Rozdział 6 - Jak to jest czuć.....

283 24 11
                                    

Widzę ciemność. Czerń wypełnia całą przestrzeń. Ból przeszywa moje ciało.

Otwieram oczy, lecz nie widzę normalnego świata, tylko ogień, ziemię, proch, ruiny...

Krew

Tak, krew, moją krew. Spoglądam na siebie. Co mi się stało? Zauważam, że nie jestem w swoim ciele. Zaraz... Jestem mężczyzną, ale nie zwracam na to większej uwagi, cierpienie ogarnia mój umysł. Próbuje poruszyć rękoma, czegoś mi brakuje, a dokładnie drugiej  ręki. Z mojego ramienia sączy się szkarłat, którym ubrania już dawno są pokryte.

Świetnie, ręki już nie mam, rany pokrywają całe ciała i zaraz się spalę, co jeszcze?

Słyszę czyjś głos...., nie, czyjeś myśli.
Każda rana tak okropnie pali, każda kolejna kropla krwi spływające po skórze zostawia za sobą ślad, odbiera siły.
Podnoszę głowę. Patrzę w dal i kogoś widzę. Znam ich. Odchodzą, nie widzą mnie, idą dalej przez siebie.

Pomocy.... ktokolwiek, pomocy

Próbuję otworzyć usta i coś powiedzieć, krzyknąć, zwrócić ich uwagę, lecz żaden dźwięk nie wydobywa się na zewnątrz. Próbuję jeszcze raz, zbieram wszystkie pozostałe siły jakie mi jeszcze zostały.

-Poom....

Pomocy, umieram ...
A może już jestem w piekle?

Czuję różne emocje, też zupełnie sprzeczne. Gniew, złość i cierpienie przeplatały się nawzajem. Lecz to nie były moje uczucia, te wszystkie emocje należały do osoby, którą teraz w części byłam.

Przyjaciele.

Czuję kolejne uderzenie gorącą. Ogień był coraz bliżej. Żar ten parzy ciało. Wypełnia mnie cierpienie, nie tylko fizyczne. Nadal patrzę na NICH.

Tacy przyjaciele.

Próbuję oddzielić własne myśli od wszystkiego co mnie otacza. Mimo, że wszytko w tym ciele mówiło mi, że mnie opuszczają, że nie jestem dla nich nikim ważnym, są źli, lecz ja czułam ich poczucie winy, smutek, żal. Czułam emocje obu stron. Było tego za dużo. Nie mogę tego znieść. Nie umiem myśleć. Czuję tylko ból.
Okropny ból, zabierając całą energię, wysysający ją z mojego organizmu.
Ból.
Cierpienie.
Przenika mnie, moją skórę, mięśnie, kości, aż w końcu duszę. Świat się rozmywa.

Wszystko płonie, płoną uczucia, płoną wspomnienia, płonie cały ten cholerny świat.

Kątem okiem zauważam jak ktoś się odwraca, lecz ja już nie umiem oddychać, wszystko znika.
Nastała ciemność.

Obudziłam się. W kącikach oczu miałam łzy.
To tylko sen, niestety to jeden z TYCH snów. Kto to mógł być? Kim byłam?
Próbowałam przypomnieć sobie wszystkich których widziałam.... Białe Wilki ..... Inni...
Wielki wybuch...
Zaraz, Macho?

_______________________

Kursywa- to oczywiście myśli Macha

Hejo, wiem dzisiaj naprawdę króciutko, jeszcze dodać to że się nie wyrobiłam, przepraszam( chyba to się stanie tradycją XD )
No ale chciałam wam coś pokazać.
Jak czuł się Macho ?
Macho zdrajca, tak?
Dla mnie każdy kto był Białym Wilkiem nadal nim jest, a przynajmniej gdzie w środku. Tu i tu są BW.
Jestem za BW.

Do napisania.

Gwiazdka ? Komentarz?

Jestem Księgą- Czas ApokalipsyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz