Rozdział 12

360 21 7
                                    

*Wrzosek*
To co usłyszałem od Dawida,zaniepokoiło mnie.Kwiat zawsze się strasznie martwił o Julkę,nie dał o niej złego słowa powiedzieć,a teraz nagle ona go nie obchodzi.Dzwonie do niej.
-Hej Julcia. Jak tam ?-zapytałem
-A jak ma kurwa być?Życie mi się zawaliło- usłyszałem  jej łamiący się głos.
-Jezu ,co się stało?!-martwiłem się-Znowu Chwast coś odjebał?
-Nie dam rady o tym rozmawiać,przepraszam.-usłyszałem dźwięk rozłączonego połączenia .Nie,tym razem Chwast przegiął.Jadę do niego.
*20 minut później*
Musiałem się urwać z imprezy i pojechać do Kwiata. Rzuciłem ekipie tylko szybkie,,Chwast znowu coś odjebał" i po 20 minutach jestem pod apartamentem tego człowieka.
-Chwast otwieraj- krzyknąłem zdenerwowany.
-Nie ma mnie -usłyszałem z mieszkania.
-Kurwa nie przeginaj,pamiętaj,że mam zapasowe klucze do twojego mieszkania
-Dobra ,już idę-usłyszałem zbliżające się kroki.
Wszedłem do mieszkania bruneta  i skierowałem się w stronę salonu.Na stole zobaczyłem puste butelki po wódce.Dawid ledwo sie trzymał na nogach.
-Kurwa ,co ty odpierdalasz Kwiatkowski?Julka jest przez Ciebie w złym stanie psychicznym ,a ty się upijasz. Powiedz mi,co się dzieje?
-Nic,wszystko zajebiście jak widać.
-Dobra,idź spać.Jutro jedziemy do Julki wszystko wyjaśnić.
-Nie jadę do tej suki.
-Dobra,idź spać i mnie nie wkurwiaj.
Kwiatkowski poszedł do siebie spać,a ja nakarmiłem Weddy'iego i poszłem do salonu spać.
*kilka godzin później*
Jest trzecia w nocy a Kwiatkowski się drze.
-Julcia nie odchodź ,ja Cię kocham kurwa- krzyczał przez sen .
-Ej stary,obudź się- potrząsłem nim .
-Co się stało?Gdzie jest Julka?- zapytał ospały .
-To ty nic nie pamiętasz?
-Nie ,a co mam pamiętać?
-Hmmm...w sumie to nie wiem ,ale wczoraj się strasznie pokłóciliście z Julką. Ona była w złym stanie psychicznym, a ty się upiłeś i teraz krzyczałeś ,żeby nie odchodziła i ,że ją kochasz.
-Serio?Ja pier...zaczynam sobie wszystko przypominać co się wczoraj stało.Jezu Wrzosek,jakie to wszystko jest pojebane...
-Ale co?
-No bo,pamiętasz jak Ci mówiłem ,że Julka prawdopodobnie jest chora na raka?
-No pamiętam .I co z tego? Coś z Julką?
-Wszystko z nią okej. Jest zdrowa.Wczoraj jak wyszliśmy z gabinetu,mega się cieszyłem,że jej nic nie jest. Wróciliśmy do jej domi,wcześniej jej powiedziałem,że jedziemy do Wawy.Ona robiła obiad,a ja robiłem live'a i zaczęła mnie strasznie wkurzać.Jak była u siebie w pokoju,zawołała mnie ,a ja na nią chamsko naskoczyłem.Jak byliśmy w samochodzie ona próbowała ze mną porozmawiać ,ale ja  szybko skończyłem tą rozmowę.Jak byliśmy na stacji,poszedłem do sklepu,a jak wróciłem to jej nie było. No i resztę już znasz.
-To żeś odwalił stary. Ale ty serio ją kochasz?
-Tak ,znaczy nie.Cholera,sam już nie wiem.Raczej kocham  ją jak przyjaciółkę .
-Rozumiem . Dobra ,idź spać.
*Kilka godzin później*
Wstałem tak po 12:00 .Kwiatkowski jeszcze spał.Poszłem do niego do sypialni i po prostu nie mogłem się powstrzymać.
-Weedy uciekł-krzyknąłem mu w ucho haha.
-To jak ty go kurwa pilnowałeś?-krzyknął ,ubierając dresy.Wychodząc z pomieszczenia ,potknął się o swojego pupila .-Kurwa ,przecież on nie uciekł haha.
Zrobiłem śniadanie.Po 10 minutach skończyliśmy posiłek.
-Dawid ,musisz przeprosić Julkę i powiedzieć jej ... wiesz o czym.
-Wrzosek,ja nie chcę jej tego robić,wiem jak ona mnie kocha. Oczywiście jak brata .Chyba...
-Jak to ,,chyba"?
-No bo się pare razy całowaliśmy i w ogóle
-Dobra ,zbieraj się.
*Dawid*
*Godzinę później*
Jesteśmy pod domem Julki.Zadzwoniłem do drzwi ,ale nikt nie otwierał.
-Stary ,a co jak jej nie ma?Może gdzieś wyjechała ?-zapytał pól szeptem(idk jak to sie pisze xD).
-To na nią poczekamy.
Julka otworzyła drzwi ,ale gdy mnie zobaczyła chciała je zamknąć,lecz uniemożliwiłem jej to moją nogą .
-Poczekaj-powiedziałem spokojnie.
-Na co?Znowu będziesz mnie traktował chamsko ?-łza popłynęła po jej policzku.
W(Wrzosek)-To ja może was zostawię-przytulił Julkę ,a ona odwzajemniła gest.
-Julka ,przepraszam. Nie powinienem się tak zachowywać-powiedziałem gdy Wrzosek odszedł.
-Dobra, wybaczam Ci -przytuliła się do mnie.
-Julcia,bo jest jeszcze jedna sprawa -załamałem lekko głos.
-No?
-Bo ja muszę...
************************************
Jeśli chcecie dowiedzieć się co Dawid powie Julce, to musicie poczekać na next.Info przed premierowych nie udzielę nikomu xD.Przepraszam też za przerwę . Nie wszystkie moje problemy się rozwiązały,ale nie ma to wpływu na opowiadanie.Rozdziały będą sie pojawiać normalnie- jeden ewentualnie  dwa dni w tygodniu. NoWa12341234 nie mogłam wykorzystać autokorekty xD . Buziaki :*

Gdy Ciebie zabraknie,ziemia rozstąpi się...- DKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz