Kiedy idziecie na spacer/poprawiony/

191 28 8
                                    

~Natsu

Wychodząc z łazienki uznałaś, że pójdziesz coś zjeść. Gdy weszłaś do kuchni, zobaczyłaś, że lodówka była otwarta, a Natsu wyjadał jej zawartość. Westchnęłaś zrezygnowana, wiedząc, że przed tobą zakupy. Nie miałaś ochoty wychodzić z domu, jednak jeśli chciałaś cokolwiek zjeść, nie miałaś wyjścia.

-Natsu. - zwróciłaś się do chłopaka

-Oh, [Imię] - mruknął, przełykając jedzenie - Co ty tutaj robisz? - spytał zaskoczony

-Jesteś w moim mieszkaniu. - odparłaś

Chłopak pokiwał głową, a po chwili wrócił do pałaszowania twojego jedzenia, mówiąc, że i tak się nie obrazisz, bo nie jesteś Luigi (czytaj Lucy)

-Idziesz ze mną na spacer do sklepu? - spytałaś

-Świetnie, możemy wyskoczyć przy okazji na jakieś żarełko. - odparł podekscytowany

Pominęłaś fakt, że właśnie zjadł większość zawartości twojej lodówki i po prostu wyszłaś z nim z mieszkania. Wasz spacer skończył się, gdy tylko wyszliście ze sklepu i chłopak zatrzymał się przy pierwszej lepszej restauracji.

~Gray

Siedziałaś z chłopakiem przy jednym ze stolików w gildii, nie mieliście nic do roboty, więc zaproponowałaś spacer, na co czarnowłosy przystał. Chodziliście bez celu przez dwie godziny, dopóki nie wyłapałaś wzrokiem lodziarni, stwierdziliście, że urządzicie sobie konkurs jedzenia lodów. Rozum wrócił wam do głowy, gdy zaczęły was boleć gardła i głowy.

Było dość późno, zatem uznaliście, że nie ma sensu wracać do siedziby i skierowaliście swoje kroki do mieszkania chłopaka, w którym zamierzaliście obejrzeć jakiś film. Po drodze wpadliście na pewnego białowłosego maga lodu.

-Cześć Lyon. - przywitałaś się z chłopakiem

-Cześć młoda. - powiedział z uśmiechem przytulając cię, a ty delikatnie go objęłaś

-Ekhem. - Gray odkaszlnął, po czym odsunęłaś się od białowłosego

-Gray, czego się puszysz? - spytał Lyon z zadziornym uśmiechem

Nie zdążyli na dobre zacząć rozmowy, a zaczęli się kłócić. Nie chciało ci się z nimi męczyć, dlatego wróciłaś do swojego mieszkania sama.

~Laxus

Podeszłaś do baru, przy którym siedział Laxus z Makarovem, chciałaś wyciągnąć blondyna na spacer, co graniczyło z cudem. Chociaż ostatnio znalazłaś na niego patent, zrób smutną minę i udawaj bliską płaczu, a blondyn zacznie niemalże jeść ci z ręki, bylebyś nie zaczęła płakać. Nie wiedział bowiem, co robić, gdy widział łzy na twoich policzkach.

-Laxus, chodź ze mną na spacer. - zaproponowałaś, uśmiechając się

-Dopiero co weszłaś z dworu. - burknął

-No tak, ale.. - powiedziałaś smutno

-Już idę, tylko nie rycz kurna. - powiedział spięty

Makarov i Mirajane zaśmiali się, a Laxus spiorunował ich wzrokiem. Ty zadowolona chwyciłaś blondyna za dłoń i wyszłaś z nim z siedziby.

-Co taka wesoła dziewczyna robi z takim gburem. - powiedział Makarov pijąc sake

-Mistrzu, miłość nie wybiera. - powiedziała Mira

Zamierzałaś wykorzystać fakt, że blondyn wyszedł z tobą na zewnątrz. Ciągałaś go ze sobą, gdzie tylko chciałaś, a on nawet nie narzekał. Podczas spaceru kupiliście trochę przekąsek, a później poszliście do ciebie do mieszkania, gdzie zamierzaliście obejrzeć horror. Pomińmy fakt, że podczas oglądania, ciągle przytulałaś się do ramienia Laxus, nie żeby marudził, jemu się akurat podobało. Mimo to, nie szczędził sobie kilku kąśliwych komentarzy na temat tego, że jak na maga jesteś przestraszonym szczeniakiem.

Fairy Tail Preferencjo-ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz