Obudziłem się o ósmej. Zszedłem na dół i zrobiłem śniadanie. Herbata i tosty. Poszedłem na górę się ubrać i ich obudzić.
-Leoś kotku wstawaj - pogładziłem go po policzku.
-Dzień dobry tatusiu - powiedział zaspany i rączkami przetarł oczy.
-Ubierz się i zejdź na dół - powiedziałem i poszedłem do pokoju Sofii. Mała spała rozwalona na całym łóżku. Uszykowałem jej ubranka i obudziłem ją.
-Tato jestem głodna - powiedziała. Zdziwiłem się ponieważ tak nie mówiła nawet na Matt'a. Matt nie jest jej prawdziwym ojcem ale on traktuję ją jak córkę.
-Kochanie to ja wujek Charlie - powiedziałem. Może jej się pomyliło. Pomogłem się jej ubrać i zeszliśmy na dół. Mała całą drogę trzymała mnie za rękę. - chcesz iść dzisiaj na plac zabaw - zapytałem a ona pisnęła zadowolona i pokiwała głową. Usiedliśmy do stołu a ona zajadała się tostami z czekoladą -Sofie pójdziesz do salonu pooglądać jakieś bajki - zapytałem ją a ona pokiwała głową.
-A wujek Leo też pójdzie - zapytała a on pokiwał głową.
-To idź poszukaj jakiejś bajki on zaraz przyjdzie - powiedziałem a ona pobiegła do salonu.
-Leo ona powiedziała na mnie tato - powiedziałem mu.
-Wiesz nie zdziwiłbym się gdybyś naprawdę nim był. W końcu Matt nie jest jej prawdziwym ojcem. Zresztą ma taki uśmiech jak ty i wiesz może jesteś jej ojcem - zadrwił.
-Leondre, Emily to moja kuzynka o co ty mnie oskarżasz - podniosłem głos.
-No już spokojnie bo ci zmarszczki wyjdą - powiedział wrednie.
-Leoś o co ci chodzi - krzyknąłem.
-Hmm... no nie wiem - zaczął - może o to że od kiedy ona tu jest to zajmujesz się tylko nią a o mnie zapominasz - krzyknął.
-A ty pamiętaj o tym co ci kiedyś mówiłem - również krzyczałem - poza tym sam chciałeś aby ona tu zamieszkała - ściszyłem głos.
-Wiem przepraszam - uśmiechnął się smutno.
-Nooo chodź tu do mnie - rozłożyłem ramiona. On wręcz rzucił się na mnie. Wtulił się we mnie. Przytuliłem go i zacząłem nami kołysać. Podniosłem jego głowę w górę i pocałowałem. Całowaliśmy się dość długo ale przerwała nam Sofie.
-Leo miałeś przyjść a nie całować tatę - powiedziała dziecięcym głosem. I ona ma pięć lat?!
-Słuchaj Sofie ja jestem twoim wujkiem - kucnąłem przed nią- nie mów tato - powiedziałem.
-Ale wujek Leo może tak mówić - powiedziała. Spojrzałem na Leo i obaj się zarumieniliśmy.
-Boooo wujek Leo jest głupi - powiedziałem i poczułem lekkie uderzenie w tył głowy.
-No dobrze wujku - pokiwała głową - idziemy na plac zabaw - pokiwałem głową i pobiegła się ubrać.
-No Leo mamy przypał - zaśmiałem się.
-Charlie to jak mam na ciebie teraz mówić - zarumienił się.
-Tak jak mówiłeś - owinąłem swoje ręce wokół jego tali i pocałowałem. Położył swoje dłonie na moje policzki i oddał pocałunek. Zapomnieliśmy o obecności Sofii. Położyłem go na blacie i wsunąłem swoje dłonie pod jego bluzę i ją zdjąłem. Odchylił głowę i zacząłem go całować po szyi.
-Wujku co się stało Leo - zapytała.
- Coś mu yyy...wpadło do oka a ja chciałem mu pomóc aby go nie bolało - podałem Leo bluzę i cały czerwony pomogłem mu zejść z dość wysokiego blatu - ale na szczęście nic się nie stało - uśmiechnąłem się.