Pisanie tego rozdziału zajęło mi znacznie więcej czasu, niż bym chciała.
Za każdym razem, kiedy słucham tej piosenki, to umieram ze śmiechu. Emo: the musical to chyba mój ulubiony musical.
Dzień mijał nam w całkiem przyjemnej atmosferze. Ptaki za oknem śpiewały, jadłem najlepsze na świecie czekoladowe naleśniki, a siedzący obok mnie Henke i Dre żartowali o aktualnym zaopatrzeniu stołówki. Uważali, że był w niej za mały wybór, chociaż tak naprawdę było tam tego tyle, że wystarczyłoby, by wykarmić trzy takie Akademie.
A, no tak, jeszcze Praveen walczył o życie w szpitalu, ale nikt nie zdawał się tym szczególnie przejmować, oprócz mnie i Logan. Najbardziej przejmowała się jednak Logan. Była przy nim, kiedy zaczęło mu odwalać. Razem z Beau, który też powinien być właśnie na stołówce, ale gdzieś zniknął.
Plotki o Preveenie rozniosły się po szkole tak szybko, że w ciągu pięciu minut już dokładnie wiedziałem, co się stało. Minutę później napisała do mnie Logan, żeby wyjaśnić. Miałem zamiar od razu się z nią spotkać i jakoś ją pocieszyć, ale uprzedził mnie Beau. Wszystkim się zajął.
Może i wypadałoby pomyśleć trochę o Preveenie i przykrości tego zdarzenia, ale moje myśli zaprzątał zapchany plan dnia. Miałem iść po zajęciach na spotkanie Stowarzyszenia Przyjaciół Natury, co odrzucało już samą nazwą. Chciałem też poświęcić trochę dnia na śledzenie Dre i Henke (głównie Henke). No i ktoś musi zadzwonić do szefa, wypytać go o to, co miał załatwić i opowiedzieć o nowych odkryciach. Poza tym, byłem w szkole, w wieku 23 lat, i za chwilę miałem mieć matematykę. Ten dzień zapowiadał się katastrofalnie.
Och, Bailey, na pewno nie, przesadzasz, możecie myśleć. O nie. Ani trochę nie przesadzam. Szkoła to okropne miejsce. Jestem na 85% pewien, że to właśnie tu powstaje większość koszmarów.
Ta szkoła ma z milion lat. Nie zdziwiłbym się, gdyby nawet duchy tu mieli. Bo przecież mają tu wszystko, czego się tylko zapragnie.
Szybko udało mi się znaleźć salę matematyczną. Za każdym razem, kiedy tam chodziłem, przypominałem sobie słowa Dre, kiedy mnie oprowadzał: "To najbardziej chujowe miejsce w całej szkole". Nie mogłem się nie zgodzić. Matematyka sama w sobie była okropna, a sala matematyczna odrzucała swoim wyglądem i zapachem. Jakiś idiota uznał, że pomalowanie ścian na żółty kolor będzie dobrym pomysłem. Żółty kolor nigdy nie jest dobrym pomysłem, kojarzy się jedynie z sikami i tanim piwem - to właściwie to samo.
Nauczyciel przynudzał przez godzinę, wyjaśniając rzeczy, których kompletnie nie rozumiałem, a ja w tym czasie starałem się wyglądać, jakbym wiedział, o czym mówi. Tak naprawdę przez całą godzinę skupiałem się na siedzącymi rząd przede mną Wilhelmie i Elli. Wszyscy w grupie Dre i Pris wciąż powtarzali, że nie znoszą Wilhelma, ale Ella zdawała się nie mieć nic przeciwko jego towarzystwu. Siedzieli obok siebie i cały czas wymieniali się kartkami. Chociaż bardzo się wychylałem i gimnastykowałem, wyglądając przy tym jak ostatni kretyn, nie udało mi się przeczytać, co pisali. W którymś momencie nauczyciel zauważył moje wygibasy i zapytał, co robię. Jedyną odpowiedzią, jaka przyszła mi na myśl w tamtym momencie, było:
- No wie pan, trzeba się z rana porozciągać. Jak się pominie rozciąganie, to potem będzie tylko "Ałaaa, to mnie boli, tamto mnie boli..."
- Panie Turner, jeśli nie chce pan dostać dodatkowych prac po szkole, to lepiej przestań robić... cokolwiek robisz.
I tak właśnie minęła mi matematyka. Następna była ekonomia, na której również zanudzałem się na śmierć. Coś ciekawego zdarzyło się dopiero podczas przerwy między ekonomią a naukami politycznymi. Miałem dwadzieścia minut wolnego, które postanowiłem spędzić w jakiś pożyteczny sposób. Na przykład na śledzeniu Dre i Henke, którzy zniknęli zaraz po zakończeniu się lekcji. Chodzili zaskakująco szybko, co zmuszało mnie do niezłego wysiłku, żebym mógł dotrzymać im kroku. Trzymałem na tyle blisko, żeby widzieć, gdzie idą, ale wystarczająco daleko, żeby nie zauważyli, że za nimi łażę.
CZYTASZ
(keep it) Undercover
TeenfikceLogan i Bailey są partnerami i wspólnie rozwiązują sprawy związane z przestępstwami. Zostają zesłani na misję, aby złapać grupę dilerów narkotykowych, podczas której muszą udawać uczniów jednej z najbardziej prestiżowych szkół w Anglii. Czy misja za...