⊳ touch me

670 64 35
                                    


 Mingyu postanowił zacząć mnie gilgotać od chwili, gdy zacząłem się śmiać z jego genialnego podrywu.

  - P-Przestań - mówiłem na zmianę, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. Bolał mnie już brzuch od tego wszystkiego.  

Mingyu na chwilę zastopował, jednak po sekundzie znów zaczął mnie łaskotać.

- B-Bo dostaniesz w brzuch - powiedziałem, starając się wyrwać spod rąk chłopaka. 

Kim ponownie przestał mnie gilgotać. - Ciekawe jak - roześmiał się nastolatek.

- O tak - powiedziałem, uderzając nogą w brzuch nastolatka, który poleciał niespodziewanie aż do tyłu. Nie wiecie jakie miałem w tamtej chwili zdziwienie na twarzy. - Od kiedy ja mam tyle siły? - odrzekłem, po czym westchnąłem. - Wypadało, by sprawdzić czy żyjesz

Nachyliłem się, więc nad chłopakiem, który zamknął z jakiegoś powodu powieki. Chciałem coś powiedzieć, jednak zaprzestał temu mój pomysł. Spojrzałem na brzuch nastolatka, po czym pomyślałem o rewanżu za gilgotanie. Zacząłem, więc go łaskotać, jednak Mingyu wcale na to nie reagował.

- To jest niesprawiedliwe - powiedziałem, próbując łaskotać chłopaka w każdym możliwym miejscu aż doszłem do szyi. - Czemu ciebie to wcale nie rusza? - odrzekłem jeszcze bardziej nachylając się nad chłopakiem. 

Nagle poczułem, jak Mingyu łapie moje obie ręce. - Bo nie umiesz łaskotać - powiedział chłopak, znów przejmując kontrolę nade mną. - Mam ci pokazać, jak to się robi? 

- Umiem i obejdzie się bez pomocy - odrzekłem, patrząc się nastolatkowi w oczy. 

- W takim razie pokaż mi, co umiesz - powiedział Mingyu, po czym rozłożył się na łóżku. 

Na tą propozycję aż zakaszlałem. - Jesteś pewny? Bo ja bym rozważał tą sprawę

- Chcę tylko zobaczyć twoje umiejętności w łaskotaniu, których i tak nie masz 

- Mam - powiedziałem, bez zastanowienia nachylając się nad chłopakiem.

Kim spojrzał się na mnie, obserwując moje ruchy rąk po jego ciele.

- Mingyu, mógłbyś przestać się na mnie gapić? - powiedziałem, odwracając głowę w bok ze skrępowania. 

- Obserwuje tylko, jak sobie nie radzisz - zaśmiał się chłopak.

- Jak się tak na mnie patrzysz, to na pewno sobie nie radzę - spojrzałem na nastolatka.

- Tak, to znaczy jak? - powiedział Mingyu z delikatnym uśmiechem.

- Nieważne - odrzekłem, wracając do szukania miejsca, gdzie Kim reaguje na jakiekolwiek łaskotki.

Unikałem szyi, ponieważ nie chciałem zbliżać się, tak blisko twarzy Mingyu.

- Ja nie wiem, ale ty łaskotek wcale nie masz - powiedziałem, poddając się już temu wszystkiemu.

- Ominąłeś jedno miejsce  - wiedziałem, że on mi tego nie odpuści. - Dokładniej szyję - powiedział zadowolony Mingyu.

- No chyba nie - odpowiedziałem, po czym odsunąłem się od nastolatka.

Mingyu za to złapał moją rękę, by następnie przyciągnąć mnie do niego. Koniec końców wylądowałem na jego klatce piersiowej. 

- Już jesteś blisko, więc nie masz wyjścia - powiedział Kim, patrząc wyczekująco na mnie.

- Zabije cię kiedyś - odrzekłem, po czym delikatnie podniosłem się do góry, by połaskotać szyję chłopaka.  

Mingyu starał się utrzymywać ze mną ciągle kontakt wzrokowy. Mimo, że gilgotałem go w każdym możliwym miejscu, zaśmiał się raz tylko lekko. Z każdą sekundą, jednak co raz bardziej czułem, jak moje policzki robią się cieplejsze. Nie chciałem, by chłopak zobaczył, jak się rumienię, dlatego starałem się patrzeć w dół.

Moje ruchy były z tego wszystkiego coraz to krępujące. Już nie łaskotałem go, tylko dotykałem tak po prostu jego skórę. Mimo, że nastolatek nic nie powiedział, stwierdziłem, iż muszę to przerwać. 

- Prze-Przepraszam - chciałem już zabrać swoje ręce, jednak Mingyu mnie zatrzymał i przyciągnął mnie bliżej do siebie tak, że nasze twarze prawie się stykały. Moje serce zaczęło bić momentalnie sto razy szybciej.

Chłopak złapał mój podbródek, po czym spojrzał w moje oczy, następnie przeniósł wzrok na usta.

- Mogę? - powiedział Mingyu, a ja zamiast cokolwiek powiedzieć, lekko musnąłem jego wargi. 

Nie wyczułem tego, by chłopak był zdziwiony moim zachowaniem, jednak zobaczyłem, jak delikatnie się uśmiecha. Po chwili Mingyu złączył nasze usta w powolnym, długim pocałunku. 

Chłopak w pewnej chwili złapał moją nogę i przełożył ją na drugą stronę tak, żebym siedział okrakiem na jego torsie. Nie pamiętam od jakiego momentu zrobiło mi się tak gorąco. Zaprzestaliśmy swoje pocałunki na chwilę, by oddetchnąć. 

Spojrzałem się na Mingyu, który w pewnej sekundzie przewrócił mnie w taki sposób, że on był teraz u góry. Chłopak odchylił moją głowę, po czym zaczął powoli całować mnie po szyi, przejeżdżając kilka razy językiem lekko po mojej skórze. 

Wszystko to sprawiło,  że  nie mogłem powstrzymać się od mruknięć. Mingyu w pewnym momencie powędrował swoją ciepłą dłonią pod moją bluzkę. Następnie zaprzestał to co robił, dlatego spojrzałem na niego.

- Gorąco tu trochę, nie? - powiedział Kim, spoglądając się na mnie, po czym ściągnął swoją koszulkę, ukazując przy tym swój delikatnie umięśniony brzuch.

  ━━━━━━━━ • ✙ • ━━━━━━━━      

ha nie ma tak fajnie

i akurat przerywam wam w takim momencie

ale pisanie takich rzeczy

to trudna sztuka

do opanowania

rozdział miał być przedwczoraj, 

ale musiałam jechać do cioci 

i wyszlo że publikuje go teraz 

mam nadzieje, że chociaż lekko się podoba

i w ogole ostro siostro jest teraz 

w tych rozdziałach

miłego wieczorku wam życzę

albo dnia,

zależy kiedy czytacie 

  ❤  


↱ flirting game // meanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz