Znowu się lenie. Jak rozdziały będą wychodzić za długo to spamcie bo te wakacje odbierają mi chęć do życia T^TToga zaczęła projektować kolejne stroje. Postanowiła zrobić mi całą garderobę. Co muszę przyznać, jest dziwne.
Cały czas przyglądałem się coraz to nowszym szkicom co najwyraźniej zaczynało powoli denerwować, bo już chwilę pózniej w moich dłoniach znalazły się kartki i ołówek.
-Widzisz tamtą ścianę? Idź tam i porysuj sobie coś.- Odwróciłem się i powiodłem wzrokiem w kąt pod ścianą, który wskazywała blondynka.
Już chciałem otworzyć usta, by spytać o co chodzi ale mnie uprzedziła.
-Nienawidzę gdy ktoś sterczy nade mną i się gapi na to co robie. To denerwujące. Poza tym te ubrania to niespodzianka!- Zakończyła swój wywód pchając mnie we wcześniej wskazanym kierunku.
Usiadłem posłusznie pod ścianą i kładąc kartki na kolanach zacząłem rysować. W ten sposób po piętnastu minutach powstał koślawy portret dziewczyny.
Chwilę pózniej ona także skończyła machając mi przed twarzą plikiem kartek, po czym je schowała za plecy. Niestety zrobiła to tak szybko, że nie zdążyłem zobaczyć nic konkretnego.
-Skończyłam. A tyyy... co rysowałeś w takim skupieniu.- Jak zawsze zaskoczyła mnie i zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, wyrwała mi kartkę z rąk. Przez chwile przyglądała się ze zmarszczonymi brwiami, by następnie zacząć się śmiać przez łzy. Trochę zabolało.
-To mam być ja? Hahahah chyba musisz się trochę bardziej postarać by mi zaimponować. To wyglada jak wiewiórka.-
-Ej no starałem się. Moje serduszko boli dzięki tobie.- Złapałem się artystycznie za pierś następnie upadając na kolana, by zobrazować mój ból. Uzyskałem tym kolejny uśmiech ze strony dziewczyny.
-No już przepraszam że uraziłam twoją dusze artysty. Może ci nie idzie z ołowiem ale mógłbyś zostać aktorem. A teraz marsz na jedzenie!!!- I pociągnęła mnie w stronę baru.
Po drodze rozmawialiśmy jeszcze trochę o tym czym będę się zajmował w tej organizacji. Dowiedziałem się dzięki temu, że czeka mnie jeszcze test po czym, jeśli go zdam to zostanę oficjalnie przedstawiony szefowi.
Weszliśmy do baru. A przy stolikach siedzieli już Tomura i czarnowłosy facet ze szwami, który postanowił odezwać się jako pierwszy.
-Yo!- Skinąłem głową na znak powitania. I już chciałem się przedstawić ale blondynka mnie ubiegła.
-Debil Dabi- Deku, Deku- debil Dabi. Już poznaliście się? To możemy jeść!- I usiadła. W zamian za to podniósł się Dabi.
-Nie nazywaj mnie tak stara wiedźmo!! Jeszcze raz a utnę ci te kity na głowie.-
-Ej ale od włosów się odczep. Jeszcze mi nie odrosły po ostatnim razie!-
Zaczęli się kłócić, a gdy pierwsze szklanki roztrzaskały się obok głowy czarnowłosego, pojawił się Kurogiri przenosząc ich pod przeciwległe ściany.
-Zamknąć japy i siadać do jedzenia!- tym razem postanowił się włączyć już mocno podirytowany Tomura.
Wszyscy usiedli, a ja jakimś cudem wylądowałem pomiędzy Himiko i Dabi'm.
Facet w garniaku znikał, a dwie sekundy pózniej znów się pojawił razem z talerzami wyłożonymi dango.
Zjedliśmy szybko po czym Tomura zaczął mi przedstawiać pierwszą misję, która miała być również moim testem.(Dwa tygodnie pózniej..)
Minął już miesiąc odkąd tu jestem. Odkąd straciłem pamięć. Odkąd nie widziałem świata poza budynkiem baru. Rana na głowie się zagoiła, a ja w tym czasie zdążyłem zarazić się od Himiko kilkoma nawykami. Pierwszym z nich, było zaczęcie nazywać Shigaraki'ego siwusem. Drugim nawykiem było wykręcanie ramion i podcinanie wszystkich którzy mnie zaskoczą. Najwyraźniej treningi z nią musiały sprawić, że jestem przewrażliwiony. W każdej chwili, nawet poza treningami boję się, że zaraz wskoczy mi na plecy przykładając nóż do szyi. W ciagu tych dwóch tygodni od rozpoczęcia treningów zrobiła to już jedenaście razy. Za pierwszym przez przypadek odepchnąłem ją swoim quirk za co zostałem zbesztany.
Dzisiaj także na mnie napadła z krzykiem. Tłumaczyła się, że tylko przyszła mnie poinformować o czasie do rozpoczęcia misji.Godzina, mam godzinę. Została godzina do rozpoczęcia testu. Siedząc tak na łóżku wraz z Nomu, zacząłem się bać. Co jeśli nie zdam testu? Nie przyjmą mnie i wypuszczą, a może zabiją by nikt się nie dowiedział o organizacji. Szczerze mówiąc polubiłem tych... ludzi. W jakimś sensie stali się dla mnie rodziną i nie chce ich opuszczać. Muszę dać z siebie wszystko żeby mnie przyjęli.
Spojrzałem na zegarek na szafce nocnej i stwierdziłem że pora się szykować. Wstałem i wyciągnąłem spod łóżka strój który dała mi wcześniej Himiko.
Był to czarno-zielony kombinezon z jednego z projektów blondynki. Do tego dostałem też czarną maskę chirurgiczną.
Gdy skończyłem poprawiać kombinezon do pokoju wpadła Toga z małą skrzyneczką pod pachą.
Dziewczyna wskazała głową na łóżko żebyśmy usiedli po czym postawiła miedzy nami skrzynkę.
-Taki prezent ode mnie. No już otwieraj, chce zobaczyć twoją reakcję!- Zawołała podekscytowana. Za jej poleceniem wziąłem skrzynkę na kolana i będąc ciekawym co mi dała, uchyliłem wieka.
W środku znajdowała się czarna kabura na nogę. Wyjąłem ją i przymierzyłem. Zajmowała prawie całą prawą łydkę. Oprócz kabury, w skrzynce znalazłem też zestaw dwunastu czarnych noży ze srebrnym ostrzem do rzucania. Były większe i cięższe od tych którymi posługiwałem się na treningu, co nawet przypadło mi do gustu. Najwyraźniej tamte były bardziej przystosowane do Himiko.
-Jeśli zgubisz chociaż jeden, to go znajdę i cie nim zadźgam.- Wzdrygnąłem się na myśl o tym, co się może mi zrobić. Spojrzałem na nią z powrotem i ujrzałem szeroki psychiczny uśmiech, który w jej wykonaniu nigdy, ale to nigdy nie znaczył nic dobrego.
-Postaram się.- Oj taaaaak... inaczej będzie bolało.
Zaczęliśmy dopracowywać szczegóły misji, a w międzyczasie poprawiłem paski przy kaburze i podpiąłem do niej rzutki wkładając je w dwóch równych rzędach. Pozostałe dwie, które nie zmieściły się przy pasku, wsunąłem do butów. Po chwili mogliśmy już wyjsć.Ruszyliśmy do baru. Tak, jak zawsze, zastaliśmy tam wszystkich. Znowu przyszliśmy ostatni. To chyba kolejny nawyk który przejmuje od dziewczyny.
-Ile można na was czekać? Mieliśmy wyjsć już piętnaście minut temu.-
-No sorki ale nowy zachwycał się prezentem.- Od kiedy to jestem nowy? Siedzę tu już miesiąc i dopiero teraz zaczęła mnie tak nazywać.
-Dobra nie ważne. Zaczynajmy póki jest jeszcze ciemno.- Zarządził siwus, a Kurogiri otworzył przed nami przejście.
-Młody idzie pierwszy. -Po tych słowach Dabi wepchnął mnie w czarną dziurę.Tak wiem... rozdział trochę nudny i krótki ale spoookooojnie. To tylko wprowadzenie do kolejnego który będzie dużo, dużo ciekawszy. Moje MARNE usprawiedliwienie jest takie, że skończyłam go o 5 rano, wiec nie wiedziałam co pisze. ~Siri^-^
CZYTASZ
Zacząć na nowo |BnHA|
FanfictionAkcja zaczyna się od ataku złoczyńców na grupę studentów w USJ w płaszczyźnie anime Boku No hero academia. Ff opowiada o przeżyciach młodego chłopaka po „porwaniu" Oczywiście nie zastrzegam sobie praw do Boku No Hero Akademia. Manga jest własności...