Wioska Mgły

1.1K 107 12
                                    

Leżałam na materacu i gapiłam się jednym okiem w sufit. Wszystkie moje współlokatorki już spały. A ja? W głowie cały czas miałam słowa senseia: Nie używaj na razie Byakygana.
Zacisnęłam szczękę, wstałam z posłania i skierowałam się do drzwi. Następnie wyszłam na zewnątrz. Wszędzie panowała dość częsta mgła. Można było się tego spodziewać, bo to w końcu Wioska Ukryta we Mgle. Jednakże to mnie nie zniechęciło od nocnego spaceru. Nagle ujrzałam brata i Mitsukiego. Chciałam się do nich podkraść i wystraszyć, lecz złotooki zepsuł mój jakże świetny plan.
-Ohayo, Hiakri.- odwrócił się i przywitał z tym swoim uśmieszkiem.
-Hikari?-powtórzył Boruto i spojrzał na mnie. Momentalnie na mojego twarzy pojawiło się przerażenie. -Co ci się stało!? - krzykną podbiegając do mnie. Położył swoje dłonie na mych ramionach.
-Aaaa to... Małe problemy techniczne z Byakuganem... -wyjaśniłam.
-Po naszym treningu?-zapytał niebieskowłosy.
-Nie. Potem jeszcze raz próbowałam go użyć... Sensei Shino kazał mi go na razie nie używać... -oparłam się ramionami o barierkę.-Czy to...? -odezwałam się wskazując palcem na światełka migoczące we mgle.
-Tak, to Wiosna Mgły. -odpowiedział Mitsuki. Niespodziewanie zawiał dość chłopcy wiatr, który wywołał u mnie gęsią skórkę oraz nieprzyjemny dreszcz. Niestety nie przewidziałam takiej sytuacji i nie ubrałam bluzy. Zaczęłam pocierać swoje ramiona. Nie chciałam jeszcze wracać do pokoju, wolałam podziwiać widok. -Zimno?-spytał chłopak patrząc na mnie.
-Meh, trochę. -odpowiedziałam. Skłamałam, było mi cholernie zimno. Niebieskowłosy wyczuł moje kłamstwo. Mitsuki zaczął zdejmować swoje kimono. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, ciepły materiał spoczywał na mych ramionach.
-Arigato.-podziękowałam szczelnie się opatulając.
-Awww!-usłyszałam Boruto. Wraz z żółtookim posłaliśmy mu pytające spojrzenia. -Nic, nic. -dodał z dziwnym uśmiechem machając ręką. Staliśmy tak przez dobre kilka minut. Gdy poczułam się senna pożegnałam się z towarzyszami i wróciłam do pokoju, ułożyłam się wygodnie, a następnie zasnęłam.
Rano obudziły mnie piski mych współlokatorek. Powoli otworzyłam oczy.
-Co się stało?-zapytałam nadal leżąc.
-I ty nam wciskasz kit, że nie jesteś z Mitsukim!-krzyknęła zachwycona ChouChou.
-ChouChou, co ty pieprz-Wasabi wskazała na mnie palcem. Spojrzałam i dalej nie kumałam o co im chodzi.-No... I?
-Masz na sobie ubranie Mitsukiego! -zawołała osoba z tłumu stojącego nad moim obliczem. Ponownie zjechałam na siebie wzrokiem. Zrobiłam poker face, a potem oblałam się soczystym rumieńcem.

-B-baka!-krzyknęłam.-To nie tak! Po prostu wczoraj wybrałam się na spacer i spotkałam Boruto i Mitsukiego. Było mi zimno, więc Mitsu-chan pożyczył mi swoje ubranie!-wyjaśniłam.

-Tylko winny się tłumaczy.-stwierdziła Wasabi kręcąc palcem. Otworzyłam usta i nabrałam powietrza aby podważyć jej stwierdzenie, jednak po dość krótkim namyśle stwierdziłam, że walka z nimi nie ma senesu.-To jak? Jesteście w końcu tą parą?-spytała z lenny facem.

-Tak.-odpowiedziałam krótko-Jest moim narzeczonym i spodziewamy się trojaczków.-dodałam sarkastycznie. Niestety niektórzy nie potrafią odróżnić sarkazmu od normalnej wypowiedzi.

-Aaaa. To by wyjaśniało to osłabienie przy użyciu Byakugana,nie?-odezwała się dziewczyna o czarnych niczym noc włosach. Grzywka zakrywała jej oczy. Siedziałam chwilę analizując jak można być jeszcze bardziej mniej kumatą osobą niż ja po przebudzeniu. Następnie przybiłam solidną piątkę z czołem. Czerwony ślad utrzymywał się jeszcze przez parę minut. Musiałam iść tak na odprawę. Po drodze spotkałam Iwabę oraz Denkiego. Ten pierwszy zaczął cicho śmiać się pod nosem. Dostał kopniaka w brzuch.

-Nie pytaj.-wystawiłam rękę przed twarzą Denkiego.-Długo jeszcze będziesz tak leżał?-zerknęłam na kolesia z turbanem, który leżał tuż przede mną. Westchnęłam głośno i pomogłam mu się pozbierać z podłogi. Chłopak nie mógł iść o własnych siłach, a jako winowajca poczułam, że to ja muszę pomóc mu dojść na tą nudną ceremonię. Może faktycznie trochę za mocnego uderzyłam? pomyślałam patrząc na biedaka. Lod chciał, iż musiałam zaczepić się o dywan. Brawo ja. Plusem było to, że Iwabę zdążył mnie złapał. Minusem był fakt, iż za nami szła ChouChou wraz z Saradą i Sumire.

Córka Hokage ZAWIESZONE (。>ㅅ<。)💦sorry...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz