Rozdział 15

327 18 1
                                    

*3 tygodnie później*
*Julka*
Minęły 3  tygodnie od mojej kłótni z Dawidem. Od tej kłótni Dawid niby do mnie dzwonił i pisał przepraszając mnie ale nie miałam ochoty się z nim kontaktować. Brunet dzisiaj wraca z Francji. Nie wiem szczerze mówiąc co będzie z naszą przyjaźnią. Jeżeli chodzi o Maksa to jeszcze pare razy się całowaliśmy ,jednak to nic więcej niż przyjaźń. Marcel dał sobie ze mną spokój ,po tym jak poszłam z Maksem na randke. Czasami widzę ,że ma do mnie żal o Maksa. Dzisiaj ostatni dzień pisania matur. Chyba nawet dobrze mi poszło z tych przedmiotów ,które już napisałam. Dzisiaj piszę Angielski rozszerzony. Wstałam o 7:20. Poszłam do łazienki się ogarnąć i w piżamie poszłam robić śniadanie. Padło na jajecznicę ze szczypiorkiem i pomidorami. Do tego zrobiłam sobie zieloną herbatę o smaku ananasa. Po zjedzonym posiłku poszłam na górę i założyłam białą bluzkę,czarną,elegancką spódnicę i czarne baleriny. Zrobiłam lekki makijaż ,który składał się z korektora, tuszu do rzęs,jasnych cieni do powiek i jasnoróżowej szminki. Włosy rozpuściłam. Wzięłam moją małą,czarną torebeczkę i wyszłam z domu. Po ok. 10 minutach byłam w szkole.
*kilka godzin później*
Nareszcie jestem wolna! Dzisiaj ogólnie całą klasą idziemy na imprezę ,więc może być grubo. Spotykamy się tak około 20:10 a jest obecnie 13:23. Postanowiłam więc iść na zakupy. Nie chciałam iść sama więc zadzwoniłam do Maksa.
-Hej Maks . Masz teraz trochę czasu?
-Dla Ciebie zawsze hehe.
-  To za 20 minut idziesz ze mną do galerii
-Z przyjemnością. Za 15 minut będę u Ciebie.
-Okej to czekam. Pa
-Pa
Po zakończeniu rozmowy poszłam na górę i podeszłam do szafy. Jak na maj jest dosyć gorąco(30°C). Założyłam jeansowe szorty,biały ,koronkowy croptop,zerówki i Superstary. Zrobiłam lekki makijaż i na głowie zrobiłam samuraja. Na rękę założyłam opaskę ze sklepu Dawida z napisem ,,Kwiatonators". Wzięłam czarny worek z Vans'a. O 15:46 był u mnie Maks. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Maksa ubranego w czarną bokserkę, jeansowe,męskie szorty i Vans'y.
-Hej-powiedział przytulając mnie.
- No hejka-odwzajemniłam gest.
- Piękne wyglądasz.
-Dziękuję. To co? Idziemy?
- Jasne.
Wzięłam klucze z komody i zamknęłam drzwi. Szliśmy przez pare minut w milczeniu.
-Julka... Jak u Ciebie i Dawida? Sorry ,że pytam.
- Nie no . Nic się nie stało. Z Dawidem nie odzywam się od trzech tygodni. Szczerze mówiąc nie wiem czy dalej będziemy się kontaktować.
- Przykro mi - powiedział przytulając mnie.
- Mi trochę też. Najgorsze jest to ,że dał mi tą bransoletkę -powiedziałam pokazując bransoletkę ,którą dostałam od Dawida na pierwszym spotkaniu. -A ja nie mam serca jej zdjąć. Tak cholernie za nim tęsknie. -łza spłynęła mi po policzku.
-Ej ,Julcia . Nie płacz. Wszystko będzie dobrze. Kochasz go?
- Nie wiem. Mam zmieszane uczucia. Już o tym nie rozmawiajmy ,okej?
-Okej.
Po 20 minutach weszliśmy do galerii. Skierowaliśmy się w stronę H&M'u. Zauważyłam niebieską hiszpanke i białą sukienkę. Wzięłam te dwie rzeczy i poszłam z Maksem do przymierzalni.  Przy Maksie przebierałam sie dużo razy więc wszedł ze mną do kabiny. Założyłam te dwie rzeczy i okazały sie dobre. Chciałam wyjść ale Maks mnie zatrzymał.
-Julcia, masz ochotę na szybki numerek tutaj?
-Maksiu-wiedziałam ,że nie lubi tego  zdrobnienia- a czy ja mam na czole napisane ,,dziwka". Poza tym na drugim końcu miasta jest burdel. Zawsze możesz tam iść.
- No już nie bulwersuj się . Ja gylko zaproponowałem.
-Idiota.-powiedziałam  wychodząc z kabinu. . Podeszłam do kasy i zapłaciłam za te dwie rzeczy. Dogonił mnie Maks.
-To gdzie teraz idziemu?
-Przejęzyczyłeś się. ,,Idziesz" a nie ,,Idziemy".
-Jak to ?
-Tak to. Elo.
Skierowałam się w kierunku wyjścia. Nie chciało mi się iść więc zaczekałam 2 minuty na tramwaj. Po 10 minutach byłam w domu. Poszłam do pokoju i włączyłam Netflix'a. Zaczęłam oglądać jakiś przypadkowy serial. Zadzwonił Dawid. Zdziwiłam się ,ale nie odebrałam. Przyszedł mi sms'es.
Dzban:Odbierz to ważne.
Lamus: Luz.
Po 2 minutach zadzwonił brunet.
-Co chcesz?-rzuciłam tylko.
-Mogłabyś przyjechać do mnie na 18:30?
-Po co? Żeby znowu wysłuchiwać jak to ty mnie bardzo kochasz?Nie ,dzięki.
-Wiesz co?Chamska jesteś. Po prostu przyjedź.
-Luz . Przyjadę. Elo.
- Elo.
Była 16:50 więc wzięłam klucze od mojego BMW ,worek i skierowałem się w kierunku wyjścia. Z Dawidem mamy takie same samochody. Wsiadłam do samochodu i po godzinie byłam pod mieszkaniem Kwiatkowskiego.
Zapukałam do drzwi. Otworzył mi Dawid. W środku był Wrzosek,Karla ,Igor,Sara ,Szymon. Była tam też jakaś dziewczyna. Dawid chciał mi dać buziaka  w policzek ale sie odsunęłam.
-Cześć wszystkim.-krzyknęłam
-Hej Julka- wszyscy oprócz tej dziewczyny się ze mną przywitali. Poznałam też Karle . Bardzo fajna dziewczyna. Nagle Dawid zaczął mówić. Obok niego stała ta dziewczyna.
D:Hej wszystkim. Chciałem wam przedstawić Zuzię.
J:Aha. I tylko po to nas tu ściągnąłeś?
W,S: No właśnie.
I: Może dajmy Dawidowi dokończyć.
SZ,K:No właśnie.
D: Zuzia to moja ...dziewczyna. Poznaliśmy się we Francji.
-Chyba Ciebie popierdoliło do reszty. Sprowadzasz tu sobie jakąś lafirynde  i myślisz ,że będzie zajebiście?

Gdy Ciebie zabraknie,ziemia rozstąpi się...- DKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz