fifty sixth//life|12.10.2018

269 21 23
                                    

      Następnego dnia, granatowowłosy czekał już na miejsu spotkania przed czasem, stresował się. Wiadomość mogła zniszczyć ich oboje, negatywnie wpłynąć na ich związek, tak bardzo tego nie chciał, ale nie miał wyboru. Cóż miał poradzić? Nie był dorosły, więc nie miał głosu w tej sprawie.

      Około piętnaście minut później, pojawil się jego chłopak, szedł luźnym krokiem, a na jego twarzy widniał uśmiech na myśl spotkania ze swoim kochanym Cielem. Nie spodziewał się jaką straszną wieść ma mu do przekazania młodszy.

      — Hej, kochanie. — powiedział ciepło i podszedł do niższego, przytulił go i pocałował policzek, na co Phantomhive lekko się zarumienił, a właściwie bardziej, bo przez zimno panujące na dworze miał od dłuższego czasu wypieki na twarzy.

      — Hejka.. Słuchaj, usiądźmy, ta rozmowa może nam trochę zająć. — odparł trochę ponurym głosem co zmartwiło blodnyna — Gdybym wiedział, że będzie tak zimno, umówiłbym się z tobą w kawiarni, przepraszam.

      — Nie przepraszaj mnie! Skąd miałeś wiedzieć? W każdym razie, chodźmy. Idziemy do tej na głównym rynku? Jak jej było..?

      — "Hard Rock Caffé"? — odparł młodszy

      — Nie o tę mi chodziło, ale może być. Chodźmy. — chwycił granatowookiego za rękę i zaczęli iść w stronę rynku. Kiedy byli na miejscu, znaleźli upragnioną kawiarenkę, do której weszli. W środku ściągnęli kurtki i usiedli przy najbliższym wolnym stoliku dla dwojga.

      — Jakie zamówienie? — podeszła do nich po chwili kelnerka z notesem i długopisem, na około dwadzieścia lat, ładna, szczupła, wysoka i z wiecznym uśmiechem.

      — Co chcesz? — szepnął Alois do Ciela

      — Nic — mruknął granatowowłosy

      — Poproszę dwie gorące czekolady z bitą śmietaną. — uśmiechnął się do kelnerki i puścił oczko do chłopaka, na co ten tylko westchnął.

      — Przyjęłam. — odparła stawiając kropkę przy zamówieniu i odeszła, aby przekazać co mają przygotować jej współpracownicy.

      — Alois... Sprawa nie jest skomplikowana, ale ciężka do zgryzienia, nie potrafię się z tym pogodzić, ale nie mam w tym momencie zdania.

      — Co się stało..? — zmartwił się starszy, a młodszemu zebrały się łzy w oczach-

      — N-no bo... — zamyślił się trochę, a między czasie kelnerka przyniosła zamówienie — Wyprowadzam się. Prznosimy się do Liverpoolu... — pojedyncze łzy spłynęła mu po policzkach

      — N-... Nie możliwe! — podniósł się z miejsca — Nie możesz mnie teraz zostawić! Ja cię nie mogę zostawić! Obiecałem!

      — Alois, spokojnie... — odparł uspokajając blondyna — Ciotka twierdzi, że nie mogę tu zostać, bo boi się, że znowu skończę w tamtym stanie... Tłumaczyłem jej, że tak już na pewno nie będzie, ale nie słuchała mnie i stwierdziła, że póki nie mam skończinych osiemnastu lat, nie mam w tej sprawie zdania... — piętnastolatek opadł na krzesło i zaczął zastanawiać się, dlaczego. Dopiero wszytko się poukładało i znowu miało się wszystko spieprzyć.

      Resztę spotkania spędzili w ciszy sącząc swoje napoje.

ᴄᴀɴ ʏᴏᴜ ғᴇᴇʟ ᴍʏ ʜᴇᴀʀᴛ? / ᴄɪᴇʟᴏɪsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz