4.

803 44 15
                                    

Nie chce wracać do domu wiem, że na dzień dobry mi przywali. Gdy tak siedziałem i rozmyślałem zobaczyłem, że Edd nie płacze wkońcu.

- ten nowy jest dziwny jest dopiero tu jeden dzień a już dwa razy wylądowal u dyra - słyszałem to jak ktoś tak mówi wiedziałem, że się zacznie.

- ej ty idziesz z nim na bal? - zapytał rudzielec.

- nie wiem, nie chce z nim iść - mówił rogacz - ale trzeba mieć parę.

- chodźmy we trzech on se dojdzie potem - zaproponował Edd.

- no dobra - powiedział rogacz.

Czyli już mnie nie lubi... heh.... no to super. Zakochałem się w nim z plakatu, jestem głupi... bardzo głupi.

Zadzwonił dzwonek więc poszłem pod klasę tylko, że nikogo nie było. Szkoła świeciła pustkami. Dlaczego? skoro dalej miały być lekcje.

- co ty tu jeszcze robisz chłopcze? - podeszła do mnie sprzątaczka.

- czekam na lekcje

- ale już skończyły się jakieś dziesięć minut temu - zaśmiała się.

- aha... - zacząłem biec do domu jezu brat mnie zabije....

Jestem tępy przecież dzisiaj jest bal... super Tom brawo dla ciebie debilu...

Biegłem do domu, brata nie było uf.... to dobrze.

***

Godzina osiemnasta trzydzieści siedzę sobie w domu bal jest o dziewietnastej mam jeszcze pół godziny. Śpiewałem sobie gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Brat był już w domu i to on otworzył.

Brat

Usłyszałem dźwięk dzwonka do drzwi więc poszłam otworzyć.

- dzień dobry jest Tom? - mówił to jakiś typek z czarnymi różami w ręku.

- nie, nie ma a co? - skłamałem.

- możesz mu to dać? - dał mi róże.

- ta spoko - wziąłem rzecz i zamknąłem drzwi podeszłem do śmietnika i... tak wywaliłem je heh... mówi się trudno.

Tom

Siedziałem i się nudziłem, znowu dzwonek do drzwi zbiegłem na dół i otworzyłem drzwi.

- heja - powiedzieli Edd, Tord i ten rudy Matt.

- ta siema - wyszłem z domu.

- to idziemy? - zapytał Edd.

- tak - powiedzieli wszyscy.

Dziesięć minut chodzenia i już byliśmy na miejscu. Weszliśmy na salę gdzie już impreza trwała. Poszliśmy na wróżby.

Matt wylosował imię - Edd... - powiedział patrząc na kartkę.

Kolejny był Edd - Matt.... to przeznaczenie... - podszedł do tego rudego lisa.

Potem Tord - TOM?! - zrobił wielkie oczy.

Na końcu byłem ja... wziąłem karteczkę i ją otworzyłem... nie mogłem uwierzyć....

Kolejny rozdział mhm... pozdrawiam przyjaciółkę która nagrywa liva i moją nogę która nie daje mi chodzić bo chyba jej się zwiędło może musze ją podlać?

Chłopak z plakatu [TomxTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz