Po wczorajszej rozmowie z Oliwierem nie czuję się zbyt dobrze. Wiem, że go okłamałam. Najgorsze jest jednak to, że on myśli, że jestem z nim w stu procentach szczera. Te jego słowa przyprawiły mnie o dodatkowe wyrzuty sumienia, ale tak naprawdę na własne życzenie. Nie chce już dłużej tego roztrząsać..
Dzisiaj lecę do szpitala tylko na dwie godzinki. Mam jedną planową operację, a oprócz tego muszę odebrać dokumenty w sprawie szkolenia. Jak zwykle czeka mnie sporo wypełniania.
Zbieram się powoli do szpitala, Oliego już nie ma, wyszedł rano do pracy, dał mi szybkiego buziaka i poleciał. W sumie to nie zasługiwałam na tego całusa, ale jemu wydaje się, że wszystko ok, że jesteśmy dogadani, że to mój ostatni wyjazd na szkolenie, że potem pojedziemy na wspólne wakacje, a co najgorsze, że jadę tam zupełnie SAMA. Niestety praktycznie wszystko to mija się z prawdą, ale nie chce mu psuć tych wyobrażeń. Teraz kiedy już skłamałam muszę w to brnąć dalej.
Jestem już w Leśnej Górze. Pierwsze kroki kieruje do pomieszczenia, w którym mogę na spokojnie się przebrać, związać włosy i przygotować przed operacją. Nie jest ona zbytnio skomplikowana, ale podchodzę do niej bardzo profesjonalnie. Po paru minutach przeglądania papierów operowanej pacjentki, decyduje się na udanie na salę operacyjną. W głowie mam już plan jak ma wyglądać ten zabieg. Pielęgniarki są jak zwykle nie zawodne. Od kiedy tylko dowiedziały się, że pojawiłam się już w szpitalu, przygotowały wszystko do operacji, a co najważniejsze pacjentkę. Spojrzałam jeszcze na jej kartę.
- Podpisana zgoda? - zapytałam jednej z pielęgniarek
- Tak, nie było żadnego problemu. Doktor Krajewski się tym zajął. Wytłumaczył wszystkie szczegóły i możliwe powikłania po operacji - powiedziała- No dobrze to możemy zaczynać w takim razie - odpowiedziałam lekko zdziwiona.
Z tego co wiem dzisiaj nie miałam operować z Adamem, na asystę był wpisany ktoś inny, ale okej to nie ode mnie zależne. Może coś się pozmieniało albo ktoś nawalił i było potrzebne szybkie zastępstwo- Witam, witam, miło Cię zobaczyć, w sumie to dawno się nie widzieliśmy, ale wiesz takiej okazji nie mogłem odpuścić. Drugi raz przy jednym stole z panią doktor to zaszczyt i sama przyjemność - zagadał
- A Ty jak zwykle zaczynasz od podlizywania się.. - skomentowałam
- No wiesz, myślałem, że może Ty mi dzisiaj zaasystujesz? - zapytał nieśmiało
- Wiedziałam, że coś za miły jesteś, ale dzisiaj nie ma mowy, może następnym razem o ile taki będzie - uśmiechnęłam się ironicznie
- Boisz się, że coś źle zrobię czy nadal masz żal, że Cię wpisałem na to szkolenie?
- Raczej to drugie. Nie boję się po prostu już mam plan na Tą operację, następnym razem powiedz po prostu szybciej, że chcesz mnie na asystę i wtedy możemy pogadać - mrugnełam do niego porozumiewawczo
Operacja przebiegła zgodnie z planem. Wiedziałam, że muszę jeszcze iść po dokumenty, a potem je wypełnić więc szybko podziękowałam Adamowi za operację i przypomniałam mu, że też musi odebrać swoje papiery.
- Dzień Dobry dyrektorze! Czy mogłabym odebrać dokumenty w sprawie szkolenia? Pewnie trzeba coś wypełnić?
- Tak, w sumie to to co zawsze, także nie powinnaś mieć problemu. Cieszę sie, że się zgodziłaś i bierzesz ze sobą tego nowego - powiedział zadowolony z siebie
- Nie ma sprawy, trzeba przyznać, że mu bardzo zależało, dla mnie dyrektorze jak już to Pan powiedział żadna nowość - odpowiedziałam
Wzięłam papiery, pożegnałam się i wyszłam.
- Adam chciał zyskać w oczach dyrektora, a narazie to raczej ja jestem temu bliższa. No cóż chociaż taki plus z tego wszystkiego - powiedziałam śmiejąc się do siebie
Spojrzałam jeszcze na jutrzejszy grafik zanim opuściłam szpital. Okazało się, że jutro mam wolne. Zawsze tak jest kiedy się wyjeżdża na kilku dniowe szkolenie. Jeden dzień dostaje się na spakowanie, ogarnięcie papierów i pożegnanie z bliskimi. Mam nadzieję, że uda mi się spędzić ten czas z Oliwierem. W końcu co jak co, ale jestem mu to jak najbardziej winna.
CZYTASZ
Wszystkie drogi prowadzą do Ciebie
FanfictionKsiążka o dwojgu ludzi pracujących w szpitalu w Leśnej Górze. Wiktoria Consalida i Adam Krajewski! Czy Tych dwoje połączy coś wiecej? Książka nie jest do końca wzorowana na serialu Na dobre i Na złe, mimo tego mogą pojawić się jakieś podobne wątki...