I

363 18 19
                                        

•••

Otworzyłem drzwi i przy tym czynie, zadzwonił mały dzwoneczek przyczepiony wyżej przy drzwiach. Spojrzałem na niego i się uśmiechnąłem. Zaraz po tym zauważyłem mojego szefa, siedzącego samemu przy jednym ze stolików. Podszedłem do niego radosnym krokiem i usiadłem przed nim, zawieszając torbę na oparciu krzesła.

— A więc pani... Fuyuko — mężczyzna spojrzał na moje CV bez jakiegokolwiek słowa. — gdy wejdzie pani do zaplecza, na jednym z wieszaków będzie zawieszony mundurek. Najprawdopodobniej będą tam też inne pracownice. One już powiedzą pani więcej.

— Dziękuje, tyle że... — zasłoniłem dłonią usta i zamknąłem oczy. Uśmiechnąłem się z lekkim wypiekiem na policzkach. — Ja jestem chłopcem. — śmieszną ma twarz, haha!

— I tak nigdzie nie widzę problemu w tym, by pani- ekhem! Pan, będzie się tam przebierał. — odpowiedział z lekkim zawachniem, przyglądając się mojemu ciału, by upewnić się mojej płci. — Są tam kabiny, więc proszę się nie krępować. Nikt nie zobaczy pana /hyhy/ pewnego uwypuklenia na majtkach — a więc zboczeniec? Już widzę, że będzie tu ciekawie.

•••

Nadeszła ósma rano, ja przebrałem się, nawet wymieniłem kilka zdań z nowymi znajomymi z pracy. Wyszedłem szczęśliwy z zaplecza i zauważyłem już prawie pełną kawiarnię. Pisnąłem z wrażenia i zakręciłem się wokół siebie. Jedynie kucharz spojrzał na mnie krzywo.
Tak, pracuję na razie na kasie i jako kelner ale czuje, że więcej czasu spędzę w tym miejscu.
Ah no i oczywiście... nie jest to zwyczajna kawiarnia z kelnerkami w przebraniach sprośnych francuskich pokojówek. Oh nie. Każda kelnerka ma własny charakter! Ja również mam jeden! Czyż to nie jest cudowne?! Szef wyznaczył jak na mnie charakter  imouto. Co to? Już tłumaczę!
Udaję tutaj charakter malutkiej loli mającej może mniej niż dziesięć lat. Zwracam się do klientów „onii-chan!". Bardzo podoba mi się ten charakter a jak na mój wzrost oraz naturę, która obdarzyła mnie wieczną młodością - nadaję się idealnie do tego typu!

•••

Wreszcie ktoś wziął zmianę za mnie na kasie i mogę pochodzić między klientami! Oh akurat przyszedł jeden! A czemu taki smutny? Lepiej pójdę i poprawię mu humor!
Usiadł w jednym z stolików w kącie przy oknie. Tam jest najwięcej kwiatów a światło tak pięknie padało na niego! Brr, Fuyuko o czym ty myślisz? To tylko klient.
Podszedłem do niego i uśmiechnąłem się. Dopiero gdy do niego podszedłem, zauważyłem, że jest większy ode mnie.. co najmniej trzy razyp. Wpatrywał się pusto w ścianę a gdy mnie ujrzał, niewinnie się uśmiechnął.

— Może lepiej powtórzę, hehe — zaśmiałem się. — Ohayo, onii-chan! Mogłabym podać ci coś do picia? Tylko pamiętaj onii-chan. Od kawy stanie ci serduszko. Nie chciałabym by coś ci się stało... — spojrzałem mu słodko w oczka i zamachałem ogonem.

Mężczyzna zmierzył mnie wzrokiem i widocznie zawiesił wzrok na moich uszach, które w tym czasie oklapły delikatnie; przykrótkiej sukience oraz ogonie. Kolejny zboczeniec? Zabawnie będzie, haha!

— Ohayo. Hmm, szczerze mówiąc nie wiem co miałbym wybrać. Poleciłabyś mi coś, gwiazdeczko? — spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się ponownie, lecz zauważyłem pod jego oczami, worki. Ah, chyba nie będę miał wyboru i dam mu tą niezdrową kawę!

— Onii-chan, onii-chan! Spróbuj szarlotki! Rozpłyniesz się w jej smaku. — chyba nie tak bardzo jak w moich oczach, hehe. — A co byś powiedział na słodzoną latte macciato?

— Wszystko to brzmi bardzo pysznie. — położył łokieć na stole i zbliżył się lekko. — Powiedz mi tylko, czy byłaś grzeczną siostrzyczką? — przestraszyłem się i sczerwieniałem na twarzy, że łatwo ją było pomylić z burakiem. Krzywo się uśmiechnąłem i odwróciłem lekko wzrok.

— ... T-Tak, byłam grzeczną siostrzyczką. — między nami zapadła niezręczna cisza, więc postanowiłem uciec i złożyć zamówienie.

•••

Podałem mu ciastko z kawą na malutkiej, porcelanowej tacy. Postawiłem je na stoliku i zabrałem tacę. Zakryłem nią usta i zaśmiałem się cicho.

— Bonapeti , onii-chan! — machnąłem ogonem i odwróciłem się w stronę lady. Ruszyłem nogą ale nie mogłem się ruszyć. Odwróciłem się ponownie i wtedy poczułem dłoń faceta na mojej dłoni. Uśmiechnąłem się i powiedziałem empatycznie. — Mogę w czymś jeszcze pomóc, onii-chan?

— O której kończysz, siostrzyczko?

Jestem chłopcem, kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz