– Czyli jednym słowem zostałaś oszukana?
Brunetka poprawia laptop na swoim brzuchu, który już kilkakrotnie zdążył się zsunąć. Ten wieczór jest na wyłączność dla niej i czerwonego kocyka z frędzlami. Bez niepotrzebnych telefonów i rozmów. Tylko ona, przyjaciółka na ekranie laptopa i pierzasty towarzysz, który chodzi po oparciu jej rozkładanej wersalki, z której już kilkakrotnie zdążył sobie zrobić ptasią kuwetę.
– Żebyś wiedziała. Ciągle powtarzał mi, że będziemy zdobywać szczyt, ale jakoś mu umknęło, żeby poinformować mnie, że to będzie wulkan. – Blondynka jest widocznie poirytowana.
– Może zostawia sobie wyjście bezpieczeństwa? Wiesz, tak na wszelki wypadek, żeby cię do niego wrzucić, jak mu zaleziesz za skórę. –Sięga po kubek z zieloną herbatą. – Albo stwierdziła, że nagle powiesz mu Nie.
– Najpierw mi mówisz, że mam nie wyobrażać sobie za dużo, a teraz sama insynuujesz zaręczyny. – Dziewczyna na ekranie rzuca się na kanapę pełną poduszek.
– Sama mi to wmawiałaś przez ostatnie kilka dni – mówi z pretensją. – Swoją drogą jesteście w Ameryce Południowej, nie?
– Tak, w Argentynie. Wiesz Kordyliery w kulturze anglojęzycznej to też pasmo w Andach.
– Od kiedy jesteś do przodu z leksyki? – Wesołość powoli wkrada się do jej umysłu, a rozluźnienie w końcu postanawia ją odwiedzić.
– Zdecydowanie za mało rozmawiasz z Gregorym – odpowiada poważnie, a ten jak na zawołanie pojawia się w ciemnych drzwiach tuż za blondynką.
– Wcale nie. Hipis to mój ulubiony szwagier – mówi, wpychając do ust kawałki pokrojonego jabłka. – Rozmawiamy bardzo dużo, prawda Greg?
– Czy Elen nazwała mnie po imieniu? – Zdziwiony mężczyzna siada na moment obok swojej dziewczyny. – Kiedy ma być ten koniec świata?
– Cecilia aż tak daje ci się we znaki, że pragniesz szybkiego końca? – Eleonora uśmiecha się na widok zakochanej dwójki obok siebie.
Jeżeli przeciwieństwa się przyciągają to Cecilie i dredziarza przyciągnęło za bardzo. Hipis jest wodą na pożar blondynizmu w wykonaniu najdroższej przyjaciółki Elen. Choć ta początkowo dawała mu trzy dni na ucieczkę, tak teraz gwarantuje mu pewny schron, gdy blondynkę nawiedzi widmo kobiecego okresu. Ulubiony szwagier z ulubioną osobą, choć powinna cieszyć się szczęściem przyjaciółki, czasami jej zazdrości, a stara zasada co moje to twoje, w tym wypadku nie może się sprawdzić. Hipis nie jest w jej bliżej nieokreślonym typie mężczyzny.
– Mówiła ci, co zrobiła, gdy zobaczyła alpakę? – Znowu odzywa się facet z kozią bródką na twarzy.
– Właśnie, jak już wywołał alpaki. – Siada na ugiętych nogach, starając się zachować całkowitą powagę. – Elen, kupiłam ci coś genialnego. – Błyskawicznie wstaje z miejsca, zostawiając dwójkę samych sobie.
– Mam się bać? – pyta z lekką obawą w głosie.
– Jeśli masz uczulenie na alpaczą wełnę, to tak. Ale naprawdę nie wiem, jak z nią wytrzymam, jak ty z nią wytrzymujesz? – pyta, wodząc wzrokiem za dziewczyną.
CZYTASZ
KUKIEŁKA ☸ loki laufeyson
FanficKukiełka nie mówi, nie czuje, nie oddycha. Ona żyje tak, jak każe jej Pan. Jest na każde jego skinienie. Tylko co jeśli marionetka postanowi się zbuntować? Gdy bóg kłamstw rozpoczyna swoją grę, nie liczy osób, które usuwa z drogi. Nie ma miejsca na...