Właśnie się obudziłem. Nie tak teraz, bo miałem między czasie miliard badań. Przed chwilą wziąłem telefon do ręki i odczytałem wiadomości od Aloisa. Były urocze, popłakałem się.
Jednak te ostatnie przyprawiły mnie o kolejne załamanie.. Po raz kolejny mam chęć się zabić.
Lekarz powiedział, że ze szpitala wyjdę za minimum tydzień, ale mam się nie cieszyć, bo potem przekierowują mnie do psychiatryka. Zajebiście.
Nienawidzę tego miejsca, nie chcę tam wracać. Raz mi wystarczył, proszę, nigdy więcej.
Chciałbym zobaczyć i przytulić Aloisa, ale.. czy on by tego chciał?
Wątpię. Ostatnie wiadomości mówią same za siebie. Mimo wszystko nadal mnie nienawidzi. Zapewne tak jak reszta szkoły, a zachowują się tak, bo ta sytuacja nimi wstrząsnęła.
A gdybym próbował częściej się zabić? Wtedy byliby mili cały czas?
Nie, Ciel, nie. Prędzej czy później przyzwyczailiby się do tego i zaczęliby cię gnębić jeszcze bardziej.
Dlaczego ludzie tacy jak ja mają tak bardzo pod górkę? Czy tylko ja tak mam..?
