12. Promise me this is forever

303 17 5
                                    

Seven months earlier

Damon's POV

Na środku basenu w opuszczonej posiadłości jakiegoś milionera o nazwisku Williams, płonie ogromne ognisko, a zalani w trupa ludzie którzy przyszli na imprezę, tańczą i bawią się pod osłoną zbliżającej się, ciepłej sierpniowej nocy. Iskry wzbijają się wysoko w niebo i to tylko kwestia czasu kiedy wpadnie tu policja. Nikt sobie jednak z tego nic nie robi. Każdy z tych bawiących się tu ludzi, to dziecko bogatych rodziców show biznesu lub ich chirurgów plastycznych. Mają już nie jeden gorszy wybryk na koncie, więc włamanie i zniszczenie mienia to bułka z masłem.

To kolejna impreza, na której Elena traci nad sobą kontrolę. Już nawet z tym nie walczę, tylko obserwuję ją i pilnuję żeby bezpiecznie wróciła do naszego hotelu. 

W tej chwili tańczy na dnie pustego lejowatego basenu z Trevorem, kumplem którego poznaliśmy kilka dni temu na plaży, ubrana w białą sukienkę za kolana kupioną w lumpeksie i która szczerze mówiąc przypomina bardziej koszulę nocną na cienkich ramiączkach niż sukienkę, oraz w moją skórzaną kurtkę i Conversy. Na nadgarstku ma bransoletkę z muszelek, do której kupienia zmusiła mnie wczoraj na straganie przy Long Beach, a włosy ma rozpuszczone i potargane przez wiatr. Jej opalona, gładka skóra połyskuje światłem płomieni ogniska, a ona pijana i rozbawiona co chwilę na mnie zerka. Za każdym razem robi mi się gorąco od samego jej spojrzenia. Uwodzi mnie nim cały wieczór od kiedy znaleźliśmy się na tej imprezie. Najpierw na tarasie gdzie graliśmy z Trevorem i jego znajomymi w karty. Zerkała na mnie, ostentacyjnie przygryzając karty kiedy na nią spoglądałem i uśmiechała się kiedy mierzyłem ją pożerającym wzrokiem. Później przy rozpalaniu ogniska wypinała się do mnie tak, żebym wreszcie zauważył to co ona chciała żebym spostrzegł. Tylko ja wiem, że dziś nie ma pod spodem bielizny. Teraz znów zerka na mnie i przygryza dolną wargę dotykając się tak jak zwykłem to robić ja. Sunie dłońmi po swoich udach, pośladkach docierając do piersi poprzez talię. Uśmiecha się zalotnie paraliżując mnie spojrzeniem, a po chwili czar pryska i znów jest partnerką Trevora do zabawy. Doprowadza mnie tym do szaleństwa i sam śmieję się z siebie, że znów dałem się nabrać. Ona tymczasem kręci się wokół własnej osi podnosząc ręce wysoko do góry i rozlewa drinka wokół siebie. Jej śmiech słyszę nawet z tej odległości.

Co chwila tańczy z kimś innym w ciemności rozpraszanej przez ogień i wie jak działa na mnie to w jaki sposób się porusza. Robi to specjalnie, wiem o tym. Kocha to jak wszyscy na nią patrzą, ale ona patrzy tylko na mnie i czuję się z tego powodu niesamowicie wyróżniony.

Daje mi tym do zrozumienia że tylko ja ją znam i wiem jaka jest naprawdę. 

Kocham ją za to.

W tej chwili znów postradała zmysły, a ja kocham ją jeszcze bardziej.

Przez te dwa miesiące wypadła całkowicie z toru. Nie kontroluje tego co robi i tego co dzieje się wokoło bo wie że będę stał na straży i zawsze ściągnę ją na ziemię.

Ale w tej chwili jest na wolności.

A ja chcę jej ją dać, bo uwielbiam Elenę taką jak teraz.

Jej oczy mogłyby spalić pokój hotelowy, który ja z kolei rozwaliłbym w strzępy gdyby tylko kiwnęła palcem. Miesza mi w głowie jak mocny alkohol i wciąga mnie w to wszystko tylko po to żeby dać mi w zamian kolejną nową siebie późno w nocy. Nie odpuści. Wiem jak to jest. Nabieram się na to za każdym razem i nawet nie słucham ostrzeżeń zdrowego rozsądku.

W życiu nie widziałem szczęśliwszej dziewczyny od niej w tej chwili.

Siedzę na brzegu basenu i obserwuję ją, a ona co chwilę zerka na mnie pilnując się mnie. Uśmiecha się i wraca do zabawy. Odwzajemniam uśmiech i pociągam alkohol ze szklanki. Uwielbiam ją obserwować. Widzieć ją taką szczęśliwą i niczym nieskrępowaną.

Just Open The DoorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz