Justin .
Ze snu zrywa mnie dźwięk dzwonka. Niechętnie wstaje i idę w kierunku kuchni , zapach naleśników roznosi się po całym domu. Każdego roku w pierwszy dzień szkoły mama przyrządza nam naleśniki z naszymi ulubionymi owocami i warstwami bitej śmietany. Wchodzę do kuchni i widzę jak mój młodszy brat Thomas zajada się naleśnikiem a buzie ma brudną od bitej śmietany. Jest bardzo podobny do mnie kiedy byłem w jego wieku. Trochę za długie brązowe włosy opadające na czoło , jasna karnacja , szerokie ramiona i duże oczy. Tylko ich kolor jest inny , są niebieskie jak oczy naszego ojca.
Tom zauważa ze mu się przygląda i uśmiecha się do mnie szeroko jednocześnie jedząc naleśnika.
- Mamo! Zobacz kto wstał! - nie przeszkadza mu pełna buzia. Śmieje się i ciągnie mamę za rękę.
- Nie szczerz się tak i tak nie dostaniesz mojej porcji.
Tom robi minę smutnego szczeniaka która już na nikogo nie działa odkąd skończył 8 lat. Mama nakłada mi naleśnika i patrzy na mnie swoimi wielkimi brązowymi oczami , takimi samymi jak moje.
- Możesz zawieźć Thomasa do szkoły ? - uśmiecha się do mnie i głaska młodszego po głowie - Ja nie zdążę , za godzinę zaczynam zmianę.
Oczywiście , że się zgadzam. Odkąd ojciec nas zostawił mama bierze dodatkowe zmiany , wraca późno , zajmuje się domem , ma dużo na głowie. Pomimo jej młodego wieku na głowie wśród czarnych włosów pojawiają się pojedyncze siwe włoski, na twarzy pojawiają się zmarszczki które dodają jej kilku lat.Odstawiam młodego do szkoły i zajeżdżam po drodze po Matta. To mój najlepszy przyjaciel , znamy się od dziecka , od zawsze układaliśmy sobie zajęcia tak żeby większość zajęć mieć razem. Matt jest pół głowy niższy , ma blond włosy , niebieskie oczy i karmelową karnację. Jest bez zwątpienia moim przeciwieństwem. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki i potrafi być ostatnim dupkiem ale mimo to jest naprawdę dobrym przyjacielem.
- Siema stary! - Matt wskakuje na siedzenie pasażera i szczerzy się do mnie. - To będzie piękny rok Justin. Ostatnia klasa czujesz to? Te wszystkie pierwszaczki które będą za nami ganiały. Może w końcu znajdziesz jedną co?
- Może. - odpowiadam żeby tylko dał mi spokój. Dobrze wie ze nie chce się teraz z nikim wiązać. Przecież za osiem miesięcy skończę szkole , pójdę na wymarzona uczelnie , znajdę prace żebym w końcu mógł zabrać mamę i Thomasa ze sobą.Podjeżdżamy pod tak dobrze znany nam budynek. Widzę jak Matt rozgląda się za wszystkimi dziewczynami i wiem ze w głowie knuje plan jak poderwać je wszystkie. Zamykam drzwi mojego jeepa i widzę wysiadającą z pięknego czerwonego porsche średniego wzrostu blondynkę , o lekko karmelowej cerze , błądzi oczami po budynku. Nigdy wcześniej jej tu nie widziałem. Pewnie jest jedną z pierwszaczek. Wyglada tak zwyczajnie jednak jest w niej coś ciekawego.
- Znasz tę dziewczynę ? Nigdy jej tu nie widziałem - staram się ukryć zaciekawienie przed przyjacielem.
- O w mordę. - Mina Matta wskazuje na to , ze albo się zakochał albo jest to jedna z jego byłych.
- Czy to jedna z Twoich ex? - śmieje się. Mój przyjaciel miał conajmniej 10 różnych dziewczyn przez wakacje przez co już sam nie mogę się połapać kto kim jest.
- Nie. To Emilly Clark.
- Emilly Clark? Powinnienem ją znać ? - śmieje się i zamykam usta przyjaciela - wleci Ci jakiś owad. To jakaś celebrytka?
- To siostra Arthura Clarka. Tego Arthura. Cholera nie widziałem jej od trzech lat.
Wtedy zaczynam wszystko rozumieć. Widzę jak dziewczyna wchodzi do szkoły i wiem już skąd znam te piękne blond włosy. Tylko czy dziewczyna za którą trzy lata temu szalała cała szkoła nadal jest tą sama osobą?

CZYTASZ
Someone loves you || j.b. ||
RomanceEmilly Clark przeszła wiele przez ostatnie trzy lata. Po tak długim czasie wróciła do szkoły , teraz odlicza dni do jej zakończenia żeby tylko opuścić to miejsce. Justin najpopularniejszy chłopak w szkole , należy do drużyny piłkarskiej starając się...