02

111 6 0
                                    

Justin                                                                    .

Ze snu zrywa mnie dźwięk dzwonka. Niechętnie wstaje i idę w kierunku kuchni , zapach naleśników roznosi się po całym domu. Każdego roku w pierwszy dzień szkoły mama przyrządza nam naleśniki z naszymi ulubionymi owocami i warstwami bitej śmietany. Wchodzę do kuchni i widzę jak mój młodszy brat Thomas zajada się naleśnikiem a buzie ma brudną od bitej śmietany. Jest bardzo podobny do mnie kiedy byłem w jego wieku. Trochę za długie brązowe włosy opadające na czoło , jasna karnacja , szerokie ramiona  i duże oczy. Tylko ich kolor jest inny , są niebieskie jak oczy naszego ojca.
Tom zauważa ze mu się przygląda i uśmiecha się do mnie szeroko jednocześnie jedząc naleśnika.
- Mamo! Zobacz kto wstał! - nie przeszkadza mu pełna buzia. Śmieje się i ciągnie mamę za rękę.
- Nie szczerz się tak i tak nie dostaniesz mojej porcji.
Tom robi minę smutnego szczeniaka która już na nikogo nie działa odkąd skończył 8 lat. Mama nakłada mi naleśnika i patrzy na mnie swoimi wielkimi brązowymi oczami , takimi samymi jak moje.
- Możesz zawieźć Thomasa do szkoły ? - uśmiecha się do mnie i głaska młodszego po głowie - Ja nie zdążę , za godzinę zaczynam zmianę.
Oczywiście , że się zgadzam. Odkąd ojciec nas zostawił mama bierze dodatkowe zmiany , wraca późno , zajmuje się domem , ma dużo na głowie. Pomimo jej młodego wieku na głowie wśród czarnych włosów pojawiają się pojedyncze siwe włoski, na twarzy pojawiają się zmarszczki  które dodają jej kilku lat.

Odstawiam młodego do szkoły i zajeżdżam po drodze po Matta. To mój najlepszy przyjaciel , znamy się od dziecka , od zawsze układaliśmy sobie zajęcia tak żeby większość zajęć mieć razem. Matt jest pół głowy niższy , ma blond włosy , niebieskie oczy i karmelową karnację. Jest bez zwątpienia moim przeciwieństwem. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki i potrafi być ostatnim dupkiem ale mimo to jest naprawdę dobrym przyjacielem.
- Siema stary! - Matt wskakuje na siedzenie pasażera i szczerzy się do mnie. - To będzie piękny rok Justin. Ostatnia klasa czujesz to? Te wszystkie pierwszaczki które będą za nami ganiały. Może w końcu znajdziesz jedną co?
- Może. - odpowiadam żeby tylko dał mi spokój. Dobrze wie ze nie chce się teraz z nikim wiązać. Przecież za osiem miesięcy skończę szkole , pójdę na wymarzona uczelnie , znajdę prace żebym w końcu mógł zabrać mamę i Thomasa ze sobą.

Podjeżdżamy pod tak dobrze znany nam budynek. Widzę jak Matt rozgląda się za wszystkimi dziewczynami i wiem ze w głowie knuje plan jak poderwać je wszystkie. Zamykam drzwi mojego jeepa i widzę wysiadającą z pięknego czerwonego porsche średniego wzrostu blondynkę , o lekko karmelowej cerze , błądzi oczami po budynku. Nigdy wcześniej jej tu nie widziałem. Pewnie jest jedną z pierwszaczek. Wyglada tak zwyczajnie jednak jest w niej coś ciekawego.
- Znasz tę dziewczynę ? Nigdy jej tu nie widziałem - staram się ukryć zaciekawienie przed przyjacielem.
- O w mordę. - Mina Matta wskazuje na to , ze albo się zakochał albo jest to jedna z jego byłych.
- Czy to jedna z Twoich ex? - śmieje się. Mój przyjaciel miał conajmniej 10 różnych dziewczyn przez wakacje przez co już sam nie mogę się połapać kto kim jest.
- Nie. To Emilly Clark.
- Emilly Clark? Powinnienem ją znać ? - śmieje się i zamykam usta przyjaciela - wleci Ci jakiś owad. To jakaś celebrytka?
- To siostra Arthura Clarka. Tego Arthura. Cholera nie widziałem jej od trzech lat.
Wtedy zaczynam wszystko rozumieć. Widzę jak dziewczyna wchodzi do szkoły i wiem już skąd znam te piękne blond włosy. Tylko czy dziewczyna za którą trzy lata temu szalała cała szkoła nadal jest tą sama osobą?

Someone loves you || j.b. ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz