29.

150 9 18
                                    

- otwórz - uśmiechnoł sie i podał mi pudełko - i nie płacz - wytarl mi lzy.

- no dobra - Otworzyłem pudełko gdy ujżałem jego zawartość lzy leciały mi ciurkiem - t...tord...

- tak?

- dziękuję - przytuliłem go mocno

W środku znajdowały się...piękny złoty naszyjnik z wygrawelowanymi moimi i torda inicjałami był taki piękny - Tord....

- słucham

- ale to było bardzo drogie... ja nie mogę tego przyjąć.

- oj mozesz mozesz

- ja dziękuję - i znowu się rozpłakałem, tord tak na mnie działam.

- oj no juz spokojnie nie placzemy - pocałował mnie i przytulił - bo jak płaczesz to mi się smutno robi.

- no dobrze - uśmiechnolem się i wtuliłem w jego tors, kocham go tak bardzo, że mogłem nawet za niego umrzeć.

- kocham cie

- ja ciebie bardzo bardzo mocno

- ja ciebie też bardzo bardzo mocno - zaśmiał się mój ukochany

- heh

- Tord! - usłyszałem jak ktoś go woła

- już idę tato! - powiedział Tord i poszedł

** tydzień później **

- tomek! - krzyczał tord z góry.

- dobrze wiesz ze nienawidzę jak tak mówisz - byłem trochę zły.

- Oj tam chodź i nie gadaj - powiedział rozbawiony tord  

- eh... dobra! - przyszłem do niego - co chcesz?

- a nic już

- ugh - złapałem się za glowe - m...

- co się dzieje? - zapytał zmartwiony

- n...nie w... - zemdlałem.

Obudziłem się w szpitalu, nie wiem co się stało i nic nie pamiętam, zauważyłem lekarza.

- P. ..przepraszam - ciężko mi się mówiło.

- tak? -podszedł lekac

- co mi się stało?

- zemdlałeś - spojrzał na mnie lekarz.

- A okej... a coś mi jest?

- jeszcze robimy badania.

Tord

Gdy tom zemdlał od razu zadzwoniłem po karetke i oni go zabrali. Teraz siedzę na korytarzu przy sali w której leży tom.

- co z nim? - pobiegłem do lekarza

- z kim?

- no z tomem

- narazie dobrze ale robimy badania.

- dobrze dziękuję - usiadłem na krzesle.

Tom

Leżałem sam na sali oni ciągle robią mi badania nie wiem o co chodzi i czemu tego tyle, a jeśli ja jestem chory na coś?! I zaraze torda! A jeśli umrę to co w tedy tord zrobi?! Co jeśli on ze mną zerwie dlatego ze jestem chory! Co ja w tedy zrobie. Leciały mi łzy.

- dzień dobry - przyszedł lekarz.

- A dobry? - zaśmiałem się. 

- dla Pana nie zbyt

- y.. dlaczego - zdziwiłem się

- ma Pan - spojrzał w kartę i patrzył w nią ciągle

- co mam?!

Chłopak z plakatu [TomxTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz