Prolog - Początek

584 41 13
                                    

- Szybko, wszyscy do schronu!

Wszyscy biegną, boją się, a ja boję się tylko o jedną osobę, której akurat z nami nie ma. Zaraza dostała się do naszego kraju, to się dzieje za szybko. Dlaczego rzeczy martwe zawsze robią na złość, gdybyśmy tylko rano obejrzeli te durne wiadomości, nie wyjechalibyśmy z domu, a przynajmniej nie zostawilibyśmy w nim córki, która teraz jest sama.Początek apokalipsy a my już jesteśmy rozdzieleni. Nishoka jest mądra, musi przeżyć, na pewno sobie poradzi. Wciąż próbuję siebie przekonać do tej wersji wydarzeń, lecz to apokalipsa - zagłada dla ludzkości.

-Emm, przepraszam, proszę pana, nasza córka... nasza córka została sama w domu, czy będziemy mogli...- nie zdążyłam dokończyć gdy wojskowy mi przerwał.

- Proszę udać się do schronu i tam zostać, postaramy się znaleźć wszystkich, lecz najpierw proszę pomyśleć o sobie.

Zaniemówiłam. Nie wierzę, proszę, to się nie dzieje.

*Nishoka*

Dziś jest jeden z tych najlepszych dni w ciągu tygodnia - weekend, kiedy zostaje sama w domu. Jestem sama i mogę robić co chce i jak chce, znaczy nigdy nie robiłam czegoś zakazanego czy złego, po prosty samotność stała się moją dobrą przyjaciółką. Mogę wydzierać się na cały dom, śmiać się, płakać, śpiewać, czytać, czyli olać wszytko i być sobą. Tak jakoś przeleciał mi prawie cały dzień. Powoli jestem ciekawa kiedy wrócą rodzice, nie odpisują ani nie odbierają telefonu. Wychodząc nic mi nie powiedzieli, dlatego nie mam pojęcia gdzie są. Zazwyczaj już byli w domu. Wątpię by mama nie miała zasięgu, kiedy ma też internet. No trudno, na pewno nic się nie stało.

W końcu mój telefon daje znać o swoim istnieniu, lecz gdy patrzę na wyświetlacz widzę tylko imię mojej przyjaciółki:

Karolina

Włącz telewizor

To i tak dużo, dzisiaj prawie nikt nie był dostępny, co było dość dziwne. Nigdzie nie słyszałam by coś się dziś wydarzyło. Internet - jedna wielka cisza. Może jednak coś się stało.

Chciałam jeszcze zapytać jej o co chodzi, lecz od razu się wylogowała. No nic, zdam się na przyjaciółkę. Zaczęłam szukać pilota do telewizora. Bardzo rzadko go włączam kiedy jestem sama, po prostu nie ma tam nic ciekawego, tylko jakieś bzdury albo reklamy. Nareszcie znalazłam pilot pod poduszką, ciekawe czy się włączy jeśli rano nie działał. Naciskam czerwony przycisk i zapala się zielona lampka. Chyba mam szczęście. Oczywiście wyświetlają się wiadomości z ostatniej chwili:

Wirus rozprzestrzenia się coraz szybciej.

To był mój ostatni normalny dzień w moim życiu.
__________________________

Jest to moje pierwsze opowiadanie, na razie to tylko krótki prolog ale mam nadzieję, że uda mi się szybko rozwinąć akcje, lecz najpierw chcę wam w pełni przedstawił bohaterkę, więc bądźcie cierpliwi.

Gwiazdka? Komentarz?

Jestem Księgą- Czas ApokalipsyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz