Podniosła wzrok na mnie i jego źrenice się zwężyły, patrzyła na mnie jakby zobaczył ducha. Przysunęła się do ściany i przełknęła gulę w gardle. Spojrzała w ziemię i mówiła cicho.
— Nawet jeśli powiem ci co czuję, to nie przestaniesz się spotykać z koleżankami.
— Nie wiesz, Fuyuko. — usiadłem przed nią i patrzyłem jej w oczy. Wiem, że dużo ryzykowałem tym aby powiedzieć jej o swoich uczuciach, ale może jak to zrobię, nawet wyjdzie na dobre? Hmm, na razie wolę nie ryzykować. — Nie znamy swoich relacji. Właściwie nie wiem za kogo mnie masz. Wroga, nielubianego kolegę, znajomego, przyjaciela, kochanka. Nie wiem. Tak samo nie dowiesz się co myślę o tobie. Bo potrzebujemy zaufania między sobą. Jeśli będziesz się mnie bała - bo wydaje mi się, że tak jest - to nie mamy o czym rozmawiać.
— A-Ale ja się ciebie nie boję! — wyrwała nagle. Chyba przestraszyła się tego ostatniego zdania. — J-Ja chcę by nas coś łączyło. Nie chcę cię stracić.
Miłość?
— I ja też chcę. Zatrzymałbym cię na całe życie przy sobie. — delikatnie się uśmiechnąłem.
— Od niedawna, jak miałam przykre sytuacje, ty zawsze byłeś obok by mnie pocieszyć.
— Tak robią znajomi.
Przyjaźń?
— Denerwuje mnie to dziwne uczucie. Nie mogę przestać o tobie myśleć i czasem myślę, że eksploduję!
Nienawiść?
...Nie rozumiem kobiet...
— Więc jak mogłabyś określić to uczucie?
— ... Nie wiem. Cieszę się jak ciebie widzę, kocham twój uśmiech, nienawidzę widzieć cię z inną, lubię spędzać z tobą czas.
— Ehh, nie pomagasz. — spuściłem głowę w dół i przetarłem oczy palcami, zatrzymując je później na ich kącikach przy nosie. — A gdybym zrobił tak, to co byś poczuła?
— Zrobi- mmh~ — nie zdążyła dokończyć.
Tak. Zaryzykowałem.
Nasze twarze znajdowały się za blisko siebie. Usta złączyły się w jedność.
Całowałem ją delikatnie, tak by się nie wystraszyła za bardzo. Choć i tak już to zrobiła.
Zamknąłem oczy i położyłem dłonie po obu stronach jej bioder.
Ona położyła swoje dłonie na moich ramionach i powoli oddawała pocałunki.
Gdyby tego nie chciała, zrobiłbym podobnie jak mój brat, z tym że na mniejszą skalę
Strasznie się bałem, że Fuyuko mnie nie zechce. Nie zniósłbym myśli, że jej już przy mnie nie ma, dalej mieszka u tego Mao Srao czy jak mu tam i mój idiotyczny brat pewnie dalej by ją napastował.
A teraz - teraz wiem, że ona też czuje to co ja i mnie nie opuści. Potrafię się kontrolować i na pewno uśmiecham się o wiele częściej niż Saburo.
A poza tym, wreszcie poczułem podniecenie, całując się z nią.
W końcu oderwałem się od jej słodkich ust i spojrzałem jej w oczy.
— Shōta... — powiedziała cichutko, patrząc w moje oczy. Zarumieniła się uroczo.
— Hmm? — miło się uśmiechnąłem i odgarnąłem kosmyk włosów z jej czoła.
— P-Podobało mi się to. — odwróciła głowę w bok i zarumieniła się bardziej.
— Ooo, chcesz powtórkę? — zachichotałem i dla żartu, złapałem ją w talii, przewracając ją pod siebie. Również zacząłem łaskotać ją nosem po szyi.

CZYTASZ
Jestem chłopcem, kochanie
Подростковая литератураCałkiem normalna... dziewczynka? Czy aby na pewno? Nie do końca. Chłopiec obdarzony twarzą dziesięcioletniej dziewczynki z pasją do cosplay'ów oraz innych przebieranek. Podczas nowo zdobytej pracy, poznaje wtedy mężczyznę, który... dowiesz się czyta...