Rozdział 2

647 18 4
                                    

Obudziłam się wcześnie rano, mimo tego Oliwier już szykował się do pracy, ja w tym czasie rozmyślałam jaki będzie ten nowy, czy się z nim dogadam, jak będzie wyglądał i przede wszystkim jak dobrym chirurgiem będzie. Z rozmyślań wyrwały mnie kroki mojego ukochanego.

- Dzień Dobry słonko, śniadanko na stole. Ty jeszcze w łóżku? Chyba nie chcesz się spóźnić? Albo kosztem pracy nie zjeść śniadania? - powiedział zmartwionym głosem Oli

- Spokojnie, dzisiaj zaczynam później dyżur. Dziękuję kochanie, już lecę jeść. Miłego dnia w pracy - pocałowałam Oliwiera czule w usta na pożegnanie.

Ciągle nie mogę się nadziwić na jaki skarb trafiłam. Zjadłam sniadanie, zrobiłam lekki makijaż, potem ubrałam się i ruszyłam do samochodu. Czasu miałam jeszcze sporo, ale jakoś nie mogłam doczekać się początku tego dnia. Weszłam do pokoju, w którym znajdowało się już całkiem sporo lekarzy. Nie wszyscy zaczynali dyżur tak późno jak ja dzisiaj.

Cześć wszystkim - powiedziałam promiennie

Takiego entuzjazmu w odpowiedzi nie usłyszałam, ale cóż nie można mieć wszystkiego. Nagle wszedł dyrektor, a za nim ten nowy chirurg.

- Dzień Dobry Państwu. Tak jak informowałem wczoraj, chciałbym wam przedstawić naszego nowego chirurga. Liczę na owocną współpracę - w tym momencie skierował sie w stronę młodego.

- Witam, nowych kolegów i koleżanki. Ktoś chętny na oprowadzenie mnie po szpitalu? Gwarantuje dobre towarzystwo - roześmiał się i spojrzał po wszystkich zgromadzonych.

Trzeba przyznać że biła od niego duża pewność siebie. Chętnych jak zwykle nie było, a, że lubię się wyrywać to stwierdziłam czemu nie i zaproponowałam swoją pomoc. Chirurg od razu się zgodził w jego oczach pojawił się dziwny błysk. Kurczę miał coś w tych oczach.

- Dobra to co lecimy na małe zwiedzanko. Chyba nie chcesz się tak gapić wieki - powiedziałam całkiem poważnie.

- Jasne, jasne, ale kto się tu na kogo gapi - odpowiedział śmiejąc się

- Chcesz coś jeszcze dodać? - zapytałam ironicznie

- Chodźmy - odpowiedział równie ironicznie, ale tym samym zakończył tą słowną przepychankę

- Ok, a więc tutaj masz gabinet lekarski, zaraz za nim znajdziesz toalety dla personelu, potem są sale do utylizacji narzędzi chirurgicznych

Przeszliśmy piętro wyżej

- A tutaj coś dla prawdziwych chirurgów sale operacyjne, izba przyjęć nie polecam na niej dyżurów, oraz sale dla pacjentów. Jest też słynna zabiegowa oraz OIOM. Resztę ogarniesz z czasem. Tutaj raczej nie da się zgubić.

- Hmm. No dobrze Wiki - zakomunikował czytając plakietkę z mojego fartucha lekarskiego

- Nie wiedziałam, że jesteśmy na ty, ale skoro już znasz moje imię to może zdradzisz swoje? - zapytałam z przekorą

- Adam, jestem, a i dzięki w ogóle było cholernie miło, dobrze się na Ciebie patrzy z tyłu - skomentował z zadziornym uśmieszkiem.

- Również się cieszę i tylko czekam jak się zgubisz, ale w końcu patrzenie na mnie było bardziej interesujące niż orientacja w terenie - powiedziałam pewnie

Już miałam odchodzić, kiedy Adam zatrzymał mnie

- Sama mówiłas, że Tu nie można się zgubić. Lepiej niech Pani Doktor powie jak mogę się odwdzięczyć? - zapytał i to nawet całkiem poważnie

- Jak będę potrzebowała darmowego wypełniacza dokumentów to się do Ciebie natychmiast zgłoszę, chyba, że wolisz dyżur na Izbie? - zapytałam śmiejąc się

- Jeśli z Tobą to chętnie mogę wziąć nawet dwa w jednym - powiedział rozbawiony

- Ty zawsze taki? - zapytałam

- Jeśli rozmawiam z tak pięknymi to owszem zdarza się - odpowiedział spoglądając w moje oczy

- Dobra, dobra, wystarczy tego podlizywania, powiedzmy, że mnie urobiłeś. Zapraszam jutro na asystę na blok. Zobaczymy czy tak samo dobrze operujesz jak i słodzisz

- Nie zawiedziesz się - podniósł brwi i uśmiechnął się

Adam spojrzał na mnie ostatni raz i odszedł. Jest naprawdę ciekawy, czasami wydaje się aż zbyt rozluźniony, ale lubię takich ludzi. Dzisiaj się trochę z nim podroczyłam, ale to było nawet miłe, z Oliwierem tak nie jest. On we wszystkim się ze mną zgadza. Może dlatego, że tak bardzo mnie kocha? A Adam jest tylko zwykłym kolegą? Z całą pewnością z nim tutaj nie będzie nudno. Mam nadzieję tylko, że przy stole operacyjnym jest mniej zabawny i przede wszystkim nie patrzy się tak hipnotyzująco w oczy.

Wszystkie drogi prowadzą do Ciebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz