Moje przemyślenia co do tego jak wyznać uczucia do Toma przy wszystkich przerwał Edd.
- Ej, [T/I], idziemy do sklepu? Bo skończyła się cola a w EDDimarkecie (hue hue, taki żarcik) jest bardzo tanio.
- No spoczko, ale pod warunkiem że napiszesz listę zakupów.
- Okejko.~~~~
Siedziałam gotowa do wyjścia na kanapie, czekałam na Edda. Mówił chłopakom aby coś niecoś ogarnęli ja nas nie będzie. Jeśli dobrze słyszałam to Matt miał odkurzyć podłogi, bo nie chciał robić nic więcej. A Tom tylko posprzątać z blatów i może pościelić nam łóżka. Edd chciał mu dać o wiele więcej do zrobienia ale mu przerwałam i powiedziałam aby nie robił narazie więcej, resztą zajmę się ja lub ktoś inny. Albo będziemy sprzątać razem. Nie wiem czy Tom słyszałam o tym aby pościelił łóżka bo od razu wziął się za sprzątanie resztek po jedzeniu z blatu.
Wyszłam z Eddem do Eddimarketu (hue hue). Po jakiś kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Mieli sklep kilometr od domu. Może dwa, nie wiem. Nie liczyłam czasu gdyż podczas naszej drogi rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Było tak, jak kiedyś.
Weszliśmy do sklepu i od razu Edd wyciągnął z kieszeni bluzy listę zakupów i od razu popędziliśmy do działu z napojami.
Gdy nosiłam cztery zgrzewki coli, Edd powiedział:
- Dobra tooo, musimy jeszcze kupić Smirnoffa, i musimy jeszcze kupić-
Mówił cały czas co mamy kupić ale go nie słuchałam gdyż zobaczyłam JEGO... więc przerwałam Eddowi:
- A możemy szybko zrobić te zakupy?
- A gdzie ci tak śpieszno?
- Cóż... Powiem tylko jedno... E.R.N.E.S.T.
- OHHHHHHHHH, no to lecim.
Po zebraniu wszystkich potrzebnych rzeczy szliśmy w stronę kasy aby zapłacić. Niestety los tak chciał aby Ernest stanął za mną w kolejce.
- O! Hej piękna. Dawno się nie widzieliśmy
- Tjia...
- Siemka Edd
- O cze-... eść Ernest! Hehe - przywitał się Edd udając że się cieszy z jego widoku. Najwyraźniej ten palant tego nie zauważył. I dobrze.
- Słuchaj [Z/I] chciałabyś dzisiaj pójść ze mną gdzieś? Jak za dawnych czasów kiedy byliśmy raze-
- Nie jesteśmy już razem... i nigdy nie będziemy.
Edd zapakował zakupy do reklamówek i zapłacił kasjerce łapiąc za torby. Ja wzięłam zgrzewki coli, ignorowałam tego gościa i wyszliśmy ze sklepu.~~~~
Byliśmy już w domu, otworzył nam Tom który zszokował się co nosiłam. Od razu zabrał mi zgrzewki napoju z rąk i postawił je w kuchni. Edd kierował się w stronę kuchni aby odstawić zakupy. Matt wziął się za rozpakowywanie naszych łupów.
Usiadłam na kanapie i myślałam aby nigdy więcej nie spotkać tego gościa, ale byłam ciekawa. Gdzie on chciał ze mną pójść? Może do kiedyś naszej ulubionej restauracji? Teraz jej nie lubię bo zawsze przypomina mi o tym dupku. Tom chyba zauważył że o czymś myślę, położył mi ręce na ramionach przez co podskoczyłam ze strachu. Przybliżył swoją głowę do mojego ucha masując mi barki.
- Coś się stało skowronku? - zapytał szepcząc mi do ucha swoim wyluzowanym głosem flirciarza.
- Nie, nie. Spokojnie.
- Na pewno? Bo widzę i czuję że jesteś spięta.
- Ja? Spięta? Pfffff, nieeeee tam.
- Nie kłam jaskółeczko.
- Eh... no dobrze. Ale mógłbyś mi jie chuchać na szyję? Sprawiasz że się rumienię.
- Ale ja lubię kiedy moja sikorka się rumieni.
- Czyli rozumiem że twoja odpowiedź to nie?
- Tak.
- No to przestań.
- Co? Przecież powiedziałem "nie".
- Nie mówiłeś "nie", tylko powiedziałeś "tak".
- ...
- Zatkało kakao?
- Kakao nie zatyka bo nie ma patyka.
- Kurde.
- Wygrałem.
Nadal masował moje barki w celu uspokojenia mnie.
- A więc... od czego by tu zacząć?
- Najlepiej od początku kotecku.
- Ok. A więc. Jak wiesz, byłam z Eddem w sklepie.
- Nom.
- *szept* nie przerywaj
- *szept* sorki
- No i, zauważyłam JEGO...
- Chodzi ci o To-
- Nie, nie chodzi mi o Torda... mam na myśli Ernesta.
- Oh
CZYTASZ
You Look So Good In Blue 💙 [Tom x Reader] |EddsWorld| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionKontynuacja "Wojna O Miłość ❤ [Tom x reader x Tord] ❤ |EddsWorld|" także jest zakończona :3 życzę miłego czytania Reader-Chan ;> <<<POSTACIE(typu Edd, Matt, Tom, Tord itd.) NALEŻĄ DO ŚWIĘTEJ PAMIĘCI EDDA GOULDA I EKIPY EDDSWORLD>>...