Kiedy staje w twojej obronie/poprawiony

184 27 3
                                    

~Natsu

Byłaś w trakcie misji, na którą zabrałaś ze sobą tylko Natsu, Lucy była przeziębiona, Gray wybył gdzieś z Juvia, a Erza i Wendy wybrały inne zlecenie. Nawet Happy z wami nie poszedł, gdyż był zajęty Carla. Tobie to nie przeszkadzało, miałaś okazję, by pobyć ze swoim chłopakiem sam na sam, jednak on był troszkę innego zdania. Wyruszając na misje całą drużyną było głośno i co najważniejsze, Natsu miał się z kim kłócić. Ty preferowałaś zachowanie spokoju podczas misji, przez co wasze rozmowy były dość ciche i krótkie, by się nie rozpraszać.

Gdy doszło do walki, chłopak chciał pokonać wroga samemu, niemalże od razu przechodząc do ataku, nie zważając na to, co mówiłaś. Postanowiłaś, że nie będziesz stała bezczynnie, jednak w pewnym momencie coś cię rozproszyło i gdyby nie szybka reakcja Natsu, który powalił twojego przeciwnika, zapewne nie skończyłabyś w dobrym stanie.

~Gray

Wychodziłaś z kawiarni, w rękach trzymałaś ulubione ciasto Erzy, które zamierzałaś jej wręczyć. Często to robiłaś, bowiem kawiarenka była ci po drodze, gdy szłaś do gildii. Do miejsca dotarłaś dość szybko, a gdy byłaś na miejscu, rozejrzałaś się, szukając wzrokiem kobiety. W pewnej chwili dostrzegłaś ją, siedzącą przy barze. Erza widząc cię, zaczęła iść w twoją stronę z iskierkami w oczach i szerokim uśmiechem na twarzy, który szybko znikł..

Natsu i Gray byli w trakcie kłótni, pierwszy z nich wpadł na ciebie od tyłu, a ty ledwo zachowałaś równowagę, jednak ciasto nie miało tyle szczęścia. Wylądowało na podłodze na oczach kobiety, która z początku wyglądała, jakby miała zacząć płakać. To była cisza przed burzą, zanim sprawa się pogorszyła, Gray złapał cię za dłoń i wybiegł z gildii, a za wami pobiegł Natsu i wkurzona Erza.

~Laxus

Siedziałaś przy jednym ze stolików w gildii razem z Evergreen. Lubiłyście czasami porozmawiać na temat chłopców, najczęściej towarzyszy z gildii. Nie wymyślałyście niestworzonych rzeczy na ich temat, po prostu zgodnie z prawdą dyskutowałyście o tym, który z nich byłby najlepszym kandydatem na faceta. Wymieniając ich cechy i zalety. Pewnego dnia zapomniałyście, że pewien z nich ma doskonały słuch i był świadomy waszego każdego słowa.

Był to Natsu, który nie zgadzając się z waszą opinią, znalazł się przy was i zaczął się kłócić. Eva jak to Eva, dolewała oliwy do ognia, drocząc się z różowowłosym. Ty starałaś się go uspokoić, zanim zniszczyłby połowę gildii. Jednak bez skutku, bowiem po krótkiej wymianie zdań, chłopak chciał udowodnić, jak świetnym jest magiem i w waszą stronę wyleciał strumień ognia. Laxus szybko zareagował i osłonił was stolikiem.

~Freed

Siedząc w mieszkaniu, uznałaś, że chętnie wybrałabyś się na zakupy. Jednak lepiej ci się chodziło po sklepach w towarzystwie, dlatego stwierdziłaś, że poprosisz Freed, by ten się z tobą wybrał. Zielonowłosy oczywiście się zgodził i powiedział, że będzie na ciebie czekał przy jednym z twoich ulubionych butików. Dzień zapowiadał się spokojnie i miło, bo wiedziałaś, że spędzisz go w towarzystwie swojego ukochanego. 

A przynajmniej ten dzień miał być przyjemny..

Będąc w butiku pewien mężczyzna zaczął się z tobą kłócić o bluzkę, którą chwyciłaś, a on chciał ją kupić swojej dziewczynie. Była ostatnia sztuka, a ty nie zamierzałaś się poddać. Gdy mężczyzna powiedział, że i tak będziesz wyglądała w niej grubo, Freed się zdenerwował i użył swojej magii run, by uciszyć faceta.

~Sting

Spacerowałaś po mieście w towarzystwie blondyna, byłaś szczęśliwa, że w końcu znalazł wolną chwilę, by opuścić siedzibę i spędzić z tobą więcej czasu. Nawet jeśli zazwyczaj siedziałaś w gabinecie i pomagałaś mu przy pracy, brakowało ci jego bliskości. Często specjalnie pracowałaś do późna tylko po to, by chłopak następnego dnia miał dla ciebie więcej czasu.

-[Imię], zobacz jaki uroczy piesek. - zwrócił się do ciebie Sting, uśmiechając się

-To prawda. - odparłaś, odwzajemniając uśmiech

Chciałaś go pogłaskać, czego nie powinnaś robić, widząc obcego psa, jednak nie mogłaś się powstrzymać. Pies zaczął wtedy na ciebie szczekać i warczeć, a Sting odciągnął cię od zwierzęcia i zabrał w bezpieczne miejsce.

~Rogue

Po długich namowach, Sting zgodził się, aby zmienić kolor ścian w salonie. Oczywiście ty i Yukino, jako pomysłodawczynie, miałyście się tym zająć. Ostatecznie obowiązek spoczął na twoich barkach, ponieważ białowłosa musiała wziąć się za gotowanie. Minerwy nie mogłaś poprosić o pomoc, jako iż była wtedy na misji.

Postanowiłaś zatem, że namówisz Rogue, by ci pomógł. Chłopak nie mógł ci odmówić, nawet jeśli chciał, to za bardzo cię kochał, by pozwolić ci wszystko robić samej. Później dziękowałaś sobie, że go poprosiłaś, bowiem podczas malowania i stania na drabinie, zachwiałaś się i poleciałabyś z hukiem na podłogę, gdyby nie Rogue. Chłopak załapał cię w ostatniej chwili, uśmiechając się i prosząc, byś zajęła się partiami niżej, a on pomaluje te wyżej.

~Rufus

Byłaś w trakcie kłótni z Orga, z którym ostatnio coraz częściej się sprzeczałaś. Nawet ty nie wiedziałaś z czego to wynikało, po prostu nie mogliście się dogadać. Pozostali członkowie gildii widząc, że zaczęliście dyskutować, od razu opuścili salon. Ostatnim razem niektóre meble skończyły zniszczone i oni nie chcieli skończyć jak one.

Jednak tamtego dnia, wkurzyłaś mężczyznę do tego stopnia, że zaczął ciskać piorunami w ciebie, Rufus obserwował całą sytuację z boku razem z Rogue, Sting, Yukino i Minerwa. Zainterweniował, gdy mag praktycznie w ciebie trafił.

~Lyon

Byłaś w kuchni z Sherry, to na was spadł obowiązek gotowania, gdy odpowiedzialna za to osoba się rozchorowała. Nie narzekałaś, lubiłaś spędzać czas w kuchni, a obecność przyjaciółki, z którą mogłaś przy okazji porozmawiać, była ci na rękę. Chciałaś spytać ją o radę, dotyczącą Lyon. Zbliżały się jego urodziny, a ty nie byłaś pewna, co mu kupić. 

Rozmawiałyście kilka minut, dopóki jedna z was nie zauważyła pająka, chodzącego po podłodze. Sherry zaczęła krzyczeć i w tym momencie do kuchni wszedł białowłosy, zaniepokojony hałasem. Chłopak natychmiast pozbył się pająka, a wy mogłyście wracać do pracy.

~Jellal

Biorąc zlecenia z Jellal, zazwyczaj nie miałaś wiele do roboty. Chłopak najczęściej zgrywał bohatera i sam zajmował się przeciwnikami, podczas gdy ty, stałaś z tyłu jako wsparcie. Po pewnym czasie zaczęło cię to irytować. W końcu też byłaś magiem i to dość silnym, a niebieskowłosy nie dawał ci okazji, byś się wykazała.

Pewnego dnia wbrew jego poleceniu, ruszyłaś do ataku. Jak się okazało, przeciwnik był silniejszy niż myślałaś i zaczęłaś zbierać niezłe baty. Gdy Jellal pomógł ci go pokonać, zaczęłaś się zastanawiać czy kłótnie na temat twojej bezsensownej obecności na misji, były konieczne.

~Cobra

Od zawsze lubiłaś towarzystwo natury. Pielęgnowanie kwiatów, sprawiało ci wiele radości i mogłaś to robić całymi dniami. Tamten dzień nie był wyjątkiem, wstałaś z łóżka dość wcześnie, a po uszykowaniu się, poszłaś do ogrodu, który na twoją prośbę Jellal pozwolił ci mieć. 

Chciałaś wypróbować wąż ogrodowy, jeden z twoich nowych zabytków. Przeceniłaś swoje możliwości, chwytając go jedną ręką, gdyż ten po chwili wypadł ci z dłoni i zaczął tryskać wodą na lewo i prawo. Krzyknęłaś gdy zimna woda uderzyła cię w twarz. Cobra słysząc to, wyszedł z mieszkania i zaczął się z ciebie nabijać. Jednak, gdy wąż zaatakował również jego, przyszedł ci na pomoc.

~Zeref

Mężczyzna uznał, że pokaże ci jak tworzy swoje demony. Podsuwałaś mu pomysły na wygląd, charakter i umiejętności, jakie dany demon, mógłby posiadać. Byłaś dość kreatywna, a Czarny Mag doceniał twój pogląd na to i cieszył się, że mu pomagasz.

Wasza radość wyparowała, gdy po stworzeniu demona, ten zaczął cię atakować. To Zeref był tym, który musiał pozbyć się swojego nowego dzieła, gdyż nie chciałaś skończyć w strzępach.

Fairy Tail Preferencjo-ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz