Rozdział 23-Co się zobaczy...to się nie odzobaczy

306 22 7
                                    


*Wrzosek*

Wstałem ok.7:30.Obudziłem przy tym Szymona.Szybko się ogarnąłem i poszłem obudzić naszego królewicza  ,bo za 50 minut miało być śniadanie.Zapukałem lekko ale nikt nie otworzył ,więc lekko uchyliłem drzwi.Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Weedy i porozrzucane ubrania.Już  na myśl ,że zobaczę gołego Kwiatkowskiego robiło mi się niedobrze.Zaryzykowałem.Otworzyłem szerzej drzwi i zobaczyłem gołą Julkę i Chwasta.Na szczęście byli przykryci kołdrą.

-Co się zobaczy... to się nie odzobaczy...-szepnąłem cicho do siebie.Nastawiłem im budzik ,który miał zadzwonić za 2 minuty i ewakuowałem się z pomieszczenia.

*Julka*

Obudził mnie dźwięk budzika.Przeciągnęłam się i zobaczyłam ,że Dawid się na mnie patrzy.

-Dzień dobry kochanie.

-Dla kogo dobry dla tego dobry-powiedziałam naburmuszona.-Nie no ,żartuje.Hej.Która godzina?

-8:02.Jak Ci się wczoraj podobało?-przejechał ręką po moim czułym punkcie a moje ciało przeszedł dreszcz.

-Mogłeś się bardziej postarać Panie Kwiatkowski.-zaśmiałam się-Nie no,żart.Było cudownie.

-Bardzo się cieszę moja panno.Boli Cię?

-Trochę.Mógłbyś mi podać moją bieliznę?

-Już uciekasz?

-Za 25 minut jest śniadanie .-brunet założył swoje bokserki i podał mi moją bieliznę.Po kilku minutach byłam w swoim apartamencie.Przywitały mnie dziewczyny i zaczęły mi gratulować.Poszłam do swojej sypialni.Przebrałam się w czarne szorty i żółty croptop. Założyłam skarpetki ze sklepu Dawida i Superstary.Na ręce miałam pierścionek i bransoletkę od Dawida oraz zagarek z Calvina Kleina.Rozpuściłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.Nawet nie zauważyłam kiedy do pokoju weszła Alex.

-Opowiadaj jak wczoraj było.

-Co tu opowiadać..-Opowiedziałam jej całą historię z pikantnymi szczegółami.

-Wiesz ,że jest już o was głośno w necie i tv?

-Tak szybko?Boże...

D-No tak szybko kochanie-podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował

AL-Oooo... Jak słodko-oboje się uśmiechnęliśmy.

J-To my idziemy na śniadanie.Pa-pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z brunetem na korytarz.Po drodze na śniadanie,wstąpiliśmy na ok.10 minut do pokoju Dawida ,bo zapomniał coś zrobić.Gdy weszliśmy do restauracji wszyscy siedzieli na swoich miejscach.

D-Cześć kwiatuszki.

F-Hej-podeszliśmy do naszego stolika i usiedliśmy.

J,D-Hej.-Wszyscy nam odpowiedzieli.Dawid wziął sobie kanapki a  ja jabłko.

D-Skarbie,ty nic nie jesz?

J-Przecież mam jabłko-Dawid nic nie powiedział tylko władował mi na talerz 2 kanapki-Zajebe Cię kiedyś...

W-No panie Kwiatkowski,ostro pan w nocy szalał-zaśmiał się

D-O co ci chodzi?-odwzajemnił jego gest.

W-Twoja małżonka tak głośno jęczała ,że nie mogliśmy z Szymonem spać.Mam to nagrane.

J-Weź to usuń.

W-Co będę z tego miał?

D-Będziesz świadkiem na ślubie?

W-Czyim?

D-Moim i Julci.

J-Dawid ja o czymś nie wiem?-wszyscy parsknęli śmiechem.

W-Julcia,powinnaś wiedzieć,że jeżeli chodzisz z Dawidkiem to musicie wstąpić też w związek małżeński.

D-Bardzo śmieszne...

J-No już się tak nie denerwuj kochanie-musnęłam jego usta.

D-Weźcie już tak nie słodźcie sobie ,bo się porzygam

S-Czemu?To jest mega słodkie.

K-Sara ma całkowitą rację.Ja z moim chłopakiem też bym tak chciała...

SZ-To ty nie jesteś już z tym swoim lowelasem?

K-Niby jesteśmy razem ale już się uczucie wypaliło.

W-Ach,jakie to smutne...Ja jestem wolny i się cieszę.

J-A Alex?

W-Nie pasujemy do siebie.

Po śniadaniu poszliśmy na zwiedzanie.Dawid przez cały czas prawił mi komplementy co było mega słodkie...

******************************************************************************************

Kochani,dzisiaj rozdział bardzo króciutki .Naprawdę nie mam jak połączyć nauki z Wattpadem. Niestety rozdziały będą sie pojawiać nieregularnie.Mam nadzieję,że u was wszystko dobrze w szkole i wgl.Do następnego rozdziału,buziaczki.


Gdy Ciebie zabraknie,ziemia rozstąpi się...- DKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz