Nigdy nie byłeś na tyle zdesperowany, aby iść do pracy gdzie na dzień dobry zostałeś prawie zgwałcony... No chyba, że jesteś Piotrem Szolcem, osobistością, która ma wiecznie pod górkę a w domu, który zamieszkuje znajduje się prawdziwa komórka burzowa, która świętego wyprowadziła by z równowagi.
Nowo upieczony nauczyciel (po raz nie wiadomo, który) rozsiadł się w fotelu za biurkiem. Jak ja nie cierpię tych paprotek, pomyślał, rozglądając się po klasie, która aż kipiała od tych roślin. Pomieszczenie było duże, przestronne, dobrze oświetlona a ściany pomalowano na bliżej nieokreślony odcień zieleni.
Niedługo później zadzwonił dzwonek. Szolc poprawił krawat i pierścień słoneczny, po czym podszedł do drzwi i otworzył je.
-Klasa druga c, zapraszam- powiedział do zebranych uczniów.
Przez klasę przelała się fala nastoletniej szarańczy, która zawzięcie walczyła o najlepsze miejsca.
-Dzień dobry wszystkim- powiedział, gdy wszyscy już siedzieli- nazywam się Piotr Szolc i jestem nowym nauczycielem historii. Tak więc... Może macie do mnie jakieś pytania, a jak nie to omówimy PSO i BHP w klasie- powiedział siadając.
-Ja mam pytanie!- powiedział blondyn w bordowej bluzie, z łobuzerskim uśmiechem- co pan sądzi o aborcji?
Klasa wybuchła śmiechem, a Piotr nie wiedział co powiedzieć. Dlaczego akurat aborcja, czyżbyś chciał mnie wyprowadzić z równowagi? Nie ze mną takie cyrki, jestem zahartowany, pomyślał.
-Nie mnie to oceniać- powiedział po chwili namysłu- nie jestem kobietą, nie mogę rodzić dzieci, to dlaczego miałbym się o tym wypowiadać- otworzył dziennik i szybko przejrzał listę nazwisk.
-Na pewno? Nie chce się pan wypowiedzieć?- spytał się chłopak.
-To może ty się wypowiesz... Jak masz na imię?
No brawo Szolc, właśnie trafiłeś na męska wersje Jagódki, pomyślał.
-Marcin- powiedział.
-Więc Marcinie. Co powiesz mi o aborcji?- spytał się krzyżując ręce.
-Więc jak dla mnie to niech jest. Jak by mi ktoś córkę zgwałcić, to bym nie chciał aby takiego dziecka urodziła- powiedział, małpując pozę Szolca.
-To ja mam dla ciebie robotę związaną z aborcją- powiedział.
-Że co?!- zdziwił się.
-Napiszesz wypracowanie na temat aborcji. Jak to się zaczęło, od kiedy ją praktykują.
-Ale dlaczego? Ja tylko zadałem pytanie- tłumaczył się głupkowato.
-Nie dyskutuj, bo dojdzie jeszcze wypracowanie o planowaniu rodziny w średniowieczu.
-No proszę pana!- oburzył się.
-Nie zapomnij jeszcze o stosunku kościoła do burdeli i tego jak chciano zapobiegać ciążom.
-Ale!
-Ofiary z dzieci w czasach starożytnych.
-Przecież tak nie można!
-A było się głupio pytać?
-No nie...
-Znaj mą dobroć, daruje ci te wypracowania.
-Naprawdę!- powiedział uradowany.
-Tylko niech ci woda sodowa nie wbije do głowy bo będziesz pisać te wypracowania.
YOU ARE READING
Zajazd Jamnicza Norka
VampirosWitaj w Zajeździe Jamnicza Norka! Oferujemy grę w Just Dance z wampirami, podstawy użytkowania lasu razem z wilkołakami, nauczanie zintegrowane z wiedźmami oraz wiele więcej. Myślisz, że jesteś cierpliwy? Sprawdź swoją cierpliwość razem z Jagódką i...