka. Pogadaj z rodzicami z mamą, tatą, ale nie idź do światła. Zawracaj się póki jeszcze masz wybór. Musisz walczyć. Jesteś silny dasz radę. Ja wierzę w ciebie. Ja i wszyscy twoi znajomi rodzina... Pamiętasz jak byliśmy mali? Jak taki Michał w czwartej klasie mi dokuczał? Ty byłeś moim bohaterem i tak mu nagadałeś że do dziś nie mam z nim kontaktu. Co jak Lola będzie miała taką samą sytuację? Ja jej nie obronię przed chłopcem. Nie ja, nie Lisa, nie Lena. Tylko ty tak umiesz. Ta cała Mia. Dziewczyna o której jeszcze nam nie powiedziałeś oficjalnie czy jesteście razem. Ja wiem o niej, ale dziewczyny nie. Jak się pewnie dowie o tym, że titaj jesteś pewnie sie przerazi.
***
Minął już tydzień Luck żyje i za kolejny tydzień ma już wracać do domu jeśli będzie już wszystko dobrze. Bardzo się martwiłam. Był w śpiączce przez trzy dni. Jego stan jakoś wybitnie dobry nie jest, ale stabilny i poprawia się. Aktualnie razem z Alexem siedzimy na kanapie i oglądamy jakiś film czytaj jakiś film leci w telewizji, a mi się migdalimy do siebie.
Jak myślę co było w moim pokoju tydzień temu. Przed tym jak do Alexa ktoś zadzwonił i powiadomił o tym że mój brat jest w szpitalu... Nie wiem czy bym była teraz w stanie kochać się z moim chłopakiem. Ufam mu i wiem że nie zrobi nic dla mnie bez mojej zgody. Ale to dla mnie za wcześnie.
- O czym myślisz?- pyta Alex na co wzruszam ramionami.- Wszystko okey?
- Tak.- na dowód złączam nasze usta w jedność.
Teraz sobie wyobraźcie laski. Właśnie się całujecie ze swoim chłopakiem i nagle słyszycie jak jego brzuch burczy. Tak Alex jest głodny.
- Chodź coś zrobię do jedzenia.- śmieję się z Alexem.
- Dzięki ci dobra kobieto że się litujesz nade mną, zrobisz naleśniki? Albo gofry? Nie... czekaj. Wiem! Chce...
- Okres masz czy w ciąży jesteś? - przerywam mu na co strzela mi piorunami z oczu.- Mogą być tosty misiu?- pytam i trzepoczę rzęsami.
- Taaa- burczy i siada przy wyspie kuchennej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hello❤ jak wasza majówka?
Macie kolejny rozdział, piszcie co myślicie.
Ostatnio moja wena jakoś nie jest taka jak zawsze wybaczcie.
Miłego popołudnia💋
CZYTASZ
Tylko mnie przytul #Cd
Teen FictionTak więc to tutaj będzie kontynuacja tego opowiadania autorwstwa @sucz_chrisa. Ogólnie to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość.