~·~
- Niall, wszystko w porządku?
Marcela, która przypadkowo wpadła na Nialla na korytarzu, była ogromnie zaskoczona. W pierwszej chwili sądziła, że wciąż jest zaspana i widok rozanielonego kolegi to tylko jej wyobraźnia. Ale kiedy przetarła oczy, „trzeźwiej" patrząc na sytuację, wyraz twarzy Irlandczyka wcale się nie zmienił.
- Wszystko jest w porządku – odparł Niall zgodnie z prawdą, uśmiechając się szerzej.
- To dziwne... - zauważyła. – Wczoraj wydawało się, że oczy wypłaczesz, a dzisiaj chodzisz cały w skowronkach? Piłeś wczoraj?
Niall roześmiał się melodyjnie. Nie potrafił spoważnieć ani na chwilę, aby nie budzić podejrzeń wśród ludzi. Nie umiał też wytłumaczyć tego Marceli. Polubił tę dziewczynę jak mało kogo. Jednak nie uważał jej za tak bliską osobę jak Ellie.
- Nie piłem, Marcela. Rozmowa z tobą, twoimi przyjaciółkami i... - wziął głęboki oddech, zastanawiając się, czy powiedzieć choć odrobinę prawdy. Zaryzykował. – I krótka wymiana zdań z Zaynem trochę mi pomogła.
- Z Zaynem? – zdziwiła się dziewczyna.
- Tak... Nie spał, kiedy przyszedłem i chyba nie mógł znieść mojego płaczu, dlatego wymijająco wytłumaczyłem mu sprawę i trochę mi pomógł. Jak widzisz! – Zatoczył dłońmi elipsę w powietrzu, prezentując swoją posturę Marceli.
Dziewczyna pokręciła głową z niedowierzaniem w końcu się uśmiechając. Przecież uśmiech Nialla był w pewnym stopniu jej uśmiechem. O to starała się cały poprzedni wieczór i była zadowolona, że przyczyniła się obecnego humoru chłopaka.
*
Zayn zaraz po śniadaniu gdzieś wybył. Nie wytłumaczył tego Nialllowi, co go trochę zdenerwowało. Mieli przecież szybko pozmywać naczynia i skorzystać z czasu wolnego, jaki mieli z samego rana z powodu odwołanych zajęć. Tak się złożyło, że tego dnia nauczyciel, który prowadził lekcje śpiewu, musiał pilnie pojechać do innego miasteczka pozałatwiać pewne sprawy.
Niall był tak pogrążony w wymyślaniu miejsc, gdzie mógł udać się Zayn, że nawet nie usłyszał, kiedy ten wszedł do kuchni. Dopiero chłodne dłonie, które wdarły się pod jego koszulkę i lekko połaskotały jego wrażliwy brzuch, przywróciły go do rzeczywistości.
- Stęskniłeś się? – zapytał Zayn, przylegając całym ciałem do pleców Nialla.
- Och i to bardzo! – zawołał przekornie, śmiejąc się pod nosem.
Zayn oparł brodę o ramię Nialla, przyglądając się, jak chłopak zwinnie wykonywał swoją pracę. Doszedł już do wprawy, dlatego nie zajmowało to tak wiele czasu, jak na samym początku. Zayn nie myślał w tamtej chwili o pracy, która czekała na niego. W jego głosie czaił się inny pomysł.
Ostrożnie musnął wargami odsłoniętą szyję Irlandczyka. Uśmiechnął się na efekt jego skromnej pieszczoty. Na ciele Nialla pojawiły się dreszcze i to satysfakcjonowało Zayna. Że potrafił wzbudzić takie emocje w jego współlokatorze.
- Ktoś tu się podnieca... - mruknął Zayn pod nosem, przymykając powieki. Po raz kolejny musnął wargami szyję Nialla. Następnie nabrał głęboko powietrza do płuc, napawając się jego delikatnym zapachem. – I tak bardzo chciałbym teraz powiedzieć, że nie mam na myśli tylko ciebie...
Niall otarł szybko dłonie, odwracając się przodem do Zayna. W jego oczach można było dostrzec nie tylko pożądanie, ale też strach. Niewiadomo przed czym. Niall sam nie mógł tego opisać. Otworzył usta, aby coś powiedzieć, ale wtedy Zayn pewnie chwycił szczupłe biodra Irlandczyka. Sprawnie go uniósł i posadził na blacie obok zlewu, nieprzerwanie muskając jego wargi. Jego dłonie powoli odnalazły rozporek, pewnie rozpinając go. Wtedy coś w Niallu oprzytomniało na krótką chwilę.
- Zayn, co ty...
- Nie przerywaj mi.
- Ale ktoś może wejść.
Zayn przewrócił wzrokiem, przybliżając usta do ucha przyjaciela. Wplótł palce wolnej dłoni w farbowane włosy współlokatora, przytrzymując jego głowę i szepcząc powoli, ale z ogromną dozą pewności siebie:
- Pieprzyć to. Wyobraź sobie, że wchodzi któraś z kucharek, nie wiedząc, co się dzieje. A to będą tylko twoje jęki podniecenia, nic więcej. Widzisz to? – Powoli oblizał wargi, czując pod dotykiem drugiej dłoni, którą swobodnie trzymał na plecach Nialla, że chłopak cały zesztywniał. – Zobaczyłaby, jak robię ci dobrze i nawet nie wiesz, jak bardzo by ci tego zazdrościła, Nialler.
- Zayn... ugh...
Nim Niall zdążył dojść do siebie po słowach Malika, już poczuł ciepłe usta, powoli oplatające jego członka. Chwilę później Zayn poruszał już rytmicznie głową w odpowiednim dla siebie tempie, doprowadzając go do białej gorączki. Niall oparł się dłońmi za plecami, próbując utrzymać równowagę, która nagle była dla niego trudna do opanowania. Jego oczy powoli zachodziły mgłą, dlatego przymknął powieki, cicho posapując.
- Naprawdę nas ktoś przyłapie – mamrotał Niall. Nim odrzucił głowę w tył, po raz ostatni uchylił powieki, upewniając się, czy aby na pewno nikt nie stoi w drzwiach i jest świadkiem tego wszystkiego.
Niall czuł taką adrenalinę, jak jeszcze nigdy. Niejednokrotnie doznał zbliżenia z Liamem, ale to tak bardzo różniło się od tego, co wyprawiał z nim Zayn. Delikatność i subtelność jego chłopaka - a może byłego już? – nie mogły się w niczym równać z nutką strachu i pożądania w jednym.
Czuł, że zaraz dojdzie. Ostrzegł przed tym Zayna. Sądził, że jak na pierwszy raz, nie będzie chciał od razu czuć spermy w swoich ustach. Zawsze pozostawała opcja wyplucia słonawej mazi do zlewu, który był tuż obok. Jednak w Niallu siedziała obawa, że to mogłoby w pewien sposób poróżnić ich albo obrzydzić Zayna. I nagle ich relacje popsułyby się, a wtedy Niall byłby rozdarty.
Tak się w żadnym wypadku nie stało, kiedy Niall poczuł ulgę i uświadomił sobie, że doszedł w ustach chłopaka. Zayn bez oporu połknął spermę, posyłając uśmiech zawstydzonemu Niallowi.
- Obawiałem się, że będzie dużo gorzej, jak na mój pierwszy raz. – Skomentował, pomagając mu zeskoczyć z blatu.
Zaskoczony Niall uniósł gwałtownie głowę, wciągając białe bokserki na szczupłe biodra.
- Jak to pierwszy? Nigdy wcześniej tego nie robiłeś tego z Harrym?
- Tak wyszło. – Wzruszył ramionami. Zaraz jednak uśmiechnął się zadziornie, ponownie zmniejszając odległość pomiędzy nimi. – I także nigdy nie uprawiałem seksu z facetem... To znaczy wiesz... uprawiałem, bo spałem z Harrym przecież, ale on...
- Ty górujesz w łóżku, mam rację? – zapytał Niall z rozbawieniem, które zaskoczyło Zayna. Powoli skinął głową, potwierdzając jego słowa. – To mamy problem, piękny. Bo ja też zawsze góruję w łóżku.
~·~
CZYTASZ
ᴛᴀᴋᴇ ᴛʜᴇ ʀɪsᴋ ✓
FanfictionOpis: Niall i Zayn to zażarci wrogowie, odkąd oboje podjęli naukę w tym samym collage'u w Bradford. Zaciętość obojga doprowadza ich do wizyty u dyrektora, który chce pogodzić odwiecznie skłóconych chłopców. Postawia im ultimatum: zawiesi ich w prawa...