Justin .
Podjechaliśmy z chłopakami pod dom Jo. Pomimo wielkiego podjazdu przed jeszcze większym domem nie było miejsca aby zaparkować samochód. Dylan zatrzymał swoje czarne BMW przed bramą gdzie stało już kilkanaście innych samochodów. Z okien villi błyskały kolorowe światełka a muzykę słychać już przed domem. To będzie jedna z lepszych imprez w tym roku. Przed domem stało kilka dziewczyn w bardzo krótkich i obcisłych sukienkach. Matt zagwizdał po czym poklepał mnie po plecach.
- Zaklepuje je wszystkie - zaśmiał się i nie czekając na nas ruszył w stronę dziewczyn.
- Cały Matt - westchnął Dylan i wszyscy się roześmialiśmy. - Wejdźmy do środka.
W środku była chyba cała szkoła. Wszyscy tańczyli i pili. Rozwiedliśmy się z chłopakami na jednej z wolnych kanap. Po godzinkę byłem już całkiem pijany. Na kolanach siedziała mi czarnowłosa dziewczyna w krótkiej czarnej sukience , bawiłem się je włosami całując się z nią co chwile. Nie pamietam jak ma na imię. Obok mnie siedział Matt z jakaś blondynka. Szeptał jej coś na ucho.
- Justin , idę z Toni na górę - pościł mi oczko - znajdziemy się później.
Siedziałem z dziewczyna której imienia nie znałem całując się z nią co chwile kiedy zapadała niezręczna cisza. Miałem przecież skończyć z dziewczynami na jedna noc wiec nie zabiorę jej na górę. Obiecałem sobie. Czarnowłosa opowiadała mi jedna z historii o swoich przyjaciółkach kiedy w drzwiach stanęła tak dobrze znana mi blondynka. Miała na sobie czerwona obcisła sukienkę z odkrytymi ramionami która idealnie podkreślała jej sylwetkę. Jeden z rozpuszczonych kosmyków opadł jej na twarz , założyła go za ucho przygryzając lekko wargi. Rozglądała się przez chwile po pomieszczeniu kiedy jej wzrok zatrzymał się na mnie. Podkręciła lekko głowa i odwróciła się do koleżanki stojącej obok niej która dopiero teraz zauważyłem. Emilly od zawsze przyćmiewala wyglądem inne dziewczyny.
- Halo Justin? - moja towarzyszka szarpnęła mnie za ramie. - Czy ty mnie słuchasz ?
- Yhym - nie.
- Nie wydaje mi się - brunetka podniosła brew. - Czy Ty właśnie patrzysz na tyłek tek blondyny ?
Ocknąłem się kiedy poczułem na sobie mokra substancje. Cała koszulka i włosy były mokre.
- Kurwa! - spojrzałem na dziewczynę trzymająca w ręku pusta butelkę po piwie - co to miało być do cholery?
- jesteś dupkiem to miało być .
Przez kolejną godzinę szukałem przyjaciół. Znalazłem ich w końcu w jednym z pokoi. Na kolanach Leona siedziała jego dziewczyna Chloe , obok nich siedzieli Max i Matt pogrążeni w rozmowie a na następnej kanapie Dylan , Jo i moja ulubiona blondynka. Zaśmiałem się na ten widok.
- Widzę ze ktoś tu nas uraczył swoją obecnością - posłałem oczko do blondynki - widzę ze jedank zmieniłaś zdanie co do mojej propozycji?
- Pieprz się Justin.
***************
Wiem ze rozdział strasznie nudny , niestety brak weny :( obiecuje jednak ze w kolejnym będzie się działo więcej
CZYTASZ
Someone loves you || j.b. ||
RomanceEmilly Clark przeszła wiele przez ostatnie trzy lata. Po tak długim czasie wróciła do szkoły , teraz odlicza dni do jej zakończenia żeby tylko opuścić to miejsce. Justin najpopularniejszy chłopak w szkole , należy do drużyny piłkarskiej starając się...