2.

935 52 31
                                    

No nie wierze znam z kądś tego chłopaka  A NO TAK TO PRZECIERZ JEST... TO JEST TORD! TEN CUDOWNY CHŁOPAK Z PLAKATU!

- no siema nowy - podszedł do mnie i się przywitał.

- yy... hej - patrzyłem się na niego jak w obrazek.

- jestem brudny czy coś? - spytał dziwnie się na mnie patrząc.

- n...nie - zacząłem się rumienić.

- okej? To chodź - wyszedł.

Poszłem za nim on oprowadził mnie po całej szkole i w końcu zadzwonił dzwonek. Odszedł ode mnie i nie wiem gdzie poszedł. Wróciłem do gabinetu dyrektora i czekałem na niego.

- dobrze Tord cie oprowadził? - zapytał siadając przy biurku dyrektor.

- Ta.

- dobrze idź na lekcje bo zaraz dzwonek - podał mi nowy plan bo się zmienił.

- do widzienia.

Wychodząc z gabinetu wpadłem na kogoś nie wiem kto to był bo spadłem na twarz.

- ej nic ci nie jest? - spytał znany mi głos.

- nie, jest dobrze - wstałem i się odwrócił to znowu on znowu ten Tord!

- no to dobrze - poszedł gdzieś.

Dlaczego ciągle go spotykam? To jest dziwne no ale okej nie wnikam w to. Zadzwonił dzwonek poszłem do klasy i stałem na środku.

- to jest wasz nowy kolega przedstaw się i opowiedz coś o sobie.

- nazywam się Tom Ridgewell mam 14 lat mieszkałem w Londynie... mam starszego brata który ma 24 lata - mówiłem to bardzo znudzonym głosem.

- dobrze siadaj Tom - powiedziała pani siadając przy biurku.

Usiadłem więc na końcu klasy. Wyjełem wodę odkręciłem i zacząłem się nią bawić robić różne wiry i wzorki, zapomniałem, że jest lekcja.

- dobrze, zrobimy tak wy możecie gadać i grać na telefonach a ja sprawdzam klasówki pasuje?

- TAK! - wszyscy krzyknęli i zaczęli wyciągać telefony.

Oczywiście w okuł tego całego Torda zebrali się wszyscy no to coś czuje, że będzie ciężko z zaprzyjeźnieniem się z kimś.

- nie zapomnijcie o balu - powiedziała pani sprawdzając listę - no to tak kilka osób nie ma pary proszę się dobrać bo musi iść każdy.

- EJ EDD! - krzyczał jakiś rudzielec.

- tak? - usiadł obok niego ten cały Edd.

- chcesz iść ze mną na bal?

- no jasne - koleś w zielonej bluzkę zaczął się rumienić ewidętnie się kocha w tym rudym.

- hej - usłyszałem znowu ten głos i znowu ta sama osoba.

- ta hej - byłem znudzony jak zawsze - czego chcesz?

- ja niczego.... chciałem się przywitać - posmutniał Tord.

- juz się przywitales - byłem chamski wiem ale niestety jestem taki dla wszystkich.

- um.... no dobra to pa - poszedł na miejsce.

KOLEJNY ROZDZIAŁ! POZDROWIENIA DLA PRZYJACIÓŁKI KTÓRA OBIERA ZIEMNIAKI XDDD

PS: nie skalecz się bo nie będziemy mogły pisać... :p

Chłopak z plakatu [TomxTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz