Rozdział 20

135 8 1
                                    

3/6

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

3/6

FELIX

Marlena odesłała mnie z powrotem do tej nudnej nicości, w której jedyną rozrywką była rozmowa z pewną denerwującą kobietą. 

- Jesteś idiotą! - wrzasnęła na mnie dosłownie ułamek po tym jak się pojawiłem. Doskoczyła do mnie, chwyciła za ramiona i zaczęła potrząsać.

- O co ci chodzi? - zapytałem odpychając ją od siebie. Ta popatrzyła na mnie jak na idiotę.

- Jak o co? Chciała żyć tylko dziesięć minut! Jak mogłeś się nie zgodzić?! Przecież było by to jeszcze szybsze niż te sześć dni! - Jej wściekłość powoli przeradzała się w histerię. Krążyła wokół mnie trzymając się za głowę i żaląc się nie wiadomo na co. 

- To twoja wina. Gdyby nie twoja chciwość mnie by tu nie było, a dziewczyna żyłaby jeszcze ten niecały tydzień - powiedziałem w pewnej chwili, gdy poziom mojej irytacji przekroczył normę. Michiru jak na znak zatrzymała się i zamilkła, wlepiając we mnie wzrok. 

- Ty też jesteś współwinny! Mogłeś się zgodzić na jej warunki! - oskarżyła mnie.

- Kiedy ja ją polubiłem i chcę z nią spędzić nieco więcej czasu - powiedziałem lekceważąco i zacząłem sobie spacerować po nicości. - Czemu musi być tu tak nudno? - jęknąłem. - Wytrzymałem tu wcześniej, bo nie wiedziałem, że na zewnątrz jest tak fajnie! - zacząłem się żalić tym samym doprowadzając Michiru do koleknego wybuchu.

- Zamknij się w końcu! - wrzasnęła, a ja spojrzałem na nią wzrokiem mówiącym "a co mi zrobisz?".

- Ty mogłaś sobie ględzić o tym, że wszystko ci przeszkadza. Czemu mnie dyskryminujesz? - zapytałem, starając się wyglądać przesadnie smutno. Chyba właśnie znalazłem sobie nowe zajęcie.

- Po prostu już nic nie mów - warknęła kobieta, odwracając się do mnie plecami. Już chciałem coś powiedzieć, gdy w tym świecie pojawiła się kolejna osoba.

- Cześć! - krzyknąłem do Enigmy i pomachałem. Od razu zmieniło mi się nastawienie. Ze względu na to, że tutaj czas płynie 12 razy szybciej, ja musiałem czekać na ponowne spotkanie dziesięć minut, a dziewczyna aż dwie godziny.

- Hej - mruknęła niezbyt entuzjastycznie na przywitanie.

- Coś się stało? - zapytałem, tracąc swoją pozytywną energię. Może jest trochę bipolarny?

- Już nie mam pojęcia co robić... - westchnęła. - Na początku chciałam uciec, później cieszyć się z życia, a następnie jak najszybciej umrzeć... Teraz nie mam pojęcia, która z opcji byłaby najlepsza. Jestem zmieszana... - przyznała, siadając na ziemi.

- Zdecyduj tak jak uważasz, że będzie najlepiej. Ewentualnie mogę dać ci jeszcze trochę czasu - zaproponowałem. 

- Nie! - krzyknęła. - Jeśli będę to cały czas opóźniać i tak nic mi to nie da - dodała szybko. 

Enigma [Z CREEPYPASTAMI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz