Perspektywa Arii
Dzisiaj zawitałam do bazy autobotów. Każdy bot zdawał się żyć spotkaniem z decepticonami. Jedni przechwalali się swoimi umiejętnościami oraz różnorodnymi potyczkami, drudzy zaś wyśmiewali ubogie uzbrojenie przeciwników, bądź też byli pod wrażeniem zdolności, jakimi władali wtedy wrogowie, inni rozprawiali także... o mnie i o Bumblebee. Niestety nie wiem, czy to dobrze, czy też źle: prawdopodobnie zdania są podzielone. Mój stan, w jakim obecnie się znajduję pozwala mi na widzenie, oraz słyszenie rzeczy, które wcześniej nie były dla mnie 'na wyciągnięcie ręki'. Zazwyczaj jest to ogromna zaleta, niekiedy jednak wada.
Krążyłam po korytarzach, zaglądałam do pokojów, przyglądałam się autobotom. Mało to odkrywcze, lecz w pierwszej kolejności przybyłam do hali głównej. Zgodnie z moim przeczuciem było tam sporo botów. Prowadzili grupową konwersację, która przez pewien czas była dla mnie szumem. Po jakimś czasie zdołałam wyłapać pojedyncze słowa, ale im uważniej słuchałam, rozmowa stawała się wyraźniejsza.
- ...szanuję ją, jak Primusa kocham. Niezmiernie mi głupio z powodu, w jaki sposób ją potraktowałem. - mówił, jak mniemam Hide o mojej osobie.- Zbyt szybko się poddała na odchodnym. Wiedziałem, że coś jest nie tak... - dodał Jolt.
- Właśnie, dlaczego nie pomagasz u Ratcheta? Byłem przed chwilą w laboratorium i pomyślałem, że jest tam zbyt cicho. - Sides zaczął się śmiać z nieudolnego medyka. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Tęsknię za autobotami. Jak długo potrwa moja bezcelowa wędrówka?
- Przeceniacie ją. Co jeśli to znów zasadzka? - mruknął Sunny. Nie pasowałby do jego osoby entuzjazm związany z moim powrotem.Nie trzeba było długo czekać na oburzenie botów. Dosłownie w sekundę został znokautowany przez Jazza i Arcee.
- Dlaczego jesteś taki uprzedzony? Zdejmij maskę zrzędy i zacznij patrzeć na świat optymistycznie! Ciesz się, że Aria i Bumblebee wrócili do nas żywi. Liczmy na to, że teraz będzie tylko lepiej! - wtrąciła wcześniej wspomniana femme, wnosząc do sali pozytywną energię.
Po jakimś czasie przestało mnie interesować to, o czym rozmawiają, w związku z tym opuściłam pomieszczenie i ruszyłam dalej. Z każdym zrobionym krokiem w przód robiło się coraz ciemniej i mniej wyraźnie: ściany zdawały się rozpadać, a zamiast światła słonecznego następował mrok. Gdy następowała jasność, znajdowałam się w zupełnie innym mi miejscu, lecz znajomym. Siedziałam na szczycie klifu, po którym kiedyś spacerowałam wraz z Bee. Z tego miejsca widziałam całe miasto cybertrońskie, w tym szeroką ulicę, która była dosłownie pode mną. Spostrzegłam na niej dwa, ścigające się samochody. Po dokładnym obejrzeniu każdego z pojazdów doszłam do wniosku, iż przecież to alt-mode mój i Bumblebee! Na Primusa, jak to możliwe? Czy to wytwór mojej wyobraźni? Szczerze, nie jestem w stanie określić, co obecnie się ze mną dzieje. Czy jestem przykuta do łóżka i śnię o pięknych rzeczach? Może właśnie teraz umieram? Albo moje wszystkie rany się zagoiły, a ja chodzę już po świecie cała i zdrowa? Primusie, niech ta niepewność zniknie jak najszybciej... Ciężko jest trwać w niczym... Nim spostrzegłam, żółto-czarny mech wraz z drugą mną przysiedli pod ogromnym drzewem, którego nazwy niestety nie znam. Rozmawiali ze sobą, śmiali się; po prostu miło spędzali czas.
- Kto by się spodziewał, że kiedykolwiek znajdę się w tak niezwykłym miejscu? - powiedziałam... ja? Mówiłam najprawdopodobniej o planecie Cybertronem zwaną.
- Wyeliminowałaś rutynę. - odpowiedział potomek Optimusa wesoło. - Kiedyś zabierzesz mnie na Ziemię, prawda?- Oczywiście. - pomyślałam, a moje drugie ja wypowiedziało moje myśli. Przypadek? Długo nie musiałam czekać na dziką radość rozmówcy.
- Chciałbym odetchnąć z ulgą, ale z doświadczenia wiem, że to jeszcze nie koniec. Decepticony atakują zawsze z długą przerwą: za każdym razem chcą, abyśmy myśleli, że poddali się, że jest to koniec...
- Nie martw się. - przerwałam dla bota. - Cieszmy się spokojem, wolnością. Musimy żyć tym, co jest aktualne, aby wydarzenia z przeszłości nie decydowały o naszych dalszych losach. - podniosłam na duchu zwiadowcę.
CZYTASZ
[niedokończona] Człowiek wśród robotów - Transformers
Ficção CientíficaNie znała swojego przeznaczenia. Wiodła zwykłe życie, ucząc się w szkole wojskowej i służąc w armii krajowej. Nie wierzyła w nadzwyczajne byty. Co ma zrobić, kiedy dowiaduje się o swoim pochodzeniu? Jak potoczą się losy człowieka w skórze robota? Cz...