Nagle pojawił się anioł z koroną na głowie, stał za tordem a za mną stał demon z koroną. Ten anioł złapał torda za rękę i... i wsadził do portalu. Ja podbiegł do torda i dałem mu swój numer.
- pisz jak coś - wyszeptałem przez łzy.
- dobrze - tord tez zaczął płakać.
Ten cały król mnie wziął do piekła. Byliśmy w zamku on mnie oprowadza, gdy skończył pobiegłem do swojego pokoju i się zamknąłem w nim. Usłyszałem dźwięk wysłanej wiadomości.
- to pewnie tord - pomyślałem.
Chwyciłem telefon i zobaczyłem kto to, tak to był mój ukochany tord.
Od Tord:
Hejka co tam u ciebie?Od Tom:
Dobrze a u ciebie?Od Tord:
Eh... szkoda na to szczepić ryja, chcesz pogadać?Dzwoni do tord...
- hejka - mówił zapłakany tord.
- cześć kocham cie - mówiłem sycierając łzy.
- ja ciebie też kocham...
Usłyszałem jak ktoś trzaski u torda drzwiami i nie wiedziałem o co chodzi, usłyszałem głos jego ojca który mówił "gadasz z tomem?!" I potem tylko huk i rozłączenie się torda.
Tord
Rozmawiałem z tomem gdy nagle wszedł mój ojciec spytał się czy gadam z tordem ja kiwnołem głową potwierdzająco on zabrał mi telefon i nim rzucił o ścianę. To była przesada. Wywaliłem go z pokoju i się zamknąłem w nim, płakałem bardziej wyczałem. Dlaczego nie mogę się z nim spotykać? Bo co bo głupie prawo? Tak w ogóle o co z tym chodzi "anioły i demony nie mogą być ze sabą" kto wymyślił tą głupią zasadę do cholery?!! Wstałem i poszłem do ojca on w rękach trzymał tą samą książkę co tom gdy czytał tę zasadę.
- pora z tym skończyć - powiedział mój ojciec wymazując zasadę z księgi.
Pojawiliśmy się w zamku który był w połowie biały a w połowie czarny. Czy nasze światy się połączyły?
- zgadnij kto to - mówił ktoś piskliwym głosem zasłaniając mi oczy.
- y... tata?
- nie - powiedział znajomy mi głos odsłaniając moje oczy.
Odwrócił się i zobaczyłem Toma tak to był on, przytuliłem go mocno.
Tom
Zobaczyłem zdezorientowanego torda w sumie ja też nie wiedziałem o co chodzi ale postanowiłem zrobić mu żart. Zasłuniłem mu oczy.
- zgadnij kto to - powiedziałem piskliwym głosem.
- y... tata?
- nie - powiedziałem już normalnie.
On się odwrócił i gdy mnie zobaczył przytulił mnie mocno.
- tęskniłem - powiedzieliśmy oboje i wybuchliśmy śmiechem.
- Heh... hej Marcin - powiedział mój ojciec.
- no cześć -przytulił go ojciec torda. Aha czyli ojciec torda to Marcin.
- czyli to znaczy ze możemy być razem? - spytał mój tata.
- tak a co?
Mój ojciec grzebał coś w kieszeni i klęknął...
Przepraszam za błędy i ze nie było rozdziału.... korektę zrobię za niedługo
CZYTASZ
Chłopak z plakatu [TomxTord]
FanfictionTom - czternastoletni chłopak. mieszkał w Londynie ale gdy dowiedział się, że ma trafić ponownie do domu dziecka postanowił wyjechać do Polski. mieszka z bratem. jest gejem. Tord - pietnastoletni chłopak. mieszkał w Norwegii dlatego ma akcent. miesz...