- Jak poznałeś Stephana? – zapytał komisarz Wagner.
- Pamiętam to jak dziś, był ciepły wiosenny poranek, dokładnie dwunasty maja – zaczął Andi, cofając się do tego dnia myślami. - Spieszyłem się na uczelnię, nie zauważyłem czerwonego światła na pasach i prawie wpadłem pod zbilżający się z dużą prędkością samochód. Prawie, bo czyjaś ręka sekundy przed katastrofą zdążyła złapać za kaptur mojej bluzy.
- I tak po prostu się zaprzyjaźniliście? Zwykle w takich sytuacjach ludzie sobie dziękują i odchodzą, każde w inną stronę.
- To było coś innego. Wystarczyło, że spojrzałem mu w oczy i już wiedziałem, że to nie jest zwykły przechodzień.
CZYTASZ
Red light | Lellinger
FanfictionStephan znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie czy może dokładnie wiedział, gdzie powinien być? Czy Andreas znajdzie odpowiedzi na mnożące się w jego głowie pytania?