- Powiedziałeś, że Stephan opowiadał ci o swojej rodzinie. Co dokładnie mówił?
- Ja nie wiem czy powinienem, to jego prywatna sprawa... - odparł niepewnie Andi.
- My nie chcemy mu zaszkodzić – zapewnił go komisarz.
- No więc, on urodził się w biednej rodzinie. Rodzice ledwo wiązali koniec z końcem, ale dbali o Stephana i jego rodzeństwo. Ale dzieci były coraz starsze, wydatków coraz więcej... - tu przerwał, żeby nabrać powietrza. Mimo że znał tą historię od dawna, na samą myśl o tym, co Stephan czuł w tamtych momentach Andreasowi ściskał się serce. - Jego ojciec wdał się w jakieś szemrane interesy. Trafił do więzienia, gdy Steph miał piętnaście lat. Krótko po tym jego matka znalazła sobie konkubenta, który nie akceptował jej dzieci. Gdy tylko Stephan skończył osiemnaście lat, uciekł z domu i więcej nie kontaktował się z rodziną.
- A co z relacjami z rówieśnikami?
- Wiesz, jakie dzieciaki potrafią być okrutne. On zawsze był tym w gorszych ubraniach, z używanymi podręcznikami i tak dalej. Z tego co wiem, nie miał bliższych przyjaciół. Nie utrzymywał kontaktów dosłownie z nikim z poprzedniego życia.
CZYTASZ
Red light | Lellinger
Hayran KurguStephan znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie czy może dokładnie wiedział, gdzie powinien być? Czy Andreas znajdzie odpowiedzi na mnożące się w jego głowie pytania?