Wasze Pierwsze Spotkanie/poprawiony/

963 58 6
                                    

~Natsu

Przechadzałaś się uliczkami Magnoli w poszukiwaniu sklepu ze słodyczami. Byłaś w tym mieście pierwszy raz i ciężko było ci się odnaleźć zważywszy na rozmiary miasteczka. Błąkałaś się dobre dwie godziny, zanim zatrzymałaś się, słysząc krzyki tuż obok.

-Natsu! Poczekaj chwilę, nigdzie się nam nie spieszy! - krzyknęła jakaś dziewczyna

Chłopak nic sobie z tego nie robił, biegł przed siebie z szerokim uśmiechem na twarzy, który znikł, gdy wleciał w ciebie z impetem, przewracając was.

-Wybacz, nie chciałem. - wymamrotał szybko, a po chwili zszedł z ciebie i wyciągnął dłoń w twoją stronę, by pomóc ci wstać

-Nic się nie stało, jednak następnym razem patrz, gdzie lecisz. - odparłaś z uśmiechem, chwytając jego dłoń

-A nie mówiłam, byś zwolnił? - powiedziała blondynka, która podeszła do was z latającym kotem

*Ej, latającym kotem?!* - pomyślałaś zaskoczona

-Wszystko w porządku, naprawdę. - zapewniłaś dziewczynę

-Widzicie? I o co ta afera? - burknął różowowłosy

Wyglądał jak naburmuszone dziecko, któremu rodzic zabrał lizaka.

-Właściwie, jak się nazywasz? Widzę cię tu pierwszy raz. - zwróciła się do ciebie blondynka

-Jestem [Imię], a wy? - spytałaś z uśmiechem

-Lucy, a to Natsu. - odparła, odwzajemniając uśmiech

-A ja to co? - spytał kot

-To Happy, jest exceedem. - odezwał się Natsu

Wasza rozmowa trwała jeszcze kilka minut, zanim nie powiedzieli ci, że muszą się zbierać. Niestety zapomniałaś dopytać, gdzie znajduje się przez ciebie poszukiwany sklep.

~Gray

Od małego uwielbiałaś przychodzić na lodowisko. Jazda na łyżwach uspokajała cię i sprawiała wiele przyjemności. Co prawda lubiłaś czasem się popisać, wykonując trudne skoki, przykuwając tym uwagę ludzi. Tego dnia nie mogłaś się skupić, głośne piski dziewczyn, uganiających się za jakimś czarnowłosym chłopakiem, efektywnie cię rozpraszały. Skutkowało to twoim upadkiem na lód.

-Auć. - mruknęłaś, szybko zbierając się z zimnej tafli

Naturalnie nie mogłaś tego tak zostawić, podjechałaś więc do Bogu winnego chłopaka i zaczęłaś go ochrzaniać.

-Zabierz te swoje dziewczyny tam, gdzie nie będą nikomu przeszkadzać. - burknęłaś

-He?! Nie są moje, nawet ich nie znam, uganiają się za mną odkąd tu wszedłem. - odparł chłopak

-Chryste, przecież w takich warunkach nie da się jeździć. - mruknęłaś, zanim zeszłaś z lodowiska, puszczając wiązankę przekleństw

~Laxus

-Dlaczego zawsze, gdy wyjdę z domu znowu kupić tonę słodyczy, musi padać deszcz? - spytałaś samej siebie

Słodycze były twoim lekarstwem na wszystko, niezależnie od humoru potrafiły poprawić ci nastrój, przynajmniej na jakiś czas. Matka natura musiała mieć wobec ciebie plany, dotyczące zrzucenia kilka kilo, gdyż pogoda uprzykrzyła ci zrujnowany dzień jeszcze bardziej. Jednak to nie był koniec, nie zdążyłaś dojść do cukierni, a uderzyłaś o coś twardego. Syknęłaś z bólu, unosząc głowę, na przeciwko ciebie stał wysoki, umięśniony mężczyzna w fioletowej koszuli, ciemnych spodniach i długim czarnym płaszczu z futrem. Twoją uwagę przykuły jego ciemne oczy, wpatrujące się w ciebie z irytacją.

Fairy Tail Preferencjo-ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz