ENIGMA
Zapukałam do drzwi. Po chwili otworzyły się i stanęła w nich Jane.
- O Marlena! - ucieszyła się. Skrzywiłam się, słysząc jak ONA wypowiada moje imię. Tylko z ust Marli mi ono nie przeszkadzało.
- Pomóc ci w czymś? - zapytała, wlepiając we mnie podekscytowane spojrzenie.
- Podobno masz moją katanę. Mogłabyś mi ją oddać? - poprosiłam.
- Jasne. Wchodź - zaprosiła mnie do pokoju. Było to zbędne, więc nie wiem czemu nie odrzuciłam jej propozycji.
- Mam do ciebie masę pytań - oznajmiła, podchodząc do szafy wykonanej z jasnego drewna. Zaczęła w niej grzebać. Ściany pokoju były koloru wyblakłej już zieleni. Znajdowała się tu wcześniej wspomniana szafa, łóżko, biurko i półka na książki. Nic nadzwyczajnego.
- Po pierwsze chciałabym ci podziękować za pomoc. Gdyby nie ty pewnie by nam się nie udało. Po drugie witaj w naszej ekipie - wychyliła na chwilę głowę by posłać mi uśmiech po czym znów wróciła do swojego zajęcia. Przyglądałam się temu z mieszanymi uczuciami. Było nawet miło, ale jakoś nie odpowiadała mi taka atmosfera.
- Mogłabyś mi opowiedzieć coś o swoim mieczu? Nie interesuje mnie zbytnio ten rodzaj broni, ale twoja własności wyjątkowo przyciągnęła moją uwagę. Nie wiem czemu, ale nie mogę zbyt długo trzymać jej w ręce, bo dziwnym sposobem słabnę - oznajmiła, wyciągając wspomniany przedmiot z szafy.
- To jest katana - powiedziałam nieco szorstko, odbierając ją od niej. Poczułam dreszcz przechodzący przez moje ciało. Dobrze jest mieć ją znowu w ręce po tak długim czasie.
- Nie jest zwykła. To jest jedna z demonicznych broni - powedziałam przyglądając się jej. Całe szczęście nic jej się nie stało.
- Nie rozumiem - westchnęła dziewczyna, siadając na łóżku.
- Jest w niej zapieczętowany demon. Zbyt silny jak dla ciebie, dlatego słabniesz - dodałam z dumą. Byłam jedną z nielicznych osób, która mogła opanować Michiru. W tej chwili także i Felixa. Wow...
- Jeśli chcesz, aby była twoja musisz zawiązać pakt z demonem. Nie mam czasu ci teraz wszystkiego tłumaczyć. Jeśli chcesz możesz zapytać Toby'ego - dodałam kierując się w stronę wyjścia.
- Proszę. Jeszcze tylko jedno pytanie - poprosiła Jane, podchodząc do mnie. Westchnęłam i się zatrzymałam.
- Tak?
- Czujesz coś do Toby'ego? - uniosła znacząco jedną brew.
- Co?! - Zaskoczona spojrzałam na nią.
- No bo wiesz... On coś do ciebie chyba tak - stwierdziła.
- Nie - odpowiedziałam krótko i bez słowa pożegnania czym prędzej wyszłam. Potrzebuję tego spaceru i to bardzo...
Zanim wyszłam z rezydencji, wyciągnęłam z szafy swoje buty i nowy płaszcz. Nie był tak wygodny jak mój stary, ale na razie musiał mi wystarzyć. By uniknąć rozmowy z kim kolwiek, do wydostania się na zewnątrz użyłam okna. Wskoczyłam na gałąź jednego z drzew tak jak ostatnio, gdy uciekłam stąd nakryta przez Maskiego. Gdy już nieco się oddaliłam, postanowiłam zejść na ziemię, po czym przebiegłam jeszcze kilkanaście metrów. Byłam sama pośrodku drzew.
CZYTASZ
Enigma [Z CREEPYPASTAMI]
Fanfiction[książka jest już bardzo stara, może pojawić się wiele niedociągnięć, błędów, styl pisania też woła o pomstę do nieba, więc jeśli chcesz ją przeczytać, to uprzedzam ✌] Dwie różne historie, których wątki nigdy nie powinny się połączyć tworzą całkiem...