Rozdział 9

400 24 2
                                    

Kylo Ren
Rozpaczliwie próbowałem nabrać powietrza i uspokoić swoje myśli. Przeczesałem nerwowo włosy i opadłem na łóżko. Połączenie mocy nigdy nie trwało tak długo. Było to wyczerpujące. Dlaczego musiało zerwać się w tamtym momencie?! Moc nie dała mi chwili, żebym zareagował. Żebym ją uratował.
Rey...ona...
Jej obecność w mocy jest ledwo wyczuwalna, ale jest. Nie mam pojęcia w jakim jest stanie. Wszystko działo się tak szybko, najpierw to trzęsienie ziemi, potem jej skok i...
Muszę wezwać do niej pomoc, ja...
Ja znam miejsce pobytu resztek Ruchu Oporu. Gwałtownie się podniosłem. Natychmiast wziąłem do ręki komunikator. Moje palce zawisły nad przyciskiem. Jeden ruch i wydam wyrok śmierci na całą Rebelię. Lekko przycisnąłem kciuk do guzika. Sekundy dzielą mnie od naciśnięcia. Ale ja wciąż się waham. Czemu to znowu się dzieje?! Jest tak samo jak w chwili pilotowania myśliwca. Jeden strzał i zabiłbym kobietę, która mnie zawiodła. Jeden strzał i pozbyłbym się jej raz na zawsze. Jeden strzał i nie miałbym matki.
Jakby kiedykolwiek nią była. Fałszywy uśmiech, który pamiętam do dziś dzień, zawsze noszony przed tymi wszystkimi politykami. Przynajmniej choć taki mogłem zobaczyć. Szczęśliwe chwile z Leią należały do rzadkości. Matczyna opieka, którą powinno otrzymać każde dziecko nie była mi pisana. A mimo to i tak obdarzyłem moją matkę bezwarunkową miłością. Ona też mnie kochała. Ale to nie wystarczyło, nigdy nie przedłożyła życia rodzinnego nad politykę. I tak zostało do dziś.

Wstałem z materaca i chwiejnym krokiem podszedłem do okna. Oparłem łokieć o szybę i spuściłem głowę, trzymając komunikator przy piersi. Gdy tylko nacisnę ten guzik, zabiję także Rey, jedyną osobę, na której tak naprawdę mi zależało. O ile ona sama nie umrze do tego czasu. Mógłbym wysłać patrole szturmowców, by dokończyły jej marnego żywota. Nie zasługuje na śmierć z blastera. Jest zbyt szybka. Chcę, żeby cierpiała tak samo jak ja, gdy odeszła, nie pozostawiając mi żadnej nadziei, że na tym świecie jest jeszcze osoba, której mógłbym powierzyć swoje pragnienia i tajemnice.
Pragnę jej śmierci najbardziej na świecie. Przyniosłaby mi ukojenie, którego tak bardzo potrzebuje. Ale, gdy przed oczami pojawia mi się jej obraz, spadającej z krawędzi przepaści, czuję, że to ja powinien być na jej miejscu. To byłoby słuszne. Ta dziewczyna została rzucona jedynie w odwieczną walkę pomiędzy siłami dobra i zła. Ale mimo to wybrała swoją stronę. Ta decyzja będzie kosztować ją życie, które miałem okazje odebrać jej już parę razy. Wszystkie zmarnowałem, ale już nigdy nie popełnię tego błędu. Będzie żałować, że do mnie nie dołączyła. Mogłem dać jej wszystko, ale wraz z jej odejściem zostałem z niczym. Dlatego unicestwię ją tak jak obiecałem Lukowi na Crait. A przecież obietnic nie powinno się łamać.
Gwałtownie dotknąłem palcami przycisku. Komunikator lekko zawibrował.
- Natychmiast wyślijcie wszystkie wolne patrole z Corousant, mają znaleźć i zabić całą załogę Sokoła Miellenium. Niech parę oddziałów uda się także do ruin Pałacu Imperialnego, każ im przeszukać cały obszar, a każdą żywą istotę zabić- rozkazałem
- Tak jest, sir- powiedział niepewnym głosem kapitan. Zakończyłem połączenie i rozluźniłem dłoń. Urządzenie upadło na ziemię.
Popatrzyłem mętnym wzrokiem w kierunku Corelli. Planeta z zewnątrz wydawała się piękna i pełna życia. Zdobiły ją zielono pomarańczowe lądy i turkusowe oceany, a całość otaczały białe kłęby chmur. Niestety nie dane mi było nacieszyć się tym widokiem. Za chwilę moja przeszłość zniknie raz na zawsze. Jednak z nią umrze także moja przyszłość, którą była Rey...
I dobrze. Już nic, ani nikt nie powstrzyma mnie od moich celów. Nareszcie mój umysł będzie wolny od całej masy sprzecznych emocji, jakie wywołuje ta dziewczyna i wyrzutów sumienia, które mimo mojego oporu czasami przejawiały się w najmniej oczekiwanych momentach. Teraz będę tylko ja i mój wymarzony wszechświat. Osiągnę spokój. Niczego nie będę żałować.

Tylko dlaczego sam w to nie wierzę...?

Star Wars IXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz