⊳ you wanna die?

622 61 48
                                    

[ Mingyu pov ]

Spojrzałem jeszcze raz na wyświetlacz telefonu, po czym wstałem. Wonwoo się nie odzywał, jednak wiedziałem, że to ja muszę pierwszy coś powiedzieć. Momentalnie zacząłem chodzić w kółko po moim niedużym pokoju. Myślałem i w końcu wybełkotałem.

- Hej? 

- Naprawdę tylko na tyle cię stać? Czekałem ponad 5 minut, zanim coś powiesz i usłyszałem tylko hej, nieźle Mingyu - z drugiej strony słuchawki, dobiegł zirytowany głos.

- Spokojnie, musiałem się przez chwilę namyśleć 

Wonwoo się roześmiał. - Od kiedy ty myślisz?

- No widzisz, dużo się zmieniło od naszego ostatniego spotkania - lekko się zaśmiałem, jednak usłyszałem tylko odchrząknięcie od chłopaka. - Um, więc może już zacznę - z drugiej strony dobiegała tylko cisza - W takim razie, dzięki kochanemu naszemu Jeonghanowi, wszystko usłyszałeś, ale w sumie dobrze, że do ciebie zadzwonił, bo mogłem wszystko bez stresu wyjaśnić - wziąłem głęboki wdech, po czym podszedłem do okna w moim pokoju, by spojrzeć w ciemne już niebo. 

- Zdecydowanie należą ci się przeprosiny ode mnie, naprawdę nie chciałem, żeby tak to wyszło. Nie chciałem, żebyś cierpiał przeze mnie - westchnąłem. - Jak już mówiłem, bałem się głębszych uczuć, ale przez ten czas zdałem sobie sprawę, że sam je do ciebie również mam - przez całą rozmowę, obserwowałem gwiazdy na niebie. - To może być trudne do uwierzenia, ale tak zamąciłeś mi w głowie i nie ma dnia w którym bym nie przestał o tobie myśleć, to brzmi pewnie jak jakieś tandetne wyznanie miłości, co nie? W każdym razie wiedz, że coś do ciebie czuję i przepraszam ciebie za to wyjście bez wyjaśnienia, wtedy - powiedziałem, opierając się o okno. - Wiedz, że jestem okropny, bo jestem i nie bez powodu jestem też taki popularny, jednak dzięki tobie, odkryłem że inne osoby mają na mnie wpływ, a ty masz zdecydowanie największy, wybaczysz mi? 

Usłyszałem charakterystyczne dźwięki z drugiej strony słuchawki. - Wonwoo, czy ty płaczesz? 

- Poprawiałem się tylko na siedzeniu - powiedział cicho chłopak.

- Mhm, ale spokojnie możesz płakać dowoli - uśmiechnąłem się sam do siebie. - To co mi odpowiesz?

- Nie wiem, znaczy się wiem, t-też do ciebie coś czuję - głos Wonwoo był strasznie niestabilny - Tylko ty to już wcześniej wiedziałeś - chłopak westchnął. - Wybaczę ci, ale musisz mi obiecać, że nie zrobisz tak następny raz i....

- Wiesz co, przez telefon trudniej się gada, co ty na to, żebyś do mnie przyszedł? Lepiej porozmawiać o takich rzeczach w cztery oczy

- Co? Czemu tak nagle? Po za tym jest już późno

- Weź takskówkę, ja za nią zapłacę, za chwilę podam ci adres - powiedziałem, wychodząc z mojego pokoju, by zejść do kuchni.

- Widzę nie mam innego wyboru - odparł Wonwoo.

- Masz, możesz nie przyjechać, tylko czy na pewno chcesz siedzieć sam z tym wszystkim? 

   ━━━━━━━━ • ✙ • ━━━━━━━━        

- Jeonghan, musisz się stąd wynieść - powiedziałem radośnie, podając telefon nastolatkowi.

- O jak miło! - chłopak uśmiechnął się do mnie sarkastycznie. - A więc zgodził się, żeby do ciebie przyjechać? - nastolatek był wyraźnie zdziwiony.

- Jak widać, w ogóle to dziękuję, że do niego zadzwoniłeś - mówiąc, przytuliłem Jeonghana. 

- A przed kilkoma minutami, miałeś mnie zabić - roześmiał się nastolatek. - Czyli wszystko poszło dobrze? 

↱ flirting game // meanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz