Jeonghan chyba nigdy nie tracił siły. Chodził i biegał prawdopodobnie już piąty raz wokół całej szkoły.
- Jak ty się nie męczysz? - powiedziałem wciąż niedowierzając.
- Hm? - chłopak zupełnie nie wiedział o co mi chodzi. - Poczekaj, pobiegnę tylko sprawdzić ogłoszenia- Właśnie o tym mówię - spojrzałem roześmiany na Jeonghana. - Ciaglę wszędzie biegasz - mówiłem.
- Ah..o to ci chodzi! - chłopak szeroko się uśmiechnął. - Sam w sumie nie wiem - popatrzył na mnie, po czym szybko pobiegł w stronę tablicy z ogłoszeniami - Chyba to tak samo przychodzi!
- Sądze, że u mnie chyba nie - powiedziałem, dołaczając do Jeonghana.
━━━━━━━━ • ✙ • ━━━━━━━━
Za chwilę początek kolejnej lekcji. Weszliśmy razem z chłopakiem do budynku szkoły, po czym poszliśmy w stronę naszej klasy. Idąc, ktoś nagle mnie szturchnął.
- Mingyu - popatrzyłem na uśmiechniętego w moją stronę chłopaka. W co on sobie ze mną gra.
- Nie przejmuj się - Jeonghan spojrzał na mnie. - On już taki jest - westchnął. - Zawsze musi kogoś zaczepiać
Uśmiechnąłem się w stronę nastolatka. - Nic się nie stało, chodźmy na lekcje
Czy ja znowu mam omamy, czy to ktoś po raz kolejny natarczywie się na mnie patrzy. Miałem tego dość, ewidentnie komuś wpadłem w oko. Rozejrzałem się po klasie chyba już trzeci raz i jak zwykle nie zauważyłem nikogo.
- Panie Jeon, tablica jest tu na wprost, gdybyś ją zgubił - zwróciła mi uwagę pani Kim. Oczywiście nie obyło się bez śmiechów reszty.
- Tak, wiem - popatrzyłem na nauczycielkę, po czym spojrzałem zrezygnowany na moją ławkę.
- Bo za chwilę wezmę kogoś do odpowiedzi, jeśli nie przestaniecie się chichrać - powiedziała ostro pani Kim.
Wszyscy ucichli, oprócz jednej osoby. Popatrzyłem w lewo i był to nie kto inny niż Mingyu.
- Kim Mingyu, do tablicy! - nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, patrząc na jego minę.
- Dobrze ci tak - powiedziałem, uśmiechając się w jego stronę. Chłopak mnie przedrzeźnił, po czym zrezygnowany podszedł do nauczycielki.- Proszę pani..niech się pani nademną zlituje - mówił "błagalnie". - To nie moja wina, że ten idiota jest żałosny - wskazał na mnie, a ja popatrzyłem na niego z politowaniem.
- Za takie słownictwo wpisuje ci jeszcze uwagę - byłem zadowolony. - Widzę jedynka ci nie wystarcza, siadaj - powiedziała nauczycielka.
Mingyu przez całą drogę do ławki patrzył na mnie wkurzony, a ja natomiast wciąż się do niego uśmiechałem.
- Bo za chwilę wybuchniesz - powiedziałem do chłopaka.
- A ty za chwilę wylecisz przez okno - uśmiechnął się sarkastycznie.
Jeonghan podszedł do mnie po lekcjach.
- Ostro było - roześmiał się chłopak. - Jeszcze nie widziałem, żeby Minygu był tak zacięty w walce. Zwykle kończył na jednym zdaniu
- Często ma takie "walki"? - spytałem chłopaka.
- Nie aż tak często, ale ma - popatrzył na mnie z uśmiechem - Jednak napewno nie kończyły się one jedynką i uwagą
Byłem z siebie dumny. Udało mi się dopiec najpopularniejszemu chłopakowi w szkole.
- Wonwoo - głos Jeonghana, wyrwał mnie z głębokich rozmyśleń. - Co myślisz o imprezie po szkole?- Imprezie? Nie obraź się, ale nie wyglądasz mi na imprezowicza, Jeonghan - roześmiałem się.
- Dużo rzeczy o mnie nie wiesz, Jeonie Wonwoo - uśmiechnął się znacząco. - Pomyślałem, że skoro jest piątek, ty nikogo zbytnio nie znasz to może przyjdziesz - mówił chłopak. - Zazwyczaj jest tam prawie połowa szkoły, no i cała nasza klasa - uśmiechnął się Jeonghan - A! jeśli chodzi o alkohol, nie każdy go pije, więc spokojnie- To u kogo ta impreza? - spytałem.
- Wiedziałem, że się zgodzisz!! U takiego jednego Vernona, ale nie martw się pójdziemy tam razem - mówił tak szybko, że nie zrozumiałem połowy.- Nie powiedziałem, że się zgadzam - nagle z twarzy chłopaka zniknął uśmiech. - Ja cię uduszę kiedyś Jeonghan - westchnąłem, natomiast nastolatek się rozpromienił - O której to wszystko?
━━━━━━━━ • ✙ • ━━━━━━━━
Spędziłem prawie godzinę przy szafie. Nie miałem pomysłu w co się ubrać. Wszystkie moje rzeczy były albo zbyt oficjalne albo zbyt codzienne. W końcu zdecydowałem się na czarne jeansy, jakąś koszulkę i skórzaną kurtkę. Przy okazji znalazłem jakieś perfumy w zakamarkach mojej szafy, którymi się popsikałem. Wyglądałem nawet całkiem nieźle.
Wziąłem telefon i napisałem do Jeonghana.[wonwon]: mam już wyjść?
[jeonghanx]: tak, jestem już prawie pod twoim domem
Zabrałem klucze i zamknąłem drzwi. Chłopak był już przed płotem.
- Łał, wyglądasz świetnie - Jeonghan nie mógł oderwać ode mnie wzroku. - Wszystkich tam powaliszRoześmiałem się. - Dziękuję, ty też super wyglądasz - spojrzałem na nastolatka - Ale fajne okulary, skąd masz?
━━━━━━━━ • ✙ • ━━━━━━━━
Droga minęła szybko. Dom owego Vernona mieścił się tylko kilka ulic dalej. Chociaż watpię by był to tylko dom, bo wyglądał przynajmniej jak willa. W całym mieszkaniu panowała już atmosfera imprezy, muzyka, alkohol i mnóstwo ludzi.
Rozglądałem się wokół i jak na złość zgubiłem Jeonghana z oczu.
- Panie Jeon, tablica jest na wprost, gdybyś ją zgubił - roześmiał się Mingyu, który stał dosłownie naprzeciwko mnie.━━━━━━━━ • ✙ • ━━━━━━━━
od autorki: sie rozkręcam widze
CZYTASZ
↱ flirting game // meanie
Fanfiction⊳ gdzie Wonwoo to nowy uczeń, a Mingyu najpopularniejsza osoba w szkole ⊲ [meanie; sometimes chat; szkolne au,light angst,fluff; boyxboy] #341/ jakimś cudem w slowburn #181/ w svt #1/ ha w mingyuxwonwoo