Siedząc w samochodzie w drodze do szkoły Charles'a Xavier'a rozmyślałem o tym jak to wszystko będzie wyglądać. Czy uda mi się z kimś zaprzyjaźnić? Jakie zdolności posiadają inni? Czy są bardzo zbliżone do moich?
Przez te dwa dni w ogóle nie wyszedłem z pokoju. Nawet, gdy matka z ojcem kazali mi posprzątać czy zająć się czymkolwiek innym. Miałem to już gdzieś. Nie miałem zamiaru więcej być dla nich tylko darmową siłą roboczą.
Nikt nie zauważył jak rano po prostu wyszedłem z domu z walizką w ręce. Może to dobrze i tak nie miałem ochoty ich widzieć. Chciałem raz na zawsze o tym wszystkim zapomnieć. Zostawić to za sobą i zacząć od nowa. Nie będzie to zapewne łatwe, ale muszę spróbować.Samochód prowadził mężczyzna w okularach, który dwa dni temu był w moim domu razem z Charles'em. Przez te kilka minut jakie spędziliśmy w swoim towarzystwie udało mi się dowiedzieć, że ma na imię Hank i jest jednym z nauczycieli, co oznaczało, że również musiał posiadać nadprzyrodzone zdolności, jednak nie chciał mi o nich powiedzieć, a ja nie miałem zamiaru naciskać. Poza tym i tak nie jechaliśmy długo.
Gdy wjechaliśmy przez główną bramę na teren szkoły nie mogłem wyjść z podziwu. Była naprawdę pokaźnych rozmiarów. Praktycznie cała była obrośnięta pnączami, a gdzieniegdzie widać było kwitnące kwiaty. Wokół głównego palcu również było pełno cudownych równo przystrzyżonych krzewów różanych. Widać było, że szkoła ma już swoje lata, ale wyglądała pięknie. Dookoła było sporo wolnej przestrzeni, na której zapewne ćwiczyli uczniowie. Może ja także będę tam doskonalić swoje zdolności.
Hank zatrzymał samochód przed wejściem do szkoły i odwrócił się w moją stronę.- To jesteśmy na miejscu. Ja muszę coś jeszcze załatwić, więc po prostu wejdź do środka i rozejrzyj się. Możesz śmiało wszędzie wchodzić oprócz gabinetu dyrektora.
- Jasne rozumiem. - odparłem i otworzyłem drzwi pojazdu, żeby wysiąść.
- Aha! I uważaj na siebie! Z nimi to nigdy nic nie wiadomo!
- Dobrze... - spojrzałem na niego lekko zdziwiony, ale postanowiłem wziąć jego słowa pod uwagę.Zamknąłem za sobą drzwi i ruszyłem po schodach do wejścia budynku. Gdy znalazłem się w środku nie mogłem wyjść z podziwu. Szkoła tętniła życiem. Widziałem wielu uczniów przechadzających się po korytarzach. Śmiali się i rozmawiali spędzając miło czas w swoim towrzystwie. Miałem wielką nadzieję, że mnie również uda się tutaj znaleźć kogoś z kim uda mi się stworzyć wyjątkową więź.
Szedłem przed siebie rozglądając się dookoła i nagle coś lub ktoś dosłownie przeleciał tuż przed moim nosem. Zatrzymałem się natychmiast i spojrzałem w kierunku, w którym to coś popędziło. Jednak nie dostrzegłem niczego. Już miałem iść dalej, gdy nagle zauważyłem czarnego psa biegnącego w tym samym kierunku. Zwierzak nie zatrzymał się tylko pobiegł przed siebie, a ja zacząłem się zastanawiać czyj jest owy czworonog. Sądziłem, że przyjdzie mi się tego dowiedzieć, gdy zza tego samego zakrętu wybiegł czarnowłosy chłopak. Zatrzymał się obok mnie oddychając ciężko. Musiał gonić go spory kawałek drogi.
- Biegł może tędy czarny pies? - zapytał, gdy udało mu się złapać oddech.
- Tak, pobiegł tam. - odparłem i wskazałem kierunek, w którym udał się zwierzak.
- On mnie kiedyś wykończy. - westchnął i spojrzał na mnie, a po chwili się uśmiechnął. - Jesteś tutaj nowy? Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem.
- Tak przyjechałem dosłownie przed chwilą.
- Super! Dobrze, że profesor ściąga tutaj nowych uczniów! Jestem Jeno. - odparł z uśmiechem i wyciągnął do mnie dłoń, którą oczywiście uścisnąłem.
- A ja Mark.
- Miło cię poznać.
- I wzajemnie. Może pomogę Ci znaleźć tego psa?
- Było by świetnie, a przy okazji oprowadzę cię po szkole, jeśli chcesz.
- Pewnie!Ruszyliśmy razem w kierunku, w którym pobiegł zwierzak. Bardzo się cieszyłem, że już pierwszego dnia udało mi się kogoś poznać. Jeno wydawał się być naprawdę miły i chciałem go poznać lepiej. Nasuwało mi się na język wiele pytań, ale postanowiłem zadać jedno dość istotne dla mnie pytanie.
CZYTASZ
Timeless
FanfictionJeśli kiedykolwiek pomyślałeś, że osoby z wyjątkowymi zdolnościami nie istnieją i pojawiają się tylko na filmach, to jesteś w błędzie. Istnieje bowiem szkoła, w której wszystko jest możliwe. Szkoła, w której profesor Charles Xavier uczy osoby taki j...