⊳ lovely shame

754 78 81
                                    

Weekend minął mi całkiem spokojnie, oprócz tego, że moja głowa prawie nie kontaktowała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weekend minął mi całkiem spokojnie, oprócz tego, że moja głowa prawie nie kontaktowała. Już nigdy nie wypije tyle alkoholu naraz. Pisałem do Jeonghana czy przypadkiem nie umarł, ale on wcale mi nie odpisywał. Chyba każdy miał dosyć po imprezie.

Początek tygodnia. Obudziłem się wcześnie rano, po to by chociaż trochę lepiej wyglądać w szkole. Ubrałem jakieś spodnie i bluzę, a następnie wyszedłem z domu, żeby zdążyć na zajęcia. 

  ━━━━━━━━ • ✙ • ━━━━━━━━

Pierwsza lekcja minęła nawet szybko. Na przerwie lunchowej spotkałem Jeonghana z jakimś chłopakiem.                                   

-Cześć, czemu mi nie odpisywałeś? - spytałem, patrząc na nastolatka. - Myślałem, że umarłeś

- Pisałeś do mnie? - Jeonghan wyjął swój telefon. - Rzeczywiście - spojrzał na mnie. - Przepraszam cię Wonwoo, powiadomienia musiały mi się zepsuć

- Nic się nie stało, domyśliłem się - uśmiechnąłem się - Kto to? - popatrzyłem na chłopaka, który stał wciąż przy boku Jeonghana.

- Um.. - nastolatek popatrzył skrępowany na nieznajomego, po czym się roześmiał. - To Joshua - nerwowo schował ręce do tyłu, spoglądając na mnie. - Mój kolega, chodzi do klasy wyżej i też był na imprezie

- Hej - powiedział owy Joshua, uśmiechając się do mnie. - Widziałem jak tańczyłeś z Mingyu, przyznam pasujecie do siebie

- Tańczyłem z Mingyu?! - o mało, co się nie oplułem.

- No tak, trzymałeś go za szyję nawet - dodał beznamiętnie Jeonghan.

- A on cię za biodra - roześmiał się Joshua. 

- Wiecie co, ja już muszę iść - jak najszybciej chciałem wyjść ze stołówki. - Nie chcę wam przeszkadzać! - wyszedłem na korytarz, po czym pobiegłem do łazienki. 

Jak ja mogłem tańczyć z Mingyu. Wstyd rozlał się po moim całym ciele. Popatrzyłem na lustro, by spojrzeć na siebie, jednak zamiast tego zobaczyłem, że drzwi od kabiny jednych z łazienek otwierają się. 

- No nie - z toalety wyszedł Mingyu. Spojrzałem na niego, po czym szybko obróciłem się w stronę wyjścia.

- Nigdzie nie idziesz - złapał mnie za kaptur, na co odpowiedziałem szarpnięciem.

- Widzę już się dowiedziałeś - zaśmiał się, odwracając mnie przodem do siebie, a ja tylko spuściłem głowę w dół. 

↱ flirting game // meanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz