74%[Mini randka]

24 2 0
                                    

Harry: Lepiej? -uśmiechnął się.

Ja: O wiele lepiej... -uścisnął mnie mocniej.

Po chwili do mamy zadzwonił telefon. Każdy na siebie się popatrzył oprócz Harrego. I wtedy mama odebrała...każdy miał nie spokojną minę.

Mama Mery: Ok...ychy dobrze

Ja: Kto dzwonił?

Mama Mery: Nikt ważny...a co myślicie gołąbki żeby iść do McDonald?

Ja: Ja jestem za!

Harry: Jeżeli Kira się zgodziła to ja też!

Rose: Mi obojętne...

Maggie: Bo co? Odchudzasz się Rose?

Rose: Tak i co?

Maggie: To sałatkę kupisz -pocałowała Rose w czoło.

Mama Mery: No to cel McDonald!

Ciekawi mnie kto dzwonił do Mamy...ona nienawidzi McDonalda! Ale no cóż ja się przynajmniej najem. I spędzę więcej czasu z Harrym.

Pół godziny później...

Ja: Wreszcie mogę wyjść z tego samochodu!

Rose: Racja ja się tam prawie upiekłam...

Harry: Dziewczyny nie było tak źle...

Maggie: Tak bo ty kogoś przytulałaś... -Maggie lukneła na mnie a ja ją uderzyłam łokciem.

Maggie: A to za co?

Ja: Za wszystko -uśmiechnełam się pod nosem.

Mama Mery: Nie kłócić się wejdzie normalnie przynajmniej do McDonald'a! -zamilkła cisza.

Weszliśmy do lokalu kolejka aż na księżyc. Maggie Rose i Mama usiedli do stolika. A my z Harrym zamawialiśmy jedzenie. Skład wybierała Maggie.

Harry: Co zamawiasz słonko?

Ja: Aaaa...klasycznie hamburgera.

Harry: Też to wezmę...

Ja: Prawda że to nie dziwne że tu przyjechaliśmy?

Harry: Dlaczego niby?

Ja: Moja mama nienawidzi McDonald'a!

Harry: Jeśli mogę spędzić czas z Tobą to nie narzekam -zarumieniałam się.

Przyszła nasza kolej Harry powiedział całe nasze zamówienie jak on to pamiętał!? A i Harry jako że jest dżentelmen zapłacił słodziak....

W trakcie jedzenia...

Maggie: Kira Harry mam do was pytanie... -ja i Harry patrzyliśmy na siebie.

Maggie: Czy w jesteście razem? - Kopnęłam Maggie w nogę a mama popatrzyła na nas jak na głupich.

Ja: Ym...

Mama Mery: Dzieciaki dość! Musicie cały czas mówić o miłości!? Nie przy rodzicach!!! Dajcie zjeść!!! -każdy na siebie luknoł.

Kilka minut później...

Ja: Harry podasz mi keczup?

Harry: Ok -Harry podawał mi keczup gdy nagle on na mnie go wylał niechcący.

Harry: Kira! Przepraszam Cię choć do łazienki pomogę Ci wyczyścić!

Ja: A nic się nie stało to tylko ubrania...ale jeśli chcesz to wynagrodzić choć pomożesz mi to wyczyścić

Harry: Dobrze -udaliśmy się razem do łazienki.



Čħçë ¢ịě ķõ¢ĥåćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz