(Mam nadzieję że tytuł jest zrozumiały xD)
Specjalnie dla niekumatych:
Jesteś moim (☀) słońcem
Moim (🌙) księżycem
I wszytskimi moimi (🌌) gwiazdami*****************************
Gdy byliśmy na miejscu nic ciekawego nie robiliśmy. Ponieważ wiał wielki wiatr - było zimno w ciul, co spowodowało że nikt z nas nawet się nie zamoczył. Chodziliśmy wzdłuż plaży, było nawet fajnie. Nawet spoczko pogoda, jedynym minusem jest to że jest zimno. Dobrze że mam chociaż swoją [U/K] kurtkę letnią. To mało zmienia, ale lepsze to niż nic.
- Hej, [T/I]? Zimno ci? - zapytał Edd.
- Tak trochę - odparłam trzęsąc się z zimna.
- Chcesz moją kurtkę? - zapytał zielonek.
- Ale będzie ci zimno!
- No i? Najważniejszą osobą tutaj jest dla mnie moja siostrzyczka - cioteczna, ale się liczy.
- Nie mogę się zgodzić.
- Czemu?
- Podałam ci już przyczynę.
- Eh.
- Może ja mogę ci pożyczyć moją kurtkę? - zapytał Tom.
- Nadal nie. Od nikogo nic nie wezmę.
Czarnooki zignorował co powiedziałam i po prostu rzucił mi swoją kurtkę na plecy.
- Tom! - powiedziałam zdejmując jego własność z siebie.
- Nie przyjmuję zwrotów.
- Trzymaj! - zdejmowałam z siebie kurtkę Toma i chciałam mu ją wręczyć ale ten już pognał kilkanaście kilometrów na godzinę gdy nagle SRU! Matt wystraszył się mewy i schował się za Eddem.
- Edd! Broń mnie! - dramatyzował rudzielec.
- Tom, wracaj tu! - krzyknęłam na Toma. W końcu się poddałam i po prostu wtuliłam się w jego kurtkę. Niby rzadko ją nosi a jednak czuć na niej intensywny zapach pozostawiony po Tomie. Czyli - alkohol, alkohol i jeszcze raz alkohol, plus trochę metalu iiii... jakby to nazwać...? Iiii... chyba męskimi perfumami? Nie wiem, nie znam się. To mógłby być jednocześnie szampon do włosów albo jakiś płyn pod prysznic. Tak jka mówiłam. Nie. Wiem. Właściwie to wątpię że to jest szampon albo coś w tym stylu bo tak jak wspominałam - dawno nie chodził w tej kurtce. Znalazł ją leżącą na tylnym siedzeniu u Edda w aucie więc bez zbędnego myślenia po prostu ją na siebie założył.Matt gonił Edda bo po prostu wygłupiali, zawołali Toma aby też się z nimi powygłupiał. O dziwo, chłopak się zgodził. Mnie też zapraszali ale trochę boli mnie brzuch więc musiałam odmówić. Stanęłam daleko od chłopaków i oglądałam co oni robili. Najwyraźniej świetnie się bawili. Usiadłam sobie na ławce i przez chwilę zamknęłam oczy aby tak jakby pożegnać się z morzem. Robiłam głębokie wdechy i wydechy, uspokojałam się przez to. Jeszcze te szumiące fale, mmm... po prostu żyć nie umierać. Gdy otworzyłam oczy aby zobaczyć jak się bawią chłopcy. Bawili się chyba w berka. Oni nigdy nie wydorośleją.
Rozejrzałam się dookoła plaży. Nie było nikogo oprócz kilku osób. Była jedna rodzina - kobieta, mężczyzna i dwójka dzieci. Jakiś "gang" chłopaków z gimby. Trójka mężczyzn - tak ok. w naszym wieku. Jakieś dziewczyny z chłopakami. Czyli nikt ciekawy.. chociaż. Najbardziej moją uwagę przykuło tych trzech mężczyzn. Jeden chyba spał a tych dwóch innych co jakiś czas na mnie spoglądali. Nie wiem czy mam się bać.
- Hej, [T/I]? Wszystko gra? - zapytał Matt siadając obok mnie.
- Co? A nie, nie. Tak tylko sobie myślę i żegnam się myślami z morzem.
- Ahaa. Słuchaj, idziemy teraz na gofery, jeśli chcesz możemy jechać do domu.
- A wszyscy chcecie jechać na gofry? - zapytałam. Nie powiem że nie, sama mam ochotę na gofereły.
- Nom!
- A więc - idziemy!
- Yayyyy! - Matt pobiegł do chłopaków. Po chwili wszyscy przybiegli do mnie. Wstałam z ławki. Podbiegł do mnie Tom, przytulił mnie w pasie i połączył nasze usta na sekundkę.
- Zaraz, zaraz. Czy a o czymś nie wiem??? - zapytał Edd.
- Właśnie! Zapomnieliśmy wam powiedzieć! - zaczął Tom - a więc. Jesteśmy razem - powiedział dając mi buziaka w czoło.
- Oooo! - krzyknęli churem Matt i Edd.
CZYTASZ
You Look So Good In Blue 💙 [Tom x Reader] |EddsWorld| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionKontynuacja "Wojna O Miłość ❤ [Tom x reader x Tord] ❤ |EddsWorld|" także jest zakończona :3 życzę miłego czytania Reader-Chan ;> <<<POSTACIE(typu Edd, Matt, Tom, Tord itd.) NALEŻĄ DO ŚWIĘTEJ PAMIĘCI EDDA GOULDA I EKIPY EDDSWORLD>>...