°~Wielki powrót + koteły!~°

3K 110 111
                                    

Otworzył drzwi i z entuzjazmem krzyknął:
- Wróciłem!
Stałam za Tomem i patrzyłam na załamanego Edda który się nawet nie odwrócił.
- Cześć... - przywitał się cicho Edd. Matt siedział obok niego ale się spojrzał na Toma. Stałam za nim aby nie zniszczyć "niespodzianki".
- Podejdźcie. - powiedział Tom
- Tom... nie wygłupiaj się... - powiedział cichutko Edd.
- Podejdźcie - powiedział trochę głośniej. Chłopcy dalej nie wstawali.
- RUSZYAJCIE TU SWOJE DUPY! - krzyknął z poirytowaniem Tom.
- Dobra, dobra! - krzyknął Matt.
Edd miał kaptur na głowie. Był smutny plus wystraszony, ale to przez Toma który się na nich wydarł.

- Tadaaaa! - powiedział Tom pokazując mnie chłopakom.
Obaj stali jak wryci do puki...

_____________

Do puki aż Edd się ocknął, patrzył na mnie jakby zobaczył ducha. Podszedł do mnie i mnie dotknął przy czym się lekko odsunął. Zaczęły mu lecieć łzy z oczu.
- [T-T/I]? To... na prawdę ty? - zapytał z niedowierzaniem Edd.
- Zgadza się mój zielonku! - powiedziałam otwierając ręce na miśka. Edd od razu do mnie podbiegł i mnie przytulił. Cały czas płakał, ale to chyba były łzy szczęścia pomiszane z odrobiną smutku.
- [T/I]! Nie mogę uwierzyć że ty żyjesz! - krzyknął Edd.
- To zacznij wierzyć mój drogi - powiedziałam, jedną ręką puściłam Edda i pokazałam Mattowi aby do nas podszedł. Ten bez zastanowienia podszedł i zrobiliśmy PRAWIE grupowego przytulsa. Brakowało jeszcze Toma i... i... T-torda...
[T/I] otrząsnij się! Nie możesz teraz o nim myśleć. Myśl o tych osobach które Cię teraz potrzebują. Jemu tylko wyszło na rękę że tak jakby odeszłam... chociaż... nie jestem pewna... - pomyślałam.
Otworzyłam rękę jeszcze raz i pokazałam Tomowi aby się z nami przytulił. Ten nie podszedł pod rękę którą mu wystawiłam tylko poszedł za mnie i objął mnie w talii kładąc brodę na moim ramieniu. Wszyscy wydawali się być szczęśliwi. Popełniłam błąd próbując się zabić. Czas załatwi wszystko sam. Ale... Cały czas myślę o NIM... mam nadzieję że i u mnie czas uleczy rany.

Usiedliśmy na kanapie i Matt zaczął nam- a, właściwie mi, opowiadać. Co się działo gdy mnie nie było.

~~~~

Minęło sporo czasu, rozmawialiśmy tak aż do 23:00. Zaczęłam lekko zasypiać co zauważył Edd.
- Może pójdziesz już do swojego pokoju? Myślę że ci się należy. Tęskniliśmy za Tobą.
- Dziękuję i chyba masz rację.
powiedziałam po czym skierowałam się w stronę Edda - pocałowałam go w czoło mówiąc "dobranoc". Podeszłam do Matta i powtórzyłam czynność. Podeszłam do Toma a ten nie pozwolił mj powtórzyć czynności gdyż sam ją wykonał.
- Dobranoc księżniczko - powiedział całując mnie czoło.
- Dobranoc książę. - powiedziałam przytulając go w taliu. Czemu dopiero teraz zauważyłam że Tom był ode mnie o głowę większy? Eh, nieważne. Wtuliłam się w jego tors.

Kierowałam się w stronę schodów gdy ktoś złapał mnie za nadgarstek.
- [T/I]? - zapytał Tom.
- Tak?
- Chciałabyś spać dzisiaj ze mną? Bardzo za Tobą tęskniłem i wiesz
- Hmm, daj mi pomyśleć. Nie-
- Ale-
- Dej. Mnie. Dokończyć. - powiedziałam krzyżując ręce na piersiach - Nie mam nic przeciwko.
- Czyli tak?
- Czyli tak
- Yay - powiedział po raz pierwszy mając na twarzy ":3" - dobra, to leć się przebrać. Niedługo przyjdę do pokoju.
- Dobla
- Usłyszałem Nobla. Dostanę Nobla za opiekę nad Tobą? Hue hue hue
- Powiedziałam: D.O.B.L.A. czyli dobla
- Ahaa, no dobra, już kumam.
- To nie udawaj żaby i leć tam się napić czy coś a ja będę czekała w pokoju.
- Haha, no komiczne. A tak wogule to nie umiem latać - powiedział przybliżając się do mnie i gdy przytulił mnie w talii pocałował mnie w nos (albo czoło, wybierzcie sobie bo ja ma dylemat i nie wiem co wam wybrać xD).
- Tęskniłem.

You Look So Good In Blue 💙 [Tom x Reader] |EddsWorld| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz