Od samego rana w Studiu 21 trwały przygotowania do koncertu.
V: Tato co ty tu robisz?
G: Występuję.
V: Co?!
G: Dostałem rolę w Akademii Pana Koksa!
Violetta otworzyła gębę ze zdziwienia.
V: Dobra nie mam pytań.
Parę godzin później w sali muzycznej:
P: Dobrze moi drodzy. Na początek Akademia Pana Koksa, a potem duet Violetty i Ludmiły.
Gre: Zaraz zaczynamy przygotujcie się.
Pablo i Gregorio wyszli z sali.
An: Siatkarze tu są!
L: Serio?
An: Tak muszę na scenie zrobić dobre wrażenie żeby w końcu poderwać Anię.
L: Biedna dziewczyna.
An: Może i teraz biedna, ale gdy się ze mną umówi będzie najszczęśliwszą kobietą na ziemi.
Leon skrzywił się.
Tymczasem na korytarzu Studia:
Gesz: Radek muszę dzisiaj zdobyć Ludmiłę.
Tu: Jeszcze sobie nie dałeś z nią spokoju?
Gesz: Ta dziewczyna jest idealna dla mnie. Zobaczysz dzisiaj wieczorem będziemy razem.
Tu: Już to widzę.
Gesz: Musisz mi pomóc tylko wymyślić jak ją poderwać.
Tu: Mam pomysł.
Tuja zaczął mówić coś do ucha Geszetowi.
Gesz: Świetny pomysł kumplu!
W końcu zaczął się koncert. Geramn wyszedł na scenę. Miał długą brodę i fartuch aptekarski.
G: W poradniku młodego koksiarza, zapisanym na pół objętości pewien przepis się stale powtarza, a dotyczy on muskularności. Wiadro ryżu.
Chłopcy: Proteiny.
G: Kilo białka.
Chłopcy: Witaminy.
G: Dziesięć jajek.
Chłopcy: To nie ściema. Bo i tak już swoich nie masz.
G: Nie słuchajcie pana Kleksa.
Chłopcy: On się nie zna na bicepsach.
G: Sto na klatę. Sto na nogi. Tysiąc pompek do podłogi. Symbol z rana i wieczorem, na dokładkę anabole.
Wszyscy: Sto na klatę. Sto na nogi. Tysiąc pompek do podłogi. Symbol z rana i wieczorem na dokładkę anabole.
Gdy German skończył śpiewać wszyscy otworzyli gęby ze zdziwienia, ale po chwili wszyscy zaczęli klaskać. Na scenie został zespół chłopców, którzy zaczęli śpiewać piosenkę.
V: Dobra Ludmiła jesteś już gotowa? Zaraz wychodzimy na scenę.
Lu: Już, zaraz.
Do sali wszedł Tuja.
Tu: Eee...Ludmiła?
Lu: Czego chcesz?!
Tu: Federico zostawił dla ciebie jakiś liścik w schowku.
Lu:Co?
Tu: Chciał ci go dać osobiście, ale musiał już iść na scenę.
Ludmiła pobiegła w stronę schowku, a za nią Violetta.
V: Ludmiła! Potem zobaczysz ten liścik, teraz musimy już iść na scenę.
Lu: Federico jest ważniejszy.
V: I tak nie jesteście razem.
Ludmiła weszła do środka schowka, a za nią Violetta.
Lu: Ale tu nic nie ma.
Wtedy drzwi zamknęły się z impetem.
V: O nie! Teraz stąd nie wyjdziemy.
Tymczasem za drzwiami:
Gesz: Radek gdzie jesteś?!
Tu: Cicho! Tu jestem. Są zamknięte.
Gesz: Dzięki. Dobra możesz już iść poradzę sobie.
W tym samym czasie w sali muzycznej:
P: Gdzie są Violetta i Ludmiła?
L: Nikt ich nie widział.
P: Zaraz muszą wchodzić na scenę. Trzeba znaleźć jakieś zastępstwo.
Chris wpadł na świetny pomysł.
Chris: Może Ania i Emilia zaśpiewają.
Wszyscy popatrzyli na siatkarki.
P: Dobra nie mamy czasu na zastanawianie. Wchodzicie na scenę!
Ania i Emilia wyszły na scenę i zaczęły śpiewać piosenkę ,,Si es por amor". Były świetne.
P: One są świetne.
Tymczasem w schowku:
Lu: Wpuśćcie nas!
V: Ludmiła słyszysz? Ktoś śpiewa naszą piosenkę.
Lu: Nie wierzę! Zastąpili nas kimś beznadziejnym!
V: W sumie nie znam tych barw głosu.
Lu: Jeszcze lepiej! Zastąpili nas przypadkowymi ludźmi z ulicy!
V: Nie przesadzaj.
Wtedy drzwi otworzyły się, za nimi stał Geszet.
Gesz: O matko! Dziewczyny! Co wy tu robicie?! Nic wam nie jest?! Ludmiła kochanie wszystko dobrze?
Lu: Jakie kochanie?! Pogięło cię?! Odsuń się musimy biec na scenę!
Ludmiła i Violetta pobiegły do sali, w której odbywał się koncert. Gdy zobaczyły na scenie Anię i Emilię otworzyły gęby ze zdziwienia.
Gesz: Ludmiła dobrze się czujesz? Nie zrobiłaś sobie krzywdy?
Lu: Zostaw mnie! A twój kolega zapłaci mi za ten niby liścik od Federica! Pewnie uknuliście to razem żeby one nas zastąpiły!
P: Ludmiła! Uspokój się. Najpierw nie przychodzicie, a potem macie do wszystkich pretensje. Przecież dziewczyny bardzo ładnie was zastępują.
Lu: Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że oni to wszystko uknuli żeby one zaśpiewały!
Gesz: To nieprawda.
P: Ludmiła nie wymyślaj i uspokój się.
Gdy dziewczyny skończyły śpiewać wybuchnęły gromkie brawa. Kłos i Bjoergen zeszły ze sceny.
P: To było niesamowite! Świetnie nadawałybyście się do naszego Studia. Nie chciałybyście się u nas uczyć?
Dziewczyny popatrzyły na siebie.
K: Zostaniemy przy siatkówce.
P: To naprawdę wielka strata, ale rozumiem was.
Do dziewczyn podbiegli uczniowie Studia.
Cami: Byłyście niesamowite! Dlaczego nie mówiłyście, że śpiewacie?
Wtedy podszedł do nich Chris.
Chris: Ania, Emilia musimy iść się pakować.
An: Co?! Dlaczego pakować?
K: Wyjeżdżamy na Mistrzostwa Świata w Austrii.
Wszyscy: Co?!
Chris: No tak musimy jechać zdobywać kolejne trofea, puchary, poznawać nowych ludzi.
D: Ale jutro mamy finał gry w siatkówkę. Ania musisz nam pomóc.
K: Przecież jesteście już odpowiednio przygotowani. Dacie radę.
Gesz: Trenerze możemy wyjechać z opóźnieniem z Argentyny? Jescze nie usiadłem Ludmiły.
Chris skrzywił się.
Chris: Konrad proszę cię. Ta dzisiejsza młodzież.
Gesz: No trenerze proszę.
Chris: Założę się, że w Austrii poznasz lepszą i eee...mądrzejszą dziewczynę.
Konrad zamyślił się.
Gesz: Podbiję Austrię. Wszystkie dziewczyny będą moje.
K: Już mi ich szkoda.
Po tym dniu siatkarze poszli się pakować do hotelu.
![](https://img.wattpad.com/cover/125775171-288-k954810.jpg)
CZYTASZ
Violetta 11 Sport Challenge
Fiksi PenggemarMłody i komendant rozwiązują sprawę głupiej Priscilli, która została przyłapana na gorącym uczynku (czytaj monitoringu). W tym czasie chłopcy grają w kręgle, football, siatę i Just Dance. W Argentynie pojawiają się siatkarze z Polski z Chrisem, któr...