Fragment 15

217 42 9
                                    

- Uciekł z domu i co dalej? Przyjechał prosto do Berlina? – zapytał funkcjonariusz.

- Nie, najpierw był przez jakiś czas w Dortmundzie – odparł Wellinger. - Spał na dworcach i rozdawał ulotki, żeby mieć pieniądze na jedzenie. Potem zatrudnił się w firmie budowlanej. Poznał tam chłopaka w swoim wieku, który zaproponował mu wyjazd do stolicy.

- I tak po prostu z nim pojechał?

- I tak nie miał nic do stracenia. Ten chłopak załatwił im jakąś kawalerkę i pracę w fabryce na obrzeżach miasta.

- Wiesz, jak ma na imię ten drugi? – odpowiedział policjant, zadowolony, że w końcu rozmowa zmierzała w interesującym go kierunku.

- Marcel? Mathias? Chyba Mathias, ale nie jestem pewny – wzruszył ramionami blondyn.

Red light | LellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz