Idąc rano na zajęcia po raz kolejny miałem dziwne wrażenie, że wszyscy są jacyś nerwowi. Może to tylko moja wyobraźnia, ale gdy pierwszy raz przekroczyłem mury tej szkoły atmosfera nie była tak niespokojna i gęsta. Każdy dosłownie biegał w tę i z powrotem szeptając o czymś do towarzyszącej mu osoby. Zastanawiało mnie to, ale stwierdziłem, że zapewne i tak za chwilę się wszystkiego dowiem.
W końcu przyjaźniłem się z osobami takimi jak Haechan i Lucas, którzy zawsze wiedzieli co jest grane.Pewnie wszedłem do klasy, w której miała się zacząć pierwsza lekcja.
Tak jak się spodziewałem Jeno i Chenle siedzieli już w sali w towarzystwie innych uczniów, których jeszcze nie byłem w stanie z nikąd skojarzyć.Rozejrzałem się po sali w poszukiwaniu wolnego miejsca, gdy nagle mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Chenle'a. Na twarzy chłopaka od razu pojawił się szeroki uśmiech. Spojrzał na różowowłosego chłopaka, który siedział obok niego i po chwili namysłu po prostu zepchnął go z krzesła. Byłem wręcz zszokowany jego posunięciem i szybko znalazłem się przy ich stoliku, żeby pomóc chłopakowi wstać.
- Jezu Chenle... Kiedyś Ci się za to dostanie. - jęknął obolały chłopak powoli podnosząc się z podłogi.
Wsparł się na moim ramieniu i po chwili mogłem spojrzeć mu w twarz. Jego jasne, różowe włosy doskonale komponowały się z brązowymi oczami. Uśmiechnął się do mnie z wdzięcznością ukazując szereg śnieżnobiałych zębów. Sprawiał wrażenie naprawdę miłej osoby i miałem nadzieję, że taki właśnie będzie. Po chwili dopiero zorientowałem się, że to Jaemin.
- Dziękuję. - odparł poprawiając koszule.
- Nie ma za co.
- Zgaduję, że to dla ciebie Chanle chciał zrobić miejsce?
- Zapewne. Jednak nie powinien tego robić w ten sposób.
- Zgadzam się. On chyba nie wie, że wystarczyło o to poprosić. - odparł odwracając się w stronę fioletowowłosego.
- Oj no już dobrze. Przepraszam. - westchnął wydymając wargi.
- W porządku, a tak swoją drogą to jestem Jaemin, nie wiem czy mnie pamiętasz. - zaśmiał się wyciągając dłoń w moim kierunku, którą oczywiście uścisnąłem.
- Jasne, że pamiętam.
- Jesteś w końcu tym nowym uczniem, o którym wszyscy mówią, więc zapewne wszyscy chcą cię poznać.
- Jak to wszyscy? - zapytałem spoglądając zaskoczony na różowowłosego.
- No raczej mówili, ponieważ teraz temat taboo spadł na chłopaka, który ma się ponoć niedługo pojawić w naszej szkole.
- Więc dlatego wszyscy są tacy niespokojni?
- Prawdopodobnie tak. Jednak nie dziwię im się. Będzie trzeba uważać na tego nowego. - odparł Jeno siadając na ławce.
- Chodzi o ucznia, o którym ostatnio mówił Lucas?
- Dokładnie tak.Podskoczyłem słysząc za sobą dobrze znany mi już głos. Odwróciłem się i ujrzałem uśmiechniętą twarz Haechan'a. Odetchnąłem. Wiedziałem, że powinienem być przygotowany na to, że może w każdej chwili wyskoczyć po prostu znikąd, ale jednak cały czas było to dla mnie trudne.
Szatyn stanął obok mnie i położył dłoń na moim ramieniu.- Wiesz coś więcej na jego temat? - zapytał Jaemin opierając się o ławkę.
- Nie dużo, ale udało mi się dowiedzieć, że pojawi się za dwa dni. Profesor Xavier przywiezie go osobiście.
- Charles chyba jeszcze nigdy nie przywoził żadnego z uczniów osobiście. Zawsze robił to Hank.
- To prawda, więc ten nowy musi coś w sobie mieć.
- Nie podoba mi się to. - westchnął Jeno opierając podbródek na dłoni.
- Mnie także.Do klasy wszedł nagle Lucas i bez słowa usiadł w ławce tuż za Jeno. Oparł się wygodnie o krzesełko i założył ręce za głowę. Wyglądał na bardzo zrelaksowanego mimo tego, że inni siedzieli jak na szpilkach. Wizja, że nowy, potężny uczeń miał przebywać z nimi w tym samym budynku była dość stresująca i osobliwa. Pamiętałem doskonale co mówił nam o nim Lucas. Chłopak potrafił kontrolować umysły co było bardzo niebezpieczne. Musieliśmy mieć się na baczności i przede wszystkim nauczyć się jakoś bronić. To w tamtej chwili było najważniejsze.
![](https://img.wattpad.com/cover/146973104-288-k528723.jpg)
CZYTASZ
Timeless
أدب الهواةJeśli kiedykolwiek pomyślałeś, że osoby z wyjątkowymi zdolnościami nie istnieją i pojawiają się tylko na filmach, to jesteś w błędzie. Istnieje bowiem szkoła, w której wszystko jest możliwe. Szkoła, w której profesor Charles Xavier uczy osoby taki j...