Jestem już pod domem, jest godzina 22:33 (godzina o której dostałam depresji ;-;). Zaparkowałam swój zajebiosty wóz w garażu Edda i weszłam do domu. Moim oczom ukazał się widok chodzącego w kółko Toma, było widać że jest mega zmartwiony czymś. Tak samo jak Edd, ale on siedział i popijał sobie Colę. Matt siedział na blacie w kuchni i miał twarz jakby widział drugą wojnę światową.
- Umm, cześć? - powiedziałam cicho. Pierwszy zauważył mnie Tom który pobiegł do mnie, przytulił mnie i zaczął płakać. Poklepałam go po plecach nie wiedząc o co chodzi. Potem zauważył mnie Edd a zaraz po nim Matt któremu udało się wrócić do rzeczywistości.
- [T/I]! Tak bardzo się martwiłem! Czy wszystko gra? Jesteś cała? Jesteś ranna? Jak się czujesz? Czy coś ci się stało? Ktoś Cię zgwałcił?! Odpowiedz mi! - krzyknął Tom trzymając mnie za ramiona.
- Spokojnie, byłam tylko u cioci, ostatnio się milsza dla mnie zrobiła. Wzięłam od niej rower, trochę się u niej zagadałam plus, byłabym wcześniej gdyby nie to że nadal mamy sobotę 14-ego.
- Ale wszystko gra? - zapytał Edd.
- Myślę że tak.
- To nie myśl! Tylko się skup! - rzucił oschle Tom, próbując ukryć to jak bardzo szczęśliwy jest że mnie widzi całą i zdrową.
- Spokoj-
- JAK MAM BYĆ DO JASNEJ CHLORERY SPOKOJNY?! NIE BYŁO CIĘ CAŁY DZIEŃ! NAWET NIE RACZYŁAŚ MNIE POWIADOMIĆ O TYM GDZIE POSZŁAŚ!! - krzyknął Tom. Aż tak się o mnie martwił? Dobra, jest mi go żal.
- Zostawiłam wam kartkę że wychodzę do sklepu. Wogule zapomniałam zrobić zakupy. - zrobiłam facepalma.
- Spokojnie, wszystko kupiliśmy. - oznajmił Matt.- Tom? Mógłbyś mnie puścić? -zapytałam. Cały czas mnie przytulał.
- Niet! Nie pozwolę ci już nigdzie się ruszać beze mnie! - oznajmił. Urocze.
- Toooom, proszę. Jestem zmęczona.
Chłopak wypuścił mnie z uścisku ale złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do swojego pokoju. Rzucił mnie delikatnie na łóżko. Położył się obok mnie.
- Tom? Co ty ro- - nie dane było mi dokończyć gdyż Tom położył swój palec na moich ustach.
- Ciii, już nic nie mów.
- Ale-
- CIIIIIIIII
- Dobra, dobra. - przytuliłam się do chłopaka co ten odwzajemnił.Po chwili zasnęliśmy wtuleni w siebie.
~~~~
Obudziłam się otulona przez ręce Toma. Chłopak przytulał mnie tak mocno że wyglądało to tak jakby nie chciał nigdy puścić. Spojrzałam na zegarek - 5:36 (5:30, godzina o której wstaję do szkoły ;-; a ja zamiast iść spać aby nie zaspać - piszę ten rozdział drugi raz, tego samego dnia (15.04 - niedziela) będąc nadal w depresji ;n;).
Chciałam wstać ale całkiem przypadkiem obudziłam Toma. I to wogule nie był mój plan. Ale to wogule nie chciałam go budzić. Nieeeee tam.
- Coś się stało pysiu? - zapytał zaspany zmieniając pozycję na pozycję siedzącą.
- Źle się czuję, brzuch mnie boli i głowa (nie, to nie ciąża xD)..
- Oj joj joj, mój biedacku, choć. Przytul się do tatusia.
- Czekaj, co?
- Oj tam, po prostu się przytul.
Zrobiłam tak jak polecił mi chłopak. Nagle chłopak pchnął mnie na plecy, położył się obok mnie. Podniósł mi lekko koszulkę tak że było mi widać brzuch i zaczął masować. Początkowo dziwnie się poczułam ale z każdą kolejną sekundą zaczęłam to lubić. Było mi nawet przyjemnie.
- Lepiej ci? - zapytał troskliwym głosem.
- Trochę.
Chłopak na to słowo położył brodę na moim brzuchu i zaczął go całować. Zaczął lekko lizać dane miejsce i ssać (wiecie, malinki i te sprawy). Jeżyk zrobił dwie malinki (łat am aj dułing łyf maj lajf? :')). Po skończonych czynnościach znowu położył brodę na moim brzuchu i powiedział:
- Lepiej?
- Tak jakby.
- Mogę powtórzyć czynność ale zacznę od szyi. - ostrzegł mnie czarnooki.
- *le szpety* N-nie! Obudzisz chłopaków!
- A która jest godzina?
- 6:19.
- Ulala! No to lecim w kimono moja landrynko!
- Ale ja mam ochotę na piciu.
- Mogę ci dać mleko, chcesz?
- Pewnie-eeeeeee może kiedy indziej?
- Mam to uznać za wyzwanie?
- Może?
- Co masz na myśli poprzez "Może"? To oznacza że nie mogę sobie pomarzyć?
- Nie no, możesz ale po pierwsze - dyskretniej. Po drugie - błagam Cię. Takie masz marzenia?
- Cóż, jednym z nich jest aby być z Tobą na zawsze a drugi to żeby do naszej dwójki doszedł jeszcze jeden lub kilku członków.
- Co masz na myśli? - zapytałam. Wow, to jest najgłupsze pytanie jakie mogłam zadać. Czemu wszystko co jest oczywiste ja to ujmuję za jakieś kurna arcydzieło.
- No wiesz. *głęboki(e gardło! XDD) wdech* w skrócie będę szczery - chciałbym założyć z Tobą rodzinę. - po tych słowach zmieniłam się automatycznie w pomidorka (czyli twoa tfasz pszybrała kolor czerfony zjioooom xd). Chłopak to zauważył i nerwowo się zaśmiał.
- Wiesz no, ja nie naciskam czy coś, chciałem abyś tylko to wiedziała.. - powiedział lekko smutniejąc.
- Tom, słuchaj. Ja chciałam się ciebie zapytać o to kilkanaście dni temu. Może i nawet tygodni. Ale bałam się że mnie odrzucisz... po prostu bałam się ciebie o to zapytać...
- Czekaj, czekaj, czekaj. Czyli ty też chcesz..?
Ruszyłam głową w celu potwierdzenia jego zdania.
- Nie wieżę!
- Tom, trochę ciszej. Chłopaków obudzisz, a wiesz że Edd musi rano wstać bo musi zaprojektować wzór na koszulki z marki Eddsworld (hue hue hue :3). A Matt będzie wściekły bo "sen wspomaga cerę".
- To ty chyba strasznie dużo spałaś za młodu.
- Co? Czemu?
- Bo jesteś leniwa i bardzo piękna.
- Hehe, zgadzam się. A teraz pytanie, uważasz że jestem stara? Tak szybko?
- Umm, życzę ci kolorowych snów myszko.
- Życzę ci ich wzajemnie kotecku. (Jakieś nawiązanie do Tom'a i Jerry'ego? Nie? Szkoda xD)
- Oj uwierz mi, do póki jesteś tutaj ze mną i do puki będę czuł twoje ciepło. Moje sny zawsze będą jednymi z najcudowniejszych jakie kiedykolwiek mógłbym sobie wymarzyć. Ale oczywiście nie tak cudownych i pięknych jak ty, mój skowronku.
- Hehe.
- Dobranoc kochanie.
- Dobranoc moja najpiękniejsza królewno moich snów i marzeń.
- *le szepty* Tomuś, zawstydzasz mnie.
- *le szepty* To chyba dobrze, c'nie?
Przytułam się do Toma dając mu buziaka na dobranoc który on odwzajemnił bez zbędnego myślenia. Chłopak także się we mnie wtulił i wyszeptał:
- Kocham Cię, i nigdy nie przestanę. Jutro ci to udowodnię.
- Heheh, też Cię kocham Tom. A co do tego jak mi to udowodnisz, będę czekać.
- Aż Cię zamuruje z wrażenia.
- Ta jasne.
- Nie wierzysz mi??
- Wierze, wierze. Tylko zastanawiam się co to może być.
- To nie zastanawiaj się tylko idź spać. Dobranoc.
- Ale-
- Do-bra-noc.
- Hahah, dobranoc, dobranoc mój królewiczu.Wtuliłam się mocniej w chłopaka i po kilku minutach zasnęłam wtulona w szatyna.
*~°^*~°^*~°^*~°^*~°^*~°^*~°^*
[UWAGA, ROZDZIAŁ NIE BYŁ SPRAWDZANY WIĘC PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY ORTOGRAFICZNE LUB JAKIEŚ INNE TEGO TYPU POMYŁKI. DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ]
Tak od razu wam to pizgnęłam aby nie było. Mam nadzieję że większość z moich błędów będziecie dobrze odbierać xD. Napisałam to ponieważ cierpię na bezsenność ponieważ(x2) tak się wkurwiłam co do tego że musiałam to napisać drugi raz że aż od teraz mam depresję i cierpię na bezsenność :'3
Mam wielką nadzieję że ten rozdział się podoba :') pisałam go nie więcej niż godzinę odkąd wstawiłam ten rozdział "ZABIJ MNIE KTOŚ ;-;". Starałam się napisać go tak, aby chociaż odrobinę przypominał ten który napisałam godzinę temu (jest 23:19 a pierwszą wersję rozdziału zaczęłam o 22:46). I tak, mam nadzieję że chociaż trochę rozdział wam pasi. Tak jak mówiłam pisałam go od razu po poprzednim rozdziale.
Mówiąc w prost, to co napisałam w poprzednim rozdziale na dole że "nie spodziewajcie się w tym tygodniu rozdziału" możecie uznać za prank :v (Kufa, Marcin Dubiel wersja na Wattpadzie x'D). A co do tego, następny rozdział może będzie w sobotę 21.04. MOŻE! Nie obiecuję że na pewno będzie, może być wcześniej. Może być później. U mnie nigdy nie wiadomo xD
Mam jeszcze raz wielką nadzieję że rozdział się podobał :3 do następnego moje pojebki!❤ Bajooo! :D
CZYTASZ
You Look So Good In Blue 💙 [Tom x Reader] |EddsWorld| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionKontynuacja "Wojna O Miłość ❤ [Tom x reader x Tord] ❤ |EddsWorld|" także jest zakończona :3 życzę miłego czytania Reader-Chan ;> <<<POSTACIE(typu Edd, Matt, Tom, Tord itd.) NALEŻĄ DO ŚWIĘTEJ PAMIĘCI EDDA GOULDA I EKIPY EDDSWORLD>>...